Proszę o interpretację ego wiersza: Uwaga o wieczności Baka Józef W pielgrzymstwie świat ten ustawnie krążę, Nie wiedząc dokąd, atoli dążę Każdej minuty. Lata, miesiące, dni i godziny Mijając dają znać, że terminy Tuż, tuż zbliżają, Do których zmierzam, których dojść muszę. Jednak nie dojdę, chociaż wysuszę Myśl mą o onych. W następującej co też wieczności Czeka mię w onej nieprzeżytości, Co mam rokować? BÓG mię upewnia i uczy wiara, Przykłady twierdzą, nie sen, nie mara, Wierzyć należy, Że są dwie drogi do niej nam dane, Ale na której ja się zostanę, To utajono: Szczęśliwość wieczna, trwałe wesele, Nienasycone aniołów trele W dziedzictwie nieba. A nade wszytkie uszczęśliwienia, Zyski rozkoszy i dobre mienia BÓG serca metą; Czy-li też owa, ach! co nie wiecie, Straszliwa cząstka, przez wiek przeklęcie Przebywa w piekle, Zawsze umierać w mękach i głodzie, Żyć jednak w ogniu także o chłodzie, Nie mieć nadziei. A nade wszytkie męczarnia sroga Utrata Stwórcy własnego, BOGA, Ach bez rewanżu! Nieszczęśliwości, kto w cię ugodzi? Rozum nie zważy, myśl nie dochodzi, Jakeś nieznośna. Złorzeczyć Stwórcy i tak wiekować, Któremu służyć jest to królować, Stanie feralny! Przytomność tego i pamięć straty Dwaj to tyrani bez alternaty Wiecznie dręczące. Tych dwóch terminów we mnie uwaga, Nadzieję bojaźń tuż razem wzmaga, Umysł utrapienia. Drżeli od strachu mając w pamięci I myśląc o tym w swym życiu święci, Cóż mnie grzesznemu? Uczynków dobrych świadek, sumnienie, Cieszyło onych przez utwierdzenie W dobrej nadziei. Mnie, gdy przeciwnie przeświadcza, dręczy Strofuje o złe, katuje, męczy, W rozpacz wprowadza. Cóż tak stroskany pocznę w tej mierze? Izali wdam się w tę, co mię bierze: Rozpacz i trwogę? Stój tak myśl sroga, ustąpcie, trwogi, Chociaż dwoiste wieczności drogi, Ujdę nieszczęsnej. Wszak miłosierdzie grzesznemu torem. Jego się chwycę i tym to wzorem Idąc nie zmylę. Krwawe ran znamię JEZUSA w błędzie Prostować tor mi niechybny będzie W wiecznej podróży. Przy krzyżu w drodze na prawo pójdę, Tej mety, co łotr niechybnie dojdę, A nie lewicy. Tylko Ty, JEZU, krwi Twej z szacunku Nie broń na okup i mnie z szafunku, Przynajmniej kropli O tę kropelkę Twoja przyczyna Niech mi niebronna będzie u Syna, Matko Najświętsza! Pełna litości przyjmi wzdychanie, Synowi oddaj na ubłaganie Serca boleści, Któraś pod krzyżem stojąca zniosła, By ta ofiarą dla mnie przyniosła Pewność zbawienia. O to Cię, JEZU, przez Matki łkanie, O to przez Syna Matki skonanie Ze łzami proszę. Patrz glino prochu czy-li źdźbło jedno, Dokąd twa dąży złość z duszą biedną. JEZUS, MARYJA. Niechże twym piaskiem przeczyści oczy, Wnętrzna ślepota z serca wyskoczy. MARYJA, Józef. Amen, MOŻE BYĆ Z INTERNETU !!!
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.