Zakochana młoda dziewczyna wychwala zalety swojego kochanka i jego miłości. Jest spragniona jego pocałunków i zapachu. Rozkoszuje się dźwiękiem jego imienia. Chce zakosztować z nim miłości w jego komnatach. Wie, że jej kochanek ma powodzenie wśród dziewcząt i nie dziwi się temu, gdyż jej wybranek ma mnóstwo zalet. Dziewczyna sławi jego miłość do niej słowami:
Słodsza od wina jest twoja miłość.
Pieśń Pierwsza 1,5-2,7
Dziewczyna tęskni za swoim wybrankiem. Zastanawia się gdzie on wypasa swoje stada. Ona pracuje w winnicy i ma śniadą skórę. Przyrównuje swojego chłopaka do zapachu mirry i nardu oraz gałązki henny, a ich wspólne posłanie do zieleni. Następnie porównuje swojego wybranka do innych chłopców i mówi, iż jest on „niczym jabłoń pomiędzy dzikimi drzewami.” Dziewczyna mówi, iż jest „chora z miłości”. Tęskni za fizycznym zbliżeniem ze swoim wybrankiem.
Chłopak również tęskni za dziewczyną. Myśli o przymiotach jej ciała, o jej pięknych policzkach, szyi przybranej w korale, oczach niczym dwie gołębice. Chciałby jej podarować piękne złote kolczyki wysadzane srebrnymi kulami. Mężczyzna myśli o ich domu, który będzie zapewne wspaniały, zrobiony z cedru i cyprysu. Oblubieniec porównuje swoją wybrankę z innymi dziewczętami i widzi, iż jest ona najpiękniejsza. Porównuje ją do „lilii pomiędzy cierniami”.
Pieśń Druga 2,8-3,5
Dziewczyna przygotowuje się na przyjście oblubieńca. Przyrównuje go do gazeli. Oblubieniec woła, by do niego przyszła, gdyż skończyła się zima, wokół kwitną kwiaty i słychać śpiew synogarlic. Nadszedł czas pieśni.
Dziewczyna czeka na swojego wybranka, ten jednak mimo późnej nocy nie zjawia się, więc dziewczyna wybiera się do miasta na poszukiwania mimo późnej pory. Obeszła wszystkie place i ulice. Pytała nawet straż o swojego kochanka, aż wreszcie go znalazła. Wstąpiła w nią radość.
Pieśń Trzecia 3,6-5,1
Chór opowiada o zbliżającej się od strony pustyni lektyce z królem Salomonem oraz orszaku złożonym z sześćdziesięciu najlepszych wojowników Izraela.
Tron w lektyce umieszczony jest na srebrnych kolumnach, baldachim jest ze złota, natomiast siedzenie wyściełane purpurą. Wnętrze lektyki wykonane jest z hebanu. Wokół lektyki unosi się zapach mirry i kadzidła. Król Salomon ma na głowie diadem z dnia zaślubin.
Oblubieniec wychwala cielesność dziewczyny: oczy, które są niczym gołębice, włosy jak stado kozic, zęby jak stado owiec, wychodzących z wody, usta niczym wstążeczki purpury, szyja jak wieża Dawidowa a piersi jak dwoje koźląt. Oczekuje jej przybycia z Libanu, szczytów Amana, wierzchołków Seniru i Hermonu. Chłopak z miłości, niemal odchodzi od zmysłów, gdy tylko spojrzy na koralik z naszyjnika dziewczyny.
Wszystko, cokolwiek związane jest z dziewczyną, bardzo silnie działa na mężczyznę. Jest dla niego miodem i mlekiem, źródłem, co nawadnia ogrody i dobrze zamkniętym ogrodem.
Pieśń Czwarta 5,2-6,10
Dziewczyna zasypia. Budzi się i słyszy swojego ukochanego, który puka do drzwi. Dziewczyna nie ma na sobie sukni, zastanawia się czy ma ją włożyć. Boi się też, iż gdy wstanie, ubrudzi sobie nogi. Po chwili jednak wstaje i otwiera drzwi, lecz jej ukochany już odszedł. Dziewczyna idzie go szukać. Spotyka strażników miejskich, którzy ją zbili i zdarli z niej płaszcz. Dziewczyna jest bardzo nieszczęśliwa, gdyż nie zdołała odnaleźć kochanka.
Dziewczyna zachwyca się urodą wybranka, jego skóra jest śnieżnobiała, czarne, kręcone włosy są niczym gałązki palm a oczy niczym gołębice. Zęby jego są białe, a policzki jak balsamiczne grzędy. Wychwala jego nogi, ręce, tors, usta i całą jego postać, która jest doskonała.
Chór pyta dziewczynę dokąd odszedł jej kochanek, ona zaś odpowiada, że pasie on swoje stado w ogrodzie i zbiera lilie. Młodzieniec myśli o swojej wybrance, o jej oczach, włosach, zębach i skroniach. Wychwala jej miłość, która nie ma sobie równej:
Piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak Tirsa, wdzięczna jak Jeruzalem, groźna jak zbrojne zastępy.
Chłopak wyróżnia ją spośród innych dziewcząt:
Sześćdziesiąt jest królowych i nałożnic osiemdziesiąt, a dziewcząt bez liczby, (lecz) jedyna jest moja gołąbka, moja nieskalana, jedyna swej matki, wybrana swej rodzicielki.
Pieśń Piąta 6,11-8,4
Dziewczyna wybiera się na przechadzkę do ogrodu orzechów. Patrzy na zieleń doliny, ogląda rozkwitające krzewy winorośli i granaty. Nagle znajduje się wśród wozów nadjeżdżającego orszaku książęcego. Chór nazywa ją Szulamitką [Nie ma zgodności cóż to oznacza. Można przypuszczać, że jest to forma żeńska od imienia Salomon. Są też głosy, iż wyraz ten jest aluzją do Szunemitki (1 Krl 1,3)].
Oblubieniec zachwyca się nad dziewczyną. Podziwia jej postać, piersi i usta:
Twe piersi niech będą mi jak grona winne, a tchnienie twe jak zapach jabłek. Usta jak wino wyborne, które spływa mi po podniebieniu, zwilżając wargi i zęby.
Dziewczyna zachęca chłopca, aby poszedł z nią. Mówi o swoim pożądaniu do niego:
O świcie pośpieszymy do winnic, zobaczyć, czy kwitnie winorośl, czy pączki otwarły się /…/: tam ci dam miłość moją /…/ owoc wyborny, świeży i zeszłoroczny dla ciebie, miły mój, chowałam.
Pieśń Szósta 8,5-14
Treść szóstej księgi wypełniają słowa pochwalne dla siły miłości. Prawdziwa miłość jest w stanie wszystko zwyciężyć. Pokona każdą przeciwność losu. Jest silniejsza nawet od śmierci. Nic nie zdoła jej ugasić. Nie można jej kupić. Siła miłości przyrównana jest do żaru ognia.
Dziewczyna szepce do wybranka swego:
(...) połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na swoim ramieniu /…/
Oblubieńcy są zespoleni. Młodzieniec mówi:
Oto przede mną winnica moja, moja własna: tysiąc syklów tobie, Salomonie, a dwieście stróżom jej owocu. O ty, która mieszkasz w ogrodach – druhowie nadsłuchują twego głosu – o daj mi go usłyszeć!
Zakochana młoda dziewczyna wychwala zalety swojego kochanka i jego miłości. Jest spragniona jego pocałunków i zapachu. Rozkoszuje się dźwiękiem jego imienia. Chce zakosztować z nim miłości w jego komnatach. Wie, że jej kochanek ma powodzenie wśród dziewcząt i nie dziwi się temu, gdyż jej wybranek ma mnóstwo zalet. Dziewczyna sławi jego miłość do niej słowami:
Pieśń Pierwsza 1,5-2,7Słodsza od wina jest twoja miłość.
Dziewczyna tęskni za swoim wybrankiem. Zastanawia się gdzie on wypasa swoje stada. Ona pracuje w winnicy i ma śniadą skórę. Przyrównuje swojego chłopaka do zapachu mirry i nardu oraz gałązki henny, a ich wspólne posłanie do zieleni. Następnie porównuje swojego wybranka do innych chłopców i mówi, iż jest on „niczym jabłoń pomiędzy dzikimi drzewami.” Dziewczyna mówi, iż jest „chora z miłości”. Tęskni za fizycznym zbliżeniem ze swoim wybrankiem.
Pieśń Druga 2,8-3,5Chłopak również tęskni za dziewczyną. Myśli o przymiotach jej ciała, o jej pięknych policzkach, szyi przybranej w korale, oczach niczym dwie gołębice. Chciałby jej podarować piękne złote kolczyki wysadzane srebrnymi kulami. Mężczyzna myśli o ich domu, który będzie zapewne wspaniały, zrobiony z cedru i cyprysu. Oblubieniec porównuje swoją wybrankę z innymi dziewczętami i widzi, iż jest ona najpiękniejsza. Porównuje ją do „lilii pomiędzy cierniami”.
Dziewczyna przygotowuje się na przyjście oblubieńca. Przyrównuje go do gazeli. Oblubieniec woła, by do niego przyszła, gdyż skończyła się zima, wokół kwitną kwiaty i słychać śpiew synogarlic. Nadszedł czas pieśni.
Pieśń Trzecia 3,6-5,1Dziewczyna czeka na swojego wybranka, ten jednak mimo późnej nocy nie zjawia się, więc dziewczyna wybiera się do miasta na poszukiwania mimo późnej pory. Obeszła wszystkie place i ulice. Pytała nawet straż o swojego kochanka, aż wreszcie go znalazła. Wstąpiła w nią radość.
Chór opowiada o zbliżającej się od strony pustyni lektyce z królem Salomonem oraz orszaku złożonym z sześćdziesięciu najlepszych wojowników Izraela.
Pieśń Czwarta 5,2-6,10Tron w lektyce umieszczony jest na srebrnych kolumnach, baldachim jest ze złota, natomiast siedzenie wyściełane purpurą. Wnętrze lektyki wykonane jest z hebanu. Wokół lektyki unosi się zapach mirry i kadzidła. Król Salomon ma na głowie diadem z dnia zaślubin.
Oblubieniec wychwala cielesność dziewczyny: oczy, które są niczym gołębice, włosy jak stado kozic, zęby jak stado owiec, wychodzących z wody, usta niczym wstążeczki purpury, szyja jak wieża Dawidowa a piersi jak dwoje koźląt. Oczekuje jej przybycia z Libanu, szczytów Amana, wierzchołków Seniru i Hermonu. Chłopak z miłości, niemal odchodzi od zmysłów, gdy tylko spojrzy na koralik z naszyjnika dziewczyny.
Wszystko, cokolwiek związane jest z dziewczyną, bardzo silnie działa na mężczyznę. Jest dla niego miodem i mlekiem, źródłem, co nawadnia ogrody i dobrze zamkniętym ogrodem.
Dziewczyna zasypia. Budzi się i słyszy swojego ukochanego, który puka do drzwi. Dziewczyna nie ma na sobie sukni, zastanawia się czy ma ją włożyć. Boi się też, iż gdy wstanie, ubrudzi sobie nogi. Po chwili jednak wstaje i otwiera drzwi, lecz jej ukochany już odszedł. Dziewczyna idzie go szukać. Spotyka strażników miejskich, którzy ją zbili i zdarli z niej płaszcz. Dziewczyna jest bardzo nieszczęśliwa, gdyż nie zdołała odnaleźć kochanka.
Pieśń Piąta 6,11-8,4Dziewczyna zachwyca się urodą wybranka, jego skóra jest śnieżnobiała, czarne, kręcone włosy są niczym gałązki palm a oczy niczym gołębice. Zęby jego są białe, a policzki jak balsamiczne grzędy. Wychwala jego nogi, ręce, tors, usta i całą jego postać, która jest doskonała.
Chór pyta dziewczynę dokąd odszedł jej kochanek, ona zaś odpowiada, że pasie on swoje stado w ogrodzie i zbiera lilie. Młodzieniec myśli o swojej wybrance, o jej oczach, włosach, zębach i skroniach. Wychwala jej miłość, która nie ma sobie równej:
Piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak Tirsa, wdzięczna jak Jeruzalem, groźna jak zbrojne zastępy.
Chłopak wyróżnia ją spośród innych dziewcząt:
Sześćdziesiąt jest królowych i nałożnic osiemdziesiąt, a dziewcząt bez liczby, (lecz) jedyna jest moja gołąbka, moja nieskalana, jedyna swej matki, wybrana swej rodzicielki.
Dziewczyna wybiera się na przechadzkę do ogrodu orzechów. Patrzy na zieleń doliny, ogląda rozkwitające krzewy winorośli i granaty. Nagle znajduje się wśród wozów nadjeżdżającego orszaku książęcego. Chór nazywa ją Szulamitką [Nie ma zgodności cóż to oznacza. Można przypuszczać, że jest to forma żeńska od imienia Salomon. Są też głosy, iż wyraz ten jest aluzją do Szunemitki (1 Krl 1,3)].
Oblubieniec zachwyca się nad dziewczyną. Podziwia jej postać, piersi i usta:
Twe piersi niech będą mi jak grona winne, a tchnienie twe jak zapach jabłek. Usta jak wino wyborne, które spływa mi po podniebieniu, zwilżając wargi i zęby.
Dziewczyna zachęca chłopca, aby poszedł z nią. Mówi o swoim pożądaniu do niego:
O świcie pośpieszymy do winnic, zobaczyć, czy kwitnie winorośl, czy pączki otwarły się /…/: tam ci dam miłość moją /…/ owoc wyborny, świeży i zeszłoroczny dla ciebie, miły mój, chowałam.
Pieśń Szósta 8,5-14Treść szóstej księgi wypełniają słowa pochwalne dla siły miłości. Prawdziwa miłość jest w stanie wszystko zwyciężyć. Pokona każdą przeciwność losu. Jest silniejsza nawet od śmierci. Nic nie zdoła jej ugasić. Nie można jej kupić. Siła miłości przyrównana jest do żaru ognia.
Dziewczyna szepce do wybranka swego:
(...) połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na swoim ramieniu /…/
Oblubieńcy są zespoleni. Młodzieniec mówi:
Oto przede mną winnica moja, moja własna: tysiąc syklów tobie, Salomonie, a dwieście stróżom jej owocu. O ty, która mieszkasz w ogrodach – druhowie nadsłuchują twego głosu – o daj mi go usłyszeć!