jarus123456
W poniedziałek gdy wstałam umyłam się ubrałam zjadłam pyszne sniadanie i wyruszyłam do szkoły.Był to dzień 12 a to był mój numer dziennika jeszcze w dodatku były okropne lekcje.Gdy zaszłam do szkoły wszystkie zeszyty wypadły mi z plecaka a kolezanki mówiły jaki zeszyt ci upadnie to z tego przedmiotu będziesz pytana .Bardzo sie tym przejełam.Zaczynała się 1 lekcja była to lekcja fizyki chciałam zgłosić nieprzygotowanie lecz wszytkie nieprzygotowania były już wykorzystane i wtedy pani wzięła długopis do ręki i woła numer 12 do odpowiedzi.Zrobiłam się czerwona jak burak nagle pani zaczęła mnie pytać z 3 ostatnich lekcji stałam sztywno jak kij i nic nie mówiłam nagle przyszła pani dyrektor i powiedziała że mamy zejsc na sale gimnastyczna pomyślałąm sobie dzięki Bogu że tak się stało bo przedstawienie trwało bardzo długo i już nie odpowiadałam to był mój szcęśliwy dzień