Dzisiaj jest pierwszy dzień ferii. Świeci słońce i pada śnieg, czyli świetny dzień na spacer z psem. Mateusz przygotowywał sie do wyjscia kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. Podszedł i otworzył drzwi. Za drzwiami stał jego kolega Piotrek.
- Cześć co tu robisz? - powiedział Mateusz
- Chciałem wyciągnąć cie na pizze - odpowiedział piotrek
- Ok tylko musze wyprowadzić psa
Wyszli z psem, wrócili za 15 min zeby odstawić psa do domu. Po kilku minutach byli w pizzeri. Zamówili pizze a po kilkunastu minutach już ja kończyli. Wychodząs spotkali Krzyśka i Filipa - kolegów z klasy. od razu zaczęli rozmawiać.
- Hej, może pójdziecie z nami na narty - odparli razem Krzysiek i Filip
- Z chęcią tylko kiedy- odp Mateusz
- Moze za pół godziny?
-Ok
- To spoykajmy sie koło kręgielni
Pół godziny póżniej.
-Hej, Gdzie jest Piotrek i Filip?
- nie wiem, poczekajmy na nich
20 min póżniej
- to chodzmy na przystanek, może do nas dołączą
- dobra tylko kupie bilet
- ja też
- czy to nasz autobus - spytał sie mateusz
- tak, chodzmy
piotrek i Filip dalej nie przyszli wiec Mateusz z Krzyśkiem poszli pozjerzdżać. Zaczał padać deszcz i zrobiło sie slisko więc chłopacy postanowili wrócic do domu. Pozegnali sie na przystanku. Tak skończył się pierwszy dzień ferii.
Mam nadzieję, że się przyda tekst w załączniku
Dzisiaj jest pierwszy dzień ferii. Świeci słońce i pada śnieg, czyli świetny dzień na spacer z psem. Mateusz przygotowywał sie do wyjscia kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. Podszedł i otworzył drzwi. Za drzwiami stał jego kolega Piotrek.
- Cześć co tu robisz? - powiedział Mateusz
- Chciałem wyciągnąć cie na pizze - odpowiedział piotrek
- Ok tylko musze wyprowadzić psa
Wyszli z psem, wrócili za 15 min zeby odstawić psa do domu. Po kilku minutach byli w pizzeri. Zamówili pizze a po kilkunastu minutach już ja kończyli. Wychodząs spotkali Krzyśka i Filipa - kolegów z klasy. od razu zaczęli rozmawiać.
- Hej, może pójdziecie z nami na narty - odparli razem Krzysiek i Filip
- Z chęcią tylko kiedy- odp Mateusz
- Moze za pół godziny?
-Ok
- To spoykajmy sie koło kręgielni
Pół godziny póżniej.
-Hej, Gdzie jest Piotrek i Filip?
- nie wiem, poczekajmy na nich
20 min póżniej
- to chodzmy na przystanek, może do nas dołączą
- dobra tylko kupie bilet
- ja też
- czy to nasz autobus - spytał sie mateusz
- tak, chodzmy
piotrek i Filip dalej nie przyszli wiec Mateusz z Krzyśkiem poszli pozjerzdżać. Zaczał padać deszcz i zrobiło sie slisko więc chłopacy postanowili wrócic do domu. Pozegnali sie na przystanku. Tak skończył się pierwszy dzień ferii.