Jezus upada. To juz trzeci raz. I zawszedla takiej samej przyczyny, dla odkupienia wszystkich grzechow- a wiec i moich....... Trud i zmeczenie daja o sobie znac. Jezus kolejny raz upada, to moja wina .To moj grzech sprawil, ze Jezus upadl,ale czy staram sie cos z tym zrobic. Jezus za kazdym upadkiem podnosi sie . A ja.. czy staram sie walczyc ze swoimi slabosciami
Niesie swoj krzyz wytrwale i pomimo upadkow coraz ciezszych , podnosi sie . Wytrwalosc, z jaka idzie krzyzowa droga ,wiecej mi mowi, o Twojej milosci,niz moglyby powiedziec slowa. Musze wydobyc z siebie wszystkie sily, by milosc te uszanowac i dochowac jej wiary z taka sama wytrwaloscia ,z jaka Ty podejmujesz na nowo swoj krzyz Nie chce Cie nigdy zdradzic. Gdybym jednak w slabosci mojej zawiodl, nie opuszczaj mnie.
Jezu, Ty upadasz po raz trzeci. Twoje ręcę są bardzo zmęczone, zalane krwią. Ty jednak się nie poddajesz, kroczysz dalej, by na górze umrzeć. Czynisz to z wielkiej miłości do nas, grzeszników. Nie myślisz, że ludzie Cię sponiewierają, oplują, nie podddajesz się. Umrzesz za nasze grzechy, a my tak mało się modlimy, darzymy się nawzajem ogromną nienawiścią. Niewiele ludzi kocha Cię, szanuje. Ty dajesz szansę wszystkim, przebaczasz. Za to Cię kocham.
Jezus upada. To juz trzeci raz. I zawszedla takiej samej przyczyny, dla odkupienia wszystkich grzechow- a wiec i moich....... Trud i zmeczenie daja o sobie znac. Jezus kolejny raz upada, to moja wina .To moj grzech sprawil, ze Jezus upadl,ale czy staram sie cos z tym zrobic. Jezus za kazdym upadkiem podnosi sie . A ja.. czy staram sie walczyc ze swoimi slabosciami
Niesie swoj krzyz wytrwale i pomimo upadkow coraz ciezszych , podnosi sie . Wytrwalosc, z jaka idzie krzyzowa droga ,wiecej mi mowi, o Twojej milosci,niz moglyby powiedziec slowa. Musze wydobyc z siebie wszystkie sily, by milosc te uszanowac i dochowac jej wiary z taka sama wytrwaloscia ,z jaka Ty podejmujesz na nowo swoj krzyz Nie chce Cie nigdy zdradzic. Gdybym jednak w slabosci mojej zawiodl, nie opuszczaj mnie.
Jezu, Ty upadasz po raz trzeci. Twoje ręcę są bardzo zmęczone, zalane krwią. Ty jednak się nie poddajesz, kroczysz dalej, by na górze umrzeć. Czynisz to z wielkiej miłości do nas, grzeszników. Nie myślisz, że ludzie Cię sponiewierają, oplują, nie podddajesz się. Umrzesz za nasze grzechy, a my tak mało się modlimy, darzymy się nawzajem ogromną nienawiścią. Niewiele ludzi kocha Cię, szanuje. Ty dajesz szansę wszystkim, przebaczasz. Za to Cię kocham.