Dawniejsze obrzędy dziadów rozpowszechniły się w całej Polsce. Może właśnie ty jesteś ciekawy, co działo się w ówczesnych czasach w kraju? Jesteś ciekawy? Poznasz tajemnice mrocznego obrzędu dziadów. Gdy leżałam usłyszałam niesamowity hałas, od razu pobiegłam do okna, biegłam coś mnie porwało. Gdzie ja jestem?.. Przecież to przerażający cmentarz, a po środku stoi kamienna kaplica cmentarna. Bardzo się boję!! Za budynku widać jest ludzi. Z ciekawością podeszłam do nich i spytałam się jednego pana, Czemu ci wszyscy ludzie stoją w opuszczonej kaplicy? Guślarz( tak nazywał się kapłan odprawiający dziady)powiedział mi, że o północy rozpocznie się obrzęd dziadów i że będą wywoływać duchy (wtedy po plecach przeszedł mi dreszczyk). Pomyślałam, że wejdę tam ponieważ zostałam sama nad gołym niebem. Przestraszyłam się szelestu drzew i odgłosów ptactwa leśnego. O Jezu!! Jak tu strasznie! Na bokach stoją skrzypiące ławki, okna zostały zasłonięte czarnymi całunami, które nie przepuszczały światła złocistego księżyca. Na środku stoi, stoi trumna przykryta całunami. W lewym rogu stoi stół ze wszystkimi posiłkami ze świata, obok niego w kotle, gotuje się wódka, która burzy się i paruje. Przerażona schowałam się między oknem a czarnymi, grubymi, zakurzonymi całunami, a po parapecie przebiegły dwa szare szczury. Przestraszona odskoczyłam od okna z krzykiem!!. Gdy Guślarz zaczął wygłaszać przemówienie, przerażona usiadłam na krześle, które się rozwaliło. Zaczęłam krzyczeć! Ale się boje!. Chciałam lepiej widzieć całe wydarzenie. Kiedy poczułam lekki wiatr i usłyszałam trzaskanie drzwi, spostrzegłam obok trumny dwa aniołki Józia i Rózię, przybyły one, aby zaznać goryczy na ziemi, dlatego poprosiły Guślarza o ziarnko gorczycy. Gdy odwróciłam się do tyłu, ujrzałam Józia, który zbliżał się do mnie, ze strachu spadłam z krzesełka. Wszyscy spojrzeli na mnie jakby to była moja wina( moja twarz była czerwona ze wstydu) Guślarz dał ziarnko gorczycy i duchy odeszły. Jak one mogły żyć tyle lat nie grzesząc? Jakby to było możliwe, żeby dzieci błagały o pomoc? Nie wierzę, nie wierzę! Jak ja się boje! Jak tu strasznie! Jak myślałam, że to już koniec przed kaplicą stanął upiór z jarzącymi oczami, a z gęby leciał mu dym i iskry. On jest straszny!! Okazało się, że wychłostał człowieka, gdyż on był głodny i zerwał kilka jabłek z jego sadu. Jak można żyć z taką myślą?.. Mało tego wygonił biedną kobietę z dzieckiem w noc wigilijną na mróz i śnieg!!. Przecież ona chciała tylko się ogrzać, zjeść lub napić się wody. Czy to tak dużo?.. Czy człowiek z dobrym sercem pozwoliłby na śmierć kobiety? Jak można być tak okrutnym? Myślę, że Guślarz nie pomoże upiorowi. I tak on uczynił. Gdy już zaczęłam się uspokajać w drzwiach pojawił się motyl, który zwrócił uwagę wszystkich zgromadzonych. Czy na cmentarzu mogą być piękne motyle?.. W tej samej chwili pod owadem stanęła piękna kobieta. Czyżby ona również zawiniła?.. Niestety, ale tak. Drwiła z uczuć chłopców, którzy ją kochali i dla jej by życie oddali. Bawiła się i odchodziła. Czy to jest wrażliwa dziewczyna? Czy ona ma serce, a może nie?.. Wtem wszyscy chłopcy z cmentarnej kaplicy zaczęli ściągać ją na ziemie, ale ten upiór był za lekki i odfruwał. Czy to naprawdę się może zdarzyć? Żeby kobieta „zmieniała chłopaków jak rękawiczki”? Czy to jest w porządku wobec wszystkich panów, którzy ją kochali? Już nie wytrzymałam. Wybiegłam z kaplicy z krzykiem! Kiedy wróciłam do domu, już wiedziałam, gdzie A. Mickiewicz czerpał informacje do II cz. „Dziadów”. Natychmiast pobiegłam do koleżanki pożyczyć „Dziady”. Z pasjonującą książką położyłam się do łóżka. Było to dla mnie niezwykle, ekscytujące, lecz zarazem straszne spotkanie z uczestnikami mrocznego obrzędu dziadów. Naprawdę, namawiamy do przeczytania dramatu Mickiewicza.
"DZIADY"
„Tajemnicze zniknięcie”
Dawniejsze obrzędy dziadów rozpowszechniły się w całej Polsce. Może właśnie ty jesteś ciekawy, co działo się w ówczesnych czasach w kraju? Jesteś ciekawy? Poznasz tajemnice mrocznego obrzędu dziadów.
Gdy leżałam usłyszałam niesamowity hałas, od razu pobiegłam do okna, biegłam coś mnie porwało. Gdzie ja jestem?..
Przecież to przerażający cmentarz, a po środku stoi kamienna kaplica cmentarna. Bardzo się boję!! Za budynku widać jest ludzi. Z ciekawością podeszłam do nich i spytałam się jednego pana, Czemu ci wszyscy ludzie stoją w opuszczonej kaplicy?
Guślarz( tak nazywał się kapłan odprawiający dziady)powiedział mi, że o północy rozpocznie się obrzęd dziadów i że będą wywoływać duchy (wtedy po plecach przeszedł mi dreszczyk). Pomyślałam, że wejdę tam ponieważ zostałam sama nad gołym niebem. Przestraszyłam się szelestu drzew i odgłosów ptactwa leśnego. O Jezu!! Jak tu strasznie! Na bokach stoją skrzypiące ławki, okna zostały zasłonięte czarnymi całunami, które nie przepuszczały światła złocistego księżyca. Na środku stoi, stoi trumna przykryta całunami. W lewym rogu stoi stół ze wszystkimi posiłkami ze świata, obok niego w kotle, gotuje się wódka, która burzy się i paruje. Przerażona schowałam się między oknem a czarnymi, grubymi, zakurzonymi całunami, a po parapecie przebiegły dwa szare szczury. Przestraszona odskoczyłam od okna z krzykiem!!. Gdy Guślarz zaczął wygłaszać przemówienie, przerażona usiadłam na krześle, które się rozwaliło. Zaczęłam krzyczeć! Ale się boje!. Chciałam lepiej widzieć całe wydarzenie. Kiedy poczułam lekki wiatr i usłyszałam trzaskanie drzwi, spostrzegłam obok trumny dwa aniołki Józia i Rózię, przybyły one, aby zaznać goryczy na ziemi, dlatego poprosiły Guślarza o ziarnko gorczycy. Gdy odwróciłam się do tyłu, ujrzałam Józia, który zbliżał się do mnie, ze strachu spadłam z krzesełka. Wszyscy spojrzeli na mnie jakby to była moja wina( moja twarz była czerwona ze wstydu) Guślarz dał ziarnko gorczycy i duchy odeszły. Jak one mogły żyć tyle lat nie grzesząc? Jakby to było możliwe, żeby dzieci błagały o pomoc? Nie wierzę, nie wierzę! Jak ja się boje! Jak tu strasznie!
Jak myślałam, że to już koniec przed kaplicą stanął upiór z jarzącymi oczami, a z gęby leciał mu dym i iskry. On jest straszny!! Okazało się, że wychłostał człowieka, gdyż on był głodny i zerwał kilka jabłek z jego sadu. Jak można żyć z taką myślą?.. Mało tego wygonił biedną kobietę z dzieckiem w noc wigilijną na mróz i śnieg!!. Przecież ona chciała tylko się ogrzać, zjeść lub napić się wody. Czy to tak dużo?.. Czy człowiek z dobrym sercem pozwoliłby na śmierć kobiety? Jak można być tak okrutnym? Myślę, że Guślarz nie pomoże upiorowi. I tak on uczynił. Gdy już zaczęłam się uspokajać w drzwiach pojawił się motyl, który zwrócił uwagę wszystkich zgromadzonych. Czy na cmentarzu mogą być piękne motyle?.. W tej samej chwili pod owadem stanęła piękna kobieta. Czyżby ona również zawiniła?.. Niestety, ale tak. Drwiła z uczuć chłopców, którzy ją kochali i dla jej by życie oddali. Bawiła się i odchodziła. Czy to jest wrażliwa dziewczyna? Czy ona ma serce, a może nie?.. Wtem wszyscy chłopcy z cmentarnej kaplicy zaczęli ściągać ją na ziemie, ale ten upiór był za lekki i odfruwał. Czy to naprawdę się może zdarzyć? Żeby kobieta „zmieniała chłopaków jak rękawiczki”? Czy to jest w porządku wobec wszystkich panów, którzy ją kochali? Już nie wytrzymałam. Wybiegłam z kaplicy z krzykiem!
Kiedy wróciłam do domu, już wiedziałam, gdzie A. Mickiewicz czerpał informacje do II cz. „Dziadów”. Natychmiast pobiegłam do koleżanki pożyczyć „Dziady”. Z pasjonującą książką położyłam się do łóżka. Było to dla mnie niezwykle, ekscytujące, lecz zarazem straszne spotkanie z uczestnikami mrocznego obrzędu dziadów. Naprawdę, namawiamy do przeczytania dramatu Mickiewicza.