D-diabeł B-babka K-ksiądz U-uczennica "Kolędnicy" (ksiądz i uczennica podchodzą do drzwi pewnego z domu i pukają, otwiera diebeł i babka) U,K-Przybieżeli do Betlejem pasterze... D-Żegnam! K-Aaaaaaaa, uciekaj Madziu to diabeł. B-Czego się drze. Ja tu serial oglądam! U-A co pani ogląda? B-Pierwszą miłość. Wejdź proszę, drogie dziecko. U-Nie dziękuje, ja tutaj sobie postoję. D-Czego tutaj? K-A kysz, duszo nieczysta. (kropi dom) B-Spokój tam, telewizora nie słyszę! U-Chodźmy stąd proszę księdza. K-Nie Madziu. Najpierw musimy dostać słodycze. D-Patrzcie go. Ksiądz, a jaki łakomczuch. B-Łakomstwo. Jeden z grzechów głównych. U-Proszę księdza, oni mają rację. Chodźmy stąd. K-Nie, nie! D-Poszedł mi stąd! Ale to już! B-No już Cię tu nie ma! K-Nie, proszę, nie! Dajcie mi chociaż małego pączuszka, ciasteczko co kolwiek. D-A coś ty taki głodny? K-Na parafii tylko chleb z wodą. B-Dajmy mu Heniu jednego pączka. D-Dobrze Basiu. Proszę (daje pączka księdzu) U-(płacze) B-Dlaczego płaczesz dziecino? U-Bo ja też chcę pączuszka. A poza tym ksiądz nie może, bo arcybiskup zakazał. D-Proszę dziecinko. (zabiera księdzu i daje dziecku) K-No patrzcie ich. Co to się z tymi ludźmi porobiło. D-Ja nie jestem człowiekiem. B,U,K-Jak to nie? D-No normalnie, diabeł jestem, Lucyfer. B,K,U-Aaaaaaaaa (krzyczą i uciekają) diabeł!!! D-Ha, i wszystkie pączki dla mnie. (z przebrania wychodzi wąsaty mężczyzna) Ale ich wystraszyłem. (na koniec wszyscy wychodzą i się kłaniają)
D-diabeł
B-babka
K-ksiądz
U-uczennica
"Kolędnicy"
(ksiądz i uczennica podchodzą do drzwi pewnego z domu i pukają, otwiera diebeł i babka)
U,K-Przybieżeli do Betlejem pasterze...
D-Żegnam!
K-Aaaaaaaa, uciekaj Madziu to diabeł.
B-Czego się drze. Ja tu serial oglądam!
U-A co pani ogląda?
B-Pierwszą miłość. Wejdź proszę, drogie dziecko.
U-Nie dziękuje, ja tutaj sobie postoję.
D-Czego tutaj?
K-A kysz, duszo nieczysta. (kropi dom)
B-Spokój tam, telewizora nie słyszę!
U-Chodźmy stąd proszę księdza.
K-Nie Madziu. Najpierw musimy dostać słodycze.
D-Patrzcie go. Ksiądz, a jaki łakomczuch.
B-Łakomstwo. Jeden z grzechów głównych.
U-Proszę księdza, oni mają rację. Chodźmy stąd.
K-Nie, nie!
D-Poszedł mi stąd! Ale to już!
B-No już Cię tu nie ma!
K-Nie, proszę, nie! Dajcie mi chociaż małego pączuszka, ciasteczko co kolwiek.
D-A coś ty taki głodny?
K-Na parafii tylko chleb z wodą.
B-Dajmy mu Heniu jednego pączka.
D-Dobrze Basiu. Proszę (daje pączka księdzu)
U-(płacze)
B-Dlaczego płaczesz dziecino?
U-Bo ja też chcę pączuszka. A poza tym ksiądz nie może, bo arcybiskup zakazał.
D-Proszę dziecinko. (zabiera księdzu i daje dziecku)
K-No patrzcie ich. Co to się z tymi ludźmi porobiło.
D-Ja nie jestem człowiekiem.
B,U,K-Jak to nie?
D-No normalnie, diabeł jestem, Lucyfer.
B,K,U-Aaaaaaaaa (krzyczą i uciekają) diabeł!!!
D-Ha, i wszystkie pączki dla mnie. (z przebrania wychodzi wąsaty mężczyzna) Ale ich wystraszyłem.
(na koniec wszyscy wychodzą i się kłaniają)