Droga Olu! Chciałabym się z Tobą podzielić wydarzeniem, które miało ostatnio miejsce. Pewnego dnia wybrałam się na spacer do parku. Pod drzewem zobaczyłam małego pieska. Zabrałam go do domu. Piesek miał obrożę, ale nie było tam adresu. Wydrukowałam dużo ogłoszeń, które rozwiesiłam po osiedlu. Minęło kilka dni, a nikt nie zadzwonił. Widać było, że piesek tęskni za swoim właścicielem. Gdy się z nim bawiłam usłyszałam dźwięk telefonu. Dzwoniła jakaś starsza pani, która była strasznie szczęśliwa, że odnalazłam jej kochanego pieska. Na następny dzień oddałam psa właścicielce. Byłam bardzo szczęśliwa.
Czesc moj najlepszy kolego, niewiem od czego zaczac ale miejsza z tym. Wczoraj poszedlem z Michalem na spacer.Kiedy przechodzilismy obok starego domu zatrzymalismy sie.Z ciekawosci chcielismy tam zajrzec wiec poszlismy do tej chatki.Zapukalismy do drzwi ale nikt nam nie otworzyl. Weszlismy tam sami.Poszlismy na gore lecz nikogo tam nie bylo.Gdy schodzilismy na dol ktos zamknal drzwi.Nie moglismy sie wydostac.Zadzwonilismy na policje poniewaz znajdowal sie tam telefon. Policja przyjechala i wywazyla drzwi. Wyszlismy z tego cali i zdrowi.
Droga Olu!
Chciałabym się z Tobą podzielić wydarzeniem, które miało ostatnio miejsce. Pewnego dnia wybrałam się na spacer do parku. Pod drzewem zobaczyłam małego pieska. Zabrałam go do domu. Piesek miał obrożę, ale nie było tam adresu. Wydrukowałam dużo ogłoszeń, które rozwiesiłam po osiedlu. Minęło kilka dni, a nikt nie zadzwonił. Widać było, że piesek tęskni za swoim właścicielem. Gdy się z nim bawiłam usłyszałam dźwięk telefonu. Dzwoniła jakaś starsza pani, która była strasznie szczęśliwa, że odnalazłam jej kochanego pieska. Na następny dzień oddałam psa właścicielce. Byłam bardzo szczęśliwa.
mam nadzieje, ze sie podoba:) staralam sie:)
Witaj Karolu!
Czesc moj najlepszy kolego, niewiem od czego zaczac ale miejsza z tym.
Wczoraj poszedlem z Michalem na spacer.Kiedy przechodzilismy obok starego domu zatrzymalismy sie.Z ciekawosci chcielismy tam zajrzec wiec poszlismy do tej chatki.Zapukalismy do drzwi ale nikt nam nie otworzyl.
Weszlismy tam sami.Poszlismy na gore lecz nikogo tam nie bylo.Gdy schodzilismy na dol ktos zamknal drzwi.Nie moglismy sie wydostac.Zadzwonilismy na policje poniewaz znajdowal sie tam telefon.
Policja przyjechala i wywazyla drzwi.
Wyszlismy z tego cali i zdrowi.
Nigdy tego nie zapomne i nigdy tam nie wroce.
Tomek