PRACA DOMOWA ZWIĄZANA JEST Z KSIĄŻKA PT. ''DZIADY''- CZĘŚĆ II
OSKARŻAM WIDMO ZŁEGO PANA- WYDAJE MI SIĘ ŻE ZA TO OSKARŻAM JAK SIĘ ZA ŻYCIA ZACHOWYWAŁ WOBEC INNYCH SKONSTRUUJ MOWĘ SĄDOWĄ NA PODSTAWIE II CZĘŚCI DZIADÓW.
PODPOWIEDŹ: MOWA OSKARŻYCIELSKA, KTÓRA MOŻE ZACZYNAĆ SIĘ OD SŁÓW ''WYSOKI SĄDZIE'' TRZEBA ZASTOSOWAĆ ELEMENTY OSKARŻENIA, UŻYĆ ODPOWIEDNICH ZWROTÓW I WYRAŻEŃ TYPOWYCH DLA ROZPRAWY : SPRZECIW, MÓJ KLIENT, ZARZUTY
TO MOŻE BYĆ MOWA WSPÓŁCZESNA ŻE TO TERAZ BYŁO NP. WCZORAJ W KANCELARII SPOTKAŁAM WIDMO - MĘŻCZYZNY Z KTÓRYM ROZMAWIAŁAM....I ROZPRAWA NA JEGO TEMAT....
Rozprawa powinna no w miarę długa bo w końcu to rozprawa..
WIEM ŻE TO JEST DOŚĆ GŁUPI TEMAT ALE NIE MAM POJĘCIA JAK TO ZROBIĆ , A TAK PO ZA TYM TO NIE MAM CZASU.... DAJE BARDZO DUŻOOOO JAK DLA MNIE PUNKTÓW
sarna123
Zaczyna się rozprawa w której biorą udział zmarli, przemawia prowadzący: -Proszę wstać sąd idzie .
Ochroniarz w popłochu przyprowadził widmo złego pana na salę rozpraw. Proszę o głos prokuratora , mówi sędzia . -Oskarżam Widmo złego pana o popełnienie niecnych czynów i o dołowanie innych.Dziękuje.
Sąd: Dziękuję proszę wprowadzić pierwszego świadka Podchodzi do barierki jeden z chłopów, a sąd: -Proszę opowiedzieć co się stało Chłop : Byliśmy głodni , nie mieliśmy co jeść , zerwaliśmy raz owoce , a potem byliśmy nękani . I tylko tym zawiniliśmy Sąd: Dziękuję . Panie prokuratorze , ma pan coś do dodania Prokurator : Nie dziękuję . Sąd: Panie obrońco , a pan ? Obrońca: Tak , jeśli można , trzeba było przyjść i się zapytać o pozwolenie , na zerwanie jabłek , a nie zrywać gdzie popadnie. Dziękuje. Sąd: Ma pan coś do dodania świadku. Chłop: Nie dziękuje Wysoki sądzie .
Sąd: Proszę wprowadzić na salę kolejnego świadka Sąd: Proszę zeznać co się działo tamtej nocy wigilijnej. Sowa: Wysoki sądzie , przyszłam do domu tego o tuż tu bogatego widma , prosić o jałmużnę . Niestety nic nie dostałam , zostałam wygoniona na próg wraz z dzieckiem i zamarzłam na śmierć , mówi rozpłakana .... Sąd: Proszę nie płakać i usiąść na ławeczce . Prokuratorze ma pan coś do dodania ? Prokurator: Tak wysoki sądzie . Wysoki sądzie przepraszam że użyje taki zwrotów , lecz nie ma na to innego określenia . Widmo , czy ty jesteś nienormalne i bez serca , matkę z dzieckiem wyrzucać na próg w taką zimę ... , skończył przemowę mówiąc dziękuje. Sąd: Panie obrońco a pan ? Obrońca: Nie , dziękuje wysoki sądzie .
Sąd: Zamykam rozprawę i Udzielam głosu prokuratorowi. Prokurator: Wysoki sądzie tacy o to krzywdzą ludzi , nie znają litości , powinni zasłużyć na najsurowszy wyrok . Proszę o to . Sąd: Panie obrońco . Obrońca: Choć jest się grzecznym , mój klient żałuje tego co zrobił i chce się zmienić , chcę dostać tylko napoju i pożywienia . Dziękuje. Sąd: Widmo , czy chce pan prosić o coś sąd. Widmo: Nie dziękuję . Żałuje tego co zrobiłem , proszę o łagodny wyrok . Proszę o dostanie choć małej ilości napoju i jedzenia .
Sąd : Dziękuję . Wyrok zostanie ogłoszony po naradzie.
Po przerwie ...
Sąd : Widmo , nie miał pan serca , nie jest pan godzien nic dostać ,jak ktoś może nie mieć serca dla matki w zimie ... Skazuje pana na wieczny głód i pragnienie błąkając się po ziemi. Dziękuje.
-Proszę wstać sąd idzie .
Rozprawa rozpoczęta , sędzia rzekł:
- Proszę wprowadzić na salę oskarżonego
Ochroniarz w popłochu przyprowadził widmo złego pana na salę rozpraw.
Proszę o głos prokuratora , mówi sędzia .
-Oskarżam Widmo złego pana o popełnienie niecnych czynów i o dołowanie innych.Dziękuje.
Sąd: Dziękuję proszę wprowadzić pierwszego świadka
Podchodzi do barierki jeden z chłopów, a sąd:
-Proszę opowiedzieć co się stało
Chłop : Byliśmy głodni , nie mieliśmy co jeść , zerwaliśmy raz owoce , a potem byliśmy nękani . I tylko tym zawiniliśmy
Sąd: Dziękuję . Panie prokuratorze , ma pan coś do dodania
Prokurator : Nie dziękuję .
Sąd: Panie obrońco , a pan ?
Obrońca: Tak , jeśli można , trzeba było przyjść i się zapytać o pozwolenie , na zerwanie jabłek , a nie zrywać gdzie popadnie. Dziękuje.
Sąd: Ma pan coś do dodania świadku.
Chłop: Nie dziękuje Wysoki sądzie .
Sąd: Proszę wprowadzić na salę kolejnego świadka
Sąd: Proszę zeznać co się działo tamtej nocy wigilijnej.
Sowa: Wysoki sądzie , przyszłam do domu tego o tuż tu bogatego widma , prosić o jałmużnę . Niestety nic nie dostałam , zostałam wygoniona na próg wraz z dzieckiem i zamarzłam na śmierć , mówi rozpłakana ....
Sąd: Proszę nie płakać i usiąść na ławeczce . Prokuratorze ma pan coś do dodania ?
Prokurator: Tak wysoki sądzie . Wysoki sądzie przepraszam że użyje taki zwrotów , lecz nie ma na to innego określenia . Widmo , czy ty jesteś nienormalne i bez serca , matkę z dzieckiem wyrzucać na próg w taką zimę ... , skończył przemowę mówiąc dziękuje.
Sąd: Panie obrońco a pan ?
Obrońca: Nie , dziękuje wysoki sądzie .
Sąd: Zamykam rozprawę i Udzielam głosu prokuratorowi.
Prokurator: Wysoki sądzie tacy o to krzywdzą ludzi , nie znają litości , powinni zasłużyć na najsurowszy wyrok . Proszę o to .
Sąd: Panie obrońco .
Obrońca: Choć jest się grzecznym , mój klient żałuje tego co zrobił i chce się zmienić , chcę dostać tylko napoju i pożywienia . Dziękuje.
Sąd: Widmo , czy chce pan prosić o coś sąd.
Widmo: Nie dziękuję . Żałuje tego co zrobiłem , proszę o łagodny wyrok . Proszę o dostanie choć małej ilości napoju i jedzenia .
Sąd : Dziękuję . Wyrok zostanie ogłoszony po naradzie.
Po przerwie ...
Sąd : Widmo , nie miał pan serca , nie jest pan godzien nic dostać ,jak ktoś może nie mieć serca dla matki w zimie ... Skazuje pana na wieczny głód i pragnienie błąkając się po ziemi. Dziękuje.