Podczas wakacji zmarł mój kolega, chorował na raka. Przed jego choroba dowiedziałam się ze mam guza. Mialam od niego dużo wsparcia, mowil jak walczyc z choroba. W czwartek dowiedziałam się ze guz którego już mi wycinali odrasta na nowo nie wiem jak teraz z tym sobie dam rade. Jaka modlitwa może najbardziej pomoc się nie poddac? I do tego jeszcze się okazało ze w glowie mam torbiele :(
albert00
Ja bym sie modlił do błogosławionego Jana Pawła II