Opowiadanie, musi być z dialogiem pt.: W drodze do domu.
Nie wiem o czym ma być.
Poprostu napiszcie to, co wam wpadnie do głowy, po przeczytaniu tego tytułu.
BARDZO PROSZĘ. ♥
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego razu wybrałam się ze swoja koleżanką Paris na obserwację ptaków . Wyruszyłyśmy o świcie w miejsce gdzie występują rzadkie rodzaje ptaków . Do plecaków włożyłyśmy : lornetkę , ziarna , kanapki z mięsem , wodę niegazowaną itp. Gdy stawiłyśmy się na miejsce Paris zaczęłam mnie szturchać , przynajmniej tak mi się wydawało, odwróciłam się a mojej przyjaciółki nie było a to coś ciągle mnie szturchało nagle poczułam że coś uderzyło mnie w głowę . Podniosłam wzrok do góry a tam trzy małe, rude , słodkie wiewióreczki rzucają we mnie żołędziami ,a na plecach coś mi skakało odwróciłam się i zobaczyłam wróbelki śliczne , brązowiutkie .Ptaszkom zrobiłam zdjęcie i zaczęłam szukać Paris :
-Paris!!
-Tu jestem !
-Gdzie ?!
-Spójrz w górę !
-Po co tam wlazłaś ?!
- UCIEKAJ! ZA TOBĄ !
-Co ty mó..... -nie dołączyłam zdania , bo poczułam jak coś ogromnego uderzyło w drzewo za mną .Odwróciłam się i zgadnijcie co zobaczyłam ... Dzika ogromnego i strasznego .Wpadłam w panikę zaczęłam uciekać , ale podczas biegu potknęłam się o wystająca gałąź i poczułam przeszywający ból w kolanie i ociekająca krew . Nie zostało mi nic jak schować się w pobliskie krzaki ,ale noga nie pozwoliła mi wykonać jakiegokolwiek ruchu :
- Żyjesz ?!- usłyszałam krzyk Paris , która mówiła przez łzy -
-Tak !
- Co z nogą ?!
- Chyba złamałam 1 - Byłam bliska płaczu. Zginać w tak młodym wieku ,ale pocieszałam się myślą ,że może dzik o mnie zapomniał ,ale marzenie się nie spełniły .Za rogiem usłyszałam pochrząkiwanie tego "zabójcy" .Gdy był już blisko zemdlałam .Dalej pamiętam tylko , że padł przed mną jak zabity .Następnego dnia obudziłam się w szpitalu ze złamana nogą .Paris mi wytłumaczyła ,że jakiś myśliwy go zabił , gdy akurat tamtędy przechodził .Ta historia była bardzo pouczająca .Już wiem , że nie wolno zapuszczać się w nieznane tereny bez kogoś dorosłego .
Mam nadzieję że pomogłam:)
Pewnego dnia, w drodze do domu spojrzałam na drzewo które wydało się bardzo dziwne. Było przekrzywione, wyglądało na stare, lecz najbardziej ciekawiło mnie jego ubarwienie.
Na początku wydawało mi się, że to będzie jakieś wyrośnięte drzewo polane farbą, przez szkolnych chuliganów, ale to nie było to. Było to drzewo o jasnym niebieskim kolorze,
Doszły do mnie koleżanki i zaczęłam z nimi rozmawiac.:
-Hej dziewczyny
-hej (jakies imie)
-na co tak spoglądasz?
-czy to drzewo nie wydaje wam się dziwne? taki ma inny kolor.
-no może troche my juz idziemy pa pa ;D
Następnego dnia mama mi opowiedziała przerazającą historie o tym drzewie. Choc po tygodniu juz o nim zapomniałam. Koniec!. wystarczy ?