Adaś Niezgódka - jeden z głównych bohaterów „Akademii Pana Kleksa”, zawsze podziwiał swojego nauczyciela, gdyż ten potrafił latać. Pewnego dnia chłopiec nabrał powietrza w płuca i wzniósł się do góry niczym balon wypełniony helem. Dopiero gdy dostrzegł miasta, których domy były jak pudełka zapałek, a ludzie wyglądali jak mrówki, uświadomił sobie, że nie potrafi kierować swoim lotem. Wyczerpany płaczem i bardzo przerażony, Adaś zapadł w sen.
Obudził się, gdy silnie uderzył plecami o mur z niebieskiego szkła. Znalazł się w bardzo dziwnym miejscu - stał na przezroczystej ziemi, błękitnej jak niebo. Odszukał bramę i nieśmiało zapukał. Otworzyło się okienko, z którego głowę wystawił groźny buldog. Następnie Adaś ujrzał białego pudla, w przeciwieństwie do pierwszego psa wyglądałon bardzo przyjaźnie. Bohater zagwizdał w taki sposób w jaki przywoływał swojego ukochanego mopsa - Reksa. I oto jego
oczom ukazał się ulubiony piesek. Adaś trafił do psiego raju, miejsca w którym każdy rozumie psią mowę.
Nasz bohater poruszał się po tym tajemniczym miejscu na czworakach, żeby nie wyróżniać się spośród jego mieszkańców. Reks wytłumaczył mu, że ludzkie wizyty są tutaj całkiem częste, ponieważ psi raj jest w połowie drogi do ludzkiego raju. Była to lokalizacja bardzo nietypowa. W centrum znajdował się plac doktora Dolittle, do którego prowadziła ulica Białego Kła. Na środku stał pomnik weterynarza, zrobiony z czekolady, namiętnie zlizywanej przez psy. Adaś nie mógł się powstrzymać i odgryzł kawałek buta. Przewodnik wytłumaczył mu, że statua jest codziennie zjadana i odbudowywana, dzięki czemu mieszkańcy odliczają czas.
Następnie bohater wraz z Reksem udali się do psiego domku. Rosły przed nim krzaki kiełbasiane i serdelkowe, a Adaś został ugoszczony przez gospodarza mlekiem waniliowym.
Jednak psi raj to nie było miejsce, w którym wszystko było piękne. Po poczęstunku nasi bohaterowie odwiedzili ulicę Dręczycieli - miejsce gdzie na kamiennych postumentach stali chłopcy i wyliczali krzywdy, jakie wyrządzili swoim psom. Reks wyjaśnił Adasiowi, że po takiej karze, nigdy nie dręczą już zwierząt.
Po tym wszystkim bohaterowie udali się na ulicę Robaczków Świętojańskich. To na niej mieścił się wspaniały plac zabaw, na którym Adaś dołączył do wesołych piesków. Kolejnymi miejscami odwiedzanymi przez naszą radosną parę były: psi cyrk, psie kino, ulica Baniek Mydlanych oraz wiele innych fantastycznych obszarów. Mimo tego, że w psim raju nie doskwierała mu nuda i doskonale się bawił, Adaś tęsknił za Akademią i swoimi kolegami. Powoli zaczął już nawet tracić nadzieję, że kiedykolwiek ich zobaczy. Jednak pewnego dnia, leżąc przed domem Reksa, usłyszał znajomy odgłos - ni to mówienie, ni to krakanie szpaka Mateusza. Ptak doręczył mu list od Ambrożego Kleksa, w którym nauczyciel instruował ucznia, jak ma pokierować swoim lotem, by dotrzeć do Akademii. W ten sposób Adasiowi udało się wrócić na ziemię. PROSZE
Adaś Niezgódka - jeden z głównych bohaterów „Akademii Pana Kleksa”, zawsze podziwiał swojego nauczyciela, gdyż ten potrafił latać. Pewnego dnia chłopiec nabrał powietrza w płuca i wzniósł się do góry niczym balon wypełniony helem. Dopiero gdy dostrzegł miasta, których domy były jak pudełka zapałek, a ludzie wyglądali jak mrówki, uświadomił sobie, że nie potrafi kierować swoim lotem. Wyczerpany płaczem i bardzo przerażony, Adaś zapadł w sen.
Obudził się, gdy silnie uderzył plecami o mur z niebieskiego szkła. Znalazł się w bardzo dziwnym miejscu - stał na przezroczystej ziemi, błękitnej jak niebo. Odszukał bramę i nieśmiało zapukał. Otworzyło się okienko, z którego głowę wystawił groźny buldog. Następnie Adaś ujrzał białego pudla, w przeciwieństwie do pierwszego psa wyglądałon bardzo przyjaźnie. Bohater zagwizdał w taki sposób w jaki przywoływał swojego ukochanego mopsa - Reksa. I oto jego
oczom ukazał się ulubiony piesek. Adaś trafił do psiego raju, miejsca w którym każdy rozumie psią mowę.
Nasz bohater poruszał się po tym tajemniczym miejscu na czworakach, żeby nie wyróżniać się spośród jego mieszkańców. Reks wytłumaczył mu, że ludzkie wizyty są tutaj całkiem częste, ponieważ psi raj jest w połowie drogi do ludzkiego raju. Była to lokalizacja bardzo nietypowa. W centrum znajdował się plac doktora Dolittle, do którego prowadziła ulica Białego Kła. Na środku stał pomnik weterynarza, zrobiony z czekolady, namiętnie zlizywanej przez psy. Adaś nie mógł się powstrzymać i odgryzł kawałek buta. Przewodnik wytłumaczył mu, że statua jest codziennie zjadana i odbudowywana, dzięki czemu mieszkańcy odliczają czas.
Następnie bohater wraz z Reksem udali się do psiego domku. Rosły przed nim krzaki kiełbasiane i serdelkowe, a Adaś został ugoszczony przez gospodarza mlekiem waniliowym.
Jednak psi raj to nie było miejsce, w którym wszystko było piękne. Po poczęstunku nasi bohaterowie odwiedzili ulicę Dręczycieli - miejsce gdzie na kamiennych postumentach stali chłopcy i wyliczali krzywdy, jakie wyrządzili swoim psom. Reks wyjaśnił Adasiowi, że po takiej karze, nigdy nie dręczą już zwierząt.
Po tym wszystkim bohaterowie udali się na ulicę Robaczków Świętojańskich. To na niej mieścił się wspaniały plac zabaw, na którym Adaś dołączył do wesołych piesków. Kolejnymi miejscami odwiedzanymi przez naszą radosną parę były: psi cyrk, psie kino, ulica Baniek Mydlanych oraz wiele innych fantastycznych obszarów. Mimo tego, że w psim raju nie doskwierała mu nuda i doskonale się bawił, Adaś tęsknił za Akademią i swoimi kolegami. Powoli zaczął już nawet tracić nadzieję, że kiedykolwiek ich zobaczy. Jednak pewnego dnia, leżąc przed domem Reksa, usłyszał znajomy odgłos - ni to mówienie, ni to krakanie szpaka Mateusza. Ptak doręczył mu list od Ambrożego Kleksa, w którym nauczyciel instruował ucznia, jak ma pokierować swoim lotem, by dotrzeć do Akademii. W ten sposób Adasiowi udało się wrócić na ziemię. PROSZE