Potrzebuję na jutro reportaż o Bitwie pod Grunwaldem na podstawie LI (przedostatniego) rozdziału książki "Krzyżacy".
Anita2012
Na cześć Polaków, którzy byli chrześcijanami ksiądz odprawił mszę. Po zakończeniu król Jagiełło załamał ręce widząc zaczerniałe niebo i już wtedy było mu szkoda wszystkich ludzi, którzy życie za kraj oddadzą. Ubrali zbroje i gotowi do walki wysłuchali planu króla Polski. Każdy zajął swe miejsce. Po pewnym czasie do polskich rycerzy przybył krzyżacki herold. Wyzwał księcia Witolda i króla Władysława Jagiełłę "na bitwę śmiertelną", aby męstwo pokazali. Mistrz zakonu krzyżackiego- Ulryk von Jungingen posłał dwa nagie miecze, aby do walki stanęli. Władca odpowiedział, że mieczy nie brak w państwie, ale przyjmą je na znak zwycięstwa. Gdy przyszedł czas "serca w obu wojskach biły jak młoty, ale trąby nie dawały jeszcze znaku do boju". Oczekiwali na to w ciszy i skupieniu. Nagle "wrzasnął powietrzem" przeraźliwy głos rogów, piszczałek i krzywuł, całe skrzydło litewskie zerwało się do walki. Ziemia gięła się i jęczała pod nimi. Polskie chorągwie poczeły śpiewać starą, bojową pieśń. Stali się silniejsi i pewniejsi siebie. Z jednej strony walczyło rycerstwo całkiem zakute w stalowe zbroje i na koniach stalą osłonionych, z drugiej lud, rosły w prawdzie silny. Ciężar ludzi i koni gniótł nieszczeęsne Witoldowe zastępy, cięły ich miecze i topory, bodły i kruszyły kości. Większa część wojsk pierzchłą w stronę jeziora Lubeń. Druga część, mniejsza cofałą się ku skrzydłu polskiemu, parta przez sześć chorągwi Niemców. Bitwa Zmieniła się w rzeź. Szala zwycięstwa przechylała się z jednej strony na drugą. Wojna była ciężka, przeciwnicy twardzi i niepoddający się. Wiele ludzi poległo. A jednak Polska dzięki męstwu, odwadze i dobrej taktyce kierowania bitwą przez króla Jagiełłę i księcia Witolda zwyciężyła z lepiej wyszkoloną armią Krzyżaków.
Ubrali zbroje i gotowi do walki wysłuchali planu króla Polski. Każdy zajął swe miejsce. Po pewnym czasie do polskich rycerzy przybył krzyżacki herold. Wyzwał księcia Witolda i króla Władysława Jagiełłę "na bitwę śmiertelną", aby męstwo pokazali. Mistrz zakonu krzyżackiego- Ulryk von Jungingen posłał dwa nagie miecze, aby do walki stanęli. Władca odpowiedział, że mieczy nie brak w państwie, ale przyjmą je na znak zwycięstwa. Gdy przyszedł czas "serca w obu wojskach biły jak młoty, ale trąby nie dawały jeszcze znaku do boju". Oczekiwali na to w ciszy i skupieniu. Nagle "wrzasnął powietrzem" przeraźliwy głos rogów, piszczałek i krzywuł, całe skrzydło litewskie zerwało się do walki. Ziemia gięła się i jęczała pod nimi. Polskie chorągwie poczeły śpiewać starą, bojową pieśń. Stali się silniejsi i pewniejsi siebie.
Z jednej strony walczyło rycerstwo całkiem zakute w stalowe zbroje i na koniach stalą osłonionych, z drugiej lud, rosły w prawdzie silny. Ciężar ludzi i koni gniótł nieszczeęsne Witoldowe zastępy, cięły ich miecze i topory, bodły i kruszyły kości. Większa część wojsk pierzchłą w stronę jeziora Lubeń. Druga część, mniejsza cofałą się ku skrzydłu polskiemu, parta przez sześć chorągwi Niemców. Bitwa Zmieniła się w rzeź. Szala zwycięstwa przechylała się z jednej strony na drugą. Wojna była ciężka, przeciwnicy twardzi i niepoddający się. Wiele ludzi poległo. A jednak Polska dzięki męstwu, odwadze i dobrej taktyce kierowania bitwą przez króla Jagiełłę i księcia Witolda zwyciężyła z lepiej wyszkoloną armią Krzyżaków.
Liczę na naj ;)