sebek3212
Przypowieść zaczyna się tym, że młodszy syn chce od ojca częśc należnego mu majątku. Ojciec daje mu go, a ten odchodzi w dalekie strony. Po krótkim czasie żyjąc rozrzutnie roztrwania majątek. Szukając gdzieś jedzenia przystaje do jednego pasterza, by móc zaspokoic głód chociaż strąkami dla świń. Jednak męzczyzna nie daje mu ich za darmo. Chłopak musiał na nie zapracowac. Syn marnotrawny przypomina sobie o ojcu. Postanawia do niego wrócic, wykazac skruchę i zostac chociaż jego namiestnikiem. Gdy dotarł na miejsce ojciec dojrzał go z daleka i pobiegł ku niemu. Rzucił sięmu na szyję i ucałował go. Kazał sługą go przyodziac, dac mu pierścien, sandały i na jego cześc zabic tuczne ciele, by wydac ucztę. Jego starszy syn był w tym czasie na polu. Gdy wracał usłyszał muzykę, przywołał sługę i zapytał co się stało. Gdy ten mu powiedział starszy syn rozgniewał sięi nie chciał wejśc do domu. Był zirytowany tym, że mimo tego, że on był przez tyle lat przy ojcu, to dla niego nie zabito nawet koźlęcia, a dla jego brata zabito tuczne ciele pomimo tego, że ten roztrwonił majątek ojca. Ojciec wyszedł do niego przed dom i zaczął mu wszystko tłumaczyc. Powiedział do niego "Dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do Ciebie należy. A trzeba się weselic z tego, że ten brat Twój był umarły, a ożył; był zaginiony a się odnalazł".