Pani Kasia Kowalska wybrała się do poznańskiego kina "Film". Dwa tygodnie wcześniej wykupiła dwa bilety, dla siebie i dla swojego niemieckiego przyjaciela, Petera. Peter nie zna języka polskiego, ale film będzie po angielsku. W dniu seansu Kasia z przyjacielem przyjechali pół godziny wcześniej do kina, by pooglądać pokaz francuskich wypieków. Wśród najlepszych deserów znalazły się ciastka "Aspirynki", tort nazwany Pyszną Ambrozją oraz naleśniki według francuskiego przepisu. Peter bardzo chciał spróbować pysznych ciast, ale niestety miał przy sobie tylko dolary amerykańskie. Kasia zaproponowała więc, że zapłaci za posiłek przyjaciela, a on wybierze się po południu do Galerii Poznańskiej, by w kantorze wymienić pieniądze na polskie złote. Po deserze przyjaciele wybrali się do sali kinowej. Przed drzwiami ochroniarz sprawdził ich bilety, a następnie poszukali swoich miejsc. Usiedli wygodnie w fotelach z paczką karmelowego pop cornu oraz kubkami Coca-Coli. Po chwili światła zgasły, a na wielkim ekranie pojawiły się reklamy. Przyjaciele cieprliwie obejrzeli wszystkie oferty banków, promocje w sklepach, a nawet reklamę sklepu zoologicznego "Pies", który cieszył się powodzeniem w całej Europie. Po tym wszystkim rozpoczął się seans. Przyjaciele świetnie bawili się w poznańskim kinie, a Peter na pewno będzie mile wspominał chwile spędzone w Polsce ze swoją przyjaciółką.
Pani Kasia Kowalska wybrała się do poznańskiego kina "Film". Dwa tygodnie wcześniej wykupiła dwa bilety, dla siebie i dla swojego niemieckiego przyjaciela, Petera. Peter nie zna języka polskiego, ale film będzie po angielsku. W dniu seansu Kasia z przyjacielem przyjechali pół godziny wcześniej do kina, by pooglądać pokaz francuskich wypieków. Wśród najlepszych deserów znalazły się ciastka "Aspirynki", tort nazwany Pyszną Ambrozją oraz naleśniki według francuskiego przepisu. Peter bardzo chciał spróbować pysznych ciast, ale niestety miał przy sobie tylko dolary amerykańskie. Kasia zaproponowała więc, że zapłaci za posiłek przyjaciela, a on wybierze się po południu do Galerii Poznańskiej, by w kantorze wymienić pieniądze na polskie złote. Po deserze przyjaciele wybrali się do sali kinowej. Przed drzwiami ochroniarz sprawdził ich bilety, a następnie poszukali swoich miejsc. Usiedli wygodnie w fotelach z paczką karmelowego pop cornu oraz kubkami Coca-Coli. Po chwili światła zgasły, a na wielkim ekranie pojawiły się reklamy. Przyjaciele cieprliwie obejrzeli wszystkie oferty banków, promocje w sklepach, a nawet reklamę sklepu zoologicznego "Pies", który cieszył się powodzeniem w całej Europie. Po tym wszystkim rozpoczął się seans. Przyjaciele świetnie bawili się w poznańskim kinie, a Peter na pewno będzie mile wspominał chwile spędzone w Polsce ze swoją przyjaciółką.
Mam nadzieję, że pomogłam ;)