Potrzebuje na jutro(21.05.2010)wypracowania w obojetnie jakiej formie na temat;"Świętoszek"Moliera,czyli jak grozne sa głupota i hipokryzja.Praca na min.A4
ewćć
Granica, między fałszywą moralnością a zaradnością życiową, jest z jednej strony bardzo duża, a z drugiej niesamowicie wąska. To, co jedni zwykli uważać za oszustwo i brak moralności, inni odbiorą często jak niesamowitą zdolność wczucia się w sytuację i radzenia sobie w każdej z trudnych życiowych chwil. Nie jest łatwo jednoznacznie wskazać, czy osoba, która kłamie i oszukuje dla uzyskania z tego korzyści jest jednoznacznie zdemoralizowana i podła, czy też po prostu wie, co trzeba robić aby nie dać się pochłonąć pędowi życia i coś z niego wynieść dla siebie. Przykładem osoby, którą w literaturze jednoznacznie określa się mianem łotrzyka, oszusta i kanciarza jest zdecydowanie Tartuffe - główny bohater utworu Moliera pt "Świętoszek".
Tytułowy Tartuffe,to niezwykle przebiegła postać. Zdaje sobie sprawę z tego, że w sytuacji gdy nie posiada w zasadzie nic, musisobie radzić tak, aby coś w swoim życiu zmienić. I zmienia - choć w naszych oczach w sposób niemoralny i fałszywy. Otóż Tartuffe ma niezwykłą wręcz zdolność wpływania na psychikę ludzi, zwłaszcza, że robi to sprytnie i z wyczuciem.
Zachowuje się jak chodząca cnota i przykład niemalże boskiej moralności, nawet jeśli w rzeczywistości jest tylko sprytnym oszustem. Takim sposobem bycia szybko zyskuje niemalże własnych wyznawców w postaci choćby Orgona, pana domu, który ślepo zapatrzony w nadzwyczajne dobro Tartuffe'a gotów jest poświęcić dla niego wszystko. Dla niego , czy dla boga - tu Orgon nie widzi znaczącej różnicy.
A Świętoszek tylko uśmiecha się i robi swoje. Jego twarz numer jeden przedstawia czystą pobożność, szczyt dobra i moralności, twarz numer dwa to sprytny kombinator, oszust i bawidamek, który przy pierwszej okazji próbuje uwieść jedną czy drugą kobietę. Nie ma skrupułów, ani w okazywaniu fałszywej dobroci ani w oszustwach i próbie "wyrwania" czegoś dla siebie z majątku Orgona. I o dziwo- mimo sprzeciwom dzieci Orgona udaje mu się to.
Urzeczony nim pan domu i ojciec rodziny zapisuje mu wszystko w testamencie, co później staje sie przyczyną konfliktu i niemal tragedii.
Warto tu spojrzeć na postać Tartuffe'a szerzej - iluż takich Świętoszków mijamy codziennie na ulicy, w pracy, w domach, we własnych rodzinach. I jak wielu z nas z klapkami na oczach postawiłoby własną rękę na jednego z nich, nie widząc jakimi są naprawdę. Orgon postawił na Tartuffe'a, Tartuffe był szczęśliwy i krok po kroku z tego nadmiaru radości stracił wrodzoną czy też nabytą doświadczeniami ostrożność.
Wpada sromotnie, i ostatecznie ląduje w więzieniu. Niemalże Hollywoodzki "Happy end".
Analizując postać i zachowanie Tartuffe'a trudno mi jednoznacznie uznać go winnym. Owszem, był łgarzem, oszustem, cynikiem i podłym człowiekiem ale.. przecież ilu z nas posuwa się do tegoż samego, żeby dzisiaj wybić się, coś zyskać, osiagnąć? Kilka małych kłamliwych wpadek na drodze do sukcesu.. w końcu po latach i tak można przeprosić. Ale wróćmy do Tartuffe'a. Ostatecznie i niepodważalnie był idealnym przykładem fałszywej moralności. Ale też przykładem zaradności życiowej, wyrabianej na swój sposób, ale jednak. Czym jest zaradność życiowa? Wyjaśniając to pojęcie: umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji, na każdym polu, z zyskiem dla siebie.
A więc- był zaradny. Owszem, jest to podłe stwierdzenie, ale czasami nawet takie są prawdziwe. A skoro chodzi o prawdę : w Tartuffie znajdziemy przekrój wszystkich cech ludzkich : od złości, kłamliwosci, oszustwa, zawiści, zazdrości, naciągania prawdy po.. moralność mierzoną własną miarką, pobożność zmierzającą do osiągnięcia celu i zaradność życiową.
Żeby wreszcie powiedzieć o Tartuffie i jego zachowaniu coś naprawdę złego,a raczej przykrego wystarczy zauważyć, że jego zaradność życiowa.. skończyła się w więzieniu.
Podsumowanie nasuwa sie samo: bądźmy zaradni, dbajmy o siebie, ale z pamięcią, że za oszustwo, fałszywość i obłudę.. poniesiemy karę.
Przykładem osoby, którą w literaturze jednoznacznie określa się mianem łotrzyka, oszusta i kanciarza jest zdecydowanie Tartuffe - główny bohater utworu Moliera pt "Świętoszek".
Tytułowy Tartuffe,to niezwykle przebiegła postać. Zdaje sobie sprawę z tego, że w sytuacji gdy nie posiada w zasadzie nic, musisobie radzić tak, aby coś w swoim życiu zmienić. I zmienia - choć w naszych oczach w sposób niemoralny i fałszywy. Otóż Tartuffe ma niezwykłą wręcz zdolność wpływania na psychikę ludzi, zwłaszcza, że robi to sprytnie i z wyczuciem.
Zachowuje się jak chodząca cnota i przykład niemalże boskiej moralności, nawet jeśli w rzeczywistości jest tylko sprytnym oszustem. Takim sposobem bycia szybko zyskuje niemalże własnych wyznawców w postaci choćby Orgona, pana domu, który ślepo zapatrzony w nadzwyczajne dobro Tartuffe'a gotów jest poświęcić dla niego wszystko. Dla niego , czy dla boga - tu Orgon nie widzi znaczącej różnicy.
A Świętoszek tylko uśmiecha się i robi swoje. Jego twarz numer jeden przedstawia czystą pobożność, szczyt dobra i moralności, twarz numer dwa to sprytny kombinator, oszust i bawidamek, który przy pierwszej okazji próbuje uwieść jedną czy drugą kobietę. Nie ma skrupułów, ani w okazywaniu fałszywej dobroci ani w oszustwach i próbie "wyrwania" czegoś dla siebie z majątku Orgona. I o dziwo- mimo sprzeciwom dzieci Orgona udaje mu się to.
Urzeczony nim pan domu i ojciec rodziny zapisuje mu wszystko w testamencie, co później staje sie przyczyną konfliktu i niemal tragedii.
Warto tu spojrzeć na postać Tartuffe'a szerzej - iluż takich Świętoszków mijamy codziennie na ulicy, w pracy, w domach, we własnych rodzinach. I jak wielu z nas z klapkami na oczach postawiłoby własną rękę na jednego z nich, nie widząc jakimi są naprawdę.
Orgon postawił na Tartuffe'a, Tartuffe był szczęśliwy i krok po kroku z tego nadmiaru radości stracił wrodzoną czy też nabytą doświadczeniami ostrożność.
Wpada sromotnie, i ostatecznie ląduje w więzieniu. Niemalże Hollywoodzki "Happy end".
Analizując postać i zachowanie Tartuffe'a trudno mi jednoznacznie uznać go winnym. Owszem, był łgarzem, oszustem, cynikiem i podłym człowiekiem ale.. przecież ilu z nas posuwa się do tegoż samego, żeby dzisiaj wybić się, coś zyskać, osiagnąć? Kilka małych kłamliwych wpadek na drodze do sukcesu.. w końcu
po latach i tak można przeprosić. Ale wróćmy do Tartuffe'a. Ostatecznie i niepodważalnie był idealnym przykładem fałszywej moralności. Ale też przykładem zaradności życiowej, wyrabianej na swój sposób, ale jednak. Czym jest zaradność życiowa? Wyjaśniając to pojęcie: umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji, na każdym polu, z zyskiem dla siebie.
A więc- był zaradny. Owszem, jest to podłe stwierdzenie, ale czasami nawet takie są prawdziwe. A skoro chodzi o prawdę : w Tartuffie znajdziemy przekrój wszystkich cech ludzkich : od złości, kłamliwosci, oszustwa, zawiści, zazdrości, naciągania prawdy po.. moralność mierzoną własną miarką, pobożność zmierzającą do osiągnięcia celu i zaradność życiową.
Żeby wreszcie powiedzieć o Tartuffie i jego zachowaniu coś naprawdę złego,a raczej przykrego wystarczy zauważyć, że jego zaradność życiowa.. skończyła się w więzieniu.
Podsumowanie nasuwa sie samo: bądźmy zaradni, dbajmy o siebie, ale z pamięcią, że za oszustwo, fałszywość i obłudę.. poniesiemy karę.