Opisz scenkę w której grupa młodych ludzi lekko żyjących , spotyka się z sytuacją, gdy jeden z nich otrzymuje łaskę nawrócenia(...).
napisać tak na strone niecałą ( może być w formie opowiadania i można wprowadzić dialogii)
mało punktów bo tylko tyle mam i mam to na jutro zrobić............ z góry dzięki:)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Mam na imię Konrad. Codziennie po południu, na skwerku za blokiem spotykam się z kumplami - Marcinem i Markiem i gadamy o wszystkim przy piwku i papierosku, śmiejemy się, zaczepiamy dziewczyny. Ludzie przechodzą, ale nic nie mówią bo wiedzą już, że z nami lepiej nie zaczynać. Dzisiaj, w poniedziałek, gdy przyszedłem na skwerek był tam tylko Marek. Zapaliliśmy, otworzyliśmy piwo, pijemy i rozmawiamy.
- Nie wiesz co z Marcinem? - pytam Marka.
- Nie wiem, już dawno powinien być - odpowiedział Marek
Po około 15 minutach zjawia sie Marcin. Jest jakiś nieswój, unika naszych spojrzeń i .... nie chce paierosa, ani piwa.
- Co Ty, chory jesteś? - pytam go
Nie odpowiada. Wymieniamy z Markiem spojrzenia, Marek wzrusza ramionami:
- Marcin, co jest? - pytam
- Panowie, chcę Wam powiedzieć, że dzisiaj ostatni raz jestem, tutaj na naszym spotkaniu. I kończę z piwem i paierosami - mówi z powagą Marcin
- Zwariowałeś? - pyta Marek
- Dlaczego? - pytam - Co się stało?
- W piątek w nocy rozmawiałem z Jezusem - mówi Marcin. I bardzo Was proszę dajcie mi powiedzieć do końca. Milczymy.
- Nie wiem czy był to sen, czy coś innego, ale wiem, że to był Pan Jezus. Byłem tutaj na skwerze, paliłem i piłem piwo. Popaatrzył na mnie smutno i pokiwał głową.
- Nie szkoda Ci zdrowia? - zapytał
Milczałem, bo nie wiedziałem co odpowiedzieć
- Skończ z tym póki nie jest za pózno, a o mnie zapomniałeś - kontynuował. Kiedy ostatni raz byłeś na niedzielnej mszy? - zapytał
- Nie pamiętam - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Martwię się o Ciebie. Czy wiesz, że właśnie teraz rozstrzyga się Twój los? Że jeśli nie skończysz ze swoim zachowaniem, nie zmienisz podejścia do świata, ludzi, rodziców i brata to wkrótce może być za pózno? Nie widzisz ile zła czynisz swoim zachowaniem? - zapytał. Nie zamierzam Cię do niczego namawiać, ale pamiętaj, że Ty decydujesz o sobie. Wiem, że zło osiągnąć łatwiej, niż być dobrym, ale wiem też, że tylko od Ciebie zależy kim będziesz i co zrobisz ze swoim losem.
- Czemu do mnie właśnie przychodzisz Panie? - zapytałem go
- Bo jesteś mi bliski i mam wobec Ciebie swoje plany - odpowiedział Pan Jezus. Przemyśl moje słowa i jeśli uznasz, że chcesz coś zmienić, przyjdz w niedzielę na Mszę. Będzie akurat kazanie o synu marnotrwanym i zbłąkanej owieczce. To powiedziawszy zniknął
- No i co dalej? - pytam niecierpliwie
- Nic - odpowiada Marcin. W niedzielę poszedłem na mszę i wysłuchałem kazania, o synu marnotrawnym i zbłąkanej owieczce, które ksiądz zakończył słowami -"Może więc wrócisz do stada?" Wiedziałęm, że to było skierowane do mnie. Przemyślałem wszystko i to moja ostateczna decyzja - podsumowuje Marcin
- To jakieś świrowisko i głupoty - wścieka się Marek. Naćpałeś się, upiłeś, czy co? - pyta
- Powiedziałem jak było - odpowiada z powagą Marcin
- Wiecie co, ja spadam - prawie krzyczy Marek. A Ty Marcin głupi jesteś.
Marek szybkim krokiem odchodzi
- A co Ty sądzisz? - pyta Marcin
- Nie wiem - odpowiadam, a swoją drogą ....... na którą idziesz w niedzielę do kościoła? - pytam