19sylwusia90
Studzieniczna to Sanktuarium Maryjne z Obrazem słynącym łaskami. Trzy rysy charakterystyczne tego miejsca to: obecność Matki Bożej, piękno przyrody i cisza pustelni sprzyjająca zadumie i refleksji. To specyficzne sanktuarium mieści się na tzw. „wyspie” (dziś połączona groblą z lądem), na uboczu komunikacyjnych szlaków, prawie zewsząd otoczone wodą, z rosnącymi wokół wyspy białymi wodnymi liliami. Początki kultu maryjnego związane są z historią klasztoru kamedułów na Wigrach, który to klasztor od 1715 r. był właścicielem tych ziem. Według relacji z XIX w. powstanie tego sanktuarium należy łączyć z osiedleniem się na wyspie pustelnika i obecnością obrazu Matki Bożej. Przypuszczalnie pierwszym, nie znanym z imienia pustelnikiem był ktoś z zakonników kamedułów. Nabożeństwo do Matki Bożej i obecność pustelnika prawdopodobnie zaczęły przyciągać wielu pielgrzymów. Zbudował on na wyspie chatkę i prowadził życie pustelnicze. Mieszkańcy okolicznych osad byli pełni podziwu dla ascetycznego trybu życia pustelnika. Odwiedzali go prosząc o modlitwę, o rady w trudnych sprawach. On budził nadzieję, podnosił na duchu i modlił się wspólnie ze swoimi rozmówcami. Około roku 1728 pustelnik opuścił wyspę. Napływ pielgrzymów mimo to nie zmniejszył się. Miejsce uważane przez ludzi za święte, Obraz za cudowny nadal przyciągał ludzi z otaczającej puszczy i nie tylko. Na prośbę przeora kamedułów o. Cypriana w 1740 r. interweniował biskup wileński powołując komisję. Jej celem było zbadanie podstaw tej pobożności. W 1741r. komisja ta wydaje pozytywną opinię o wydarzeniach na wyspie. Przed rokiem 1770 na wyspie osiadł na stałe drugi pustelnik, znany z imienia i nazwiska Wincenty Morawski. Pochodził z Wilna, gdzie po zabezpieczeniu bytu materialnego rodzinie przybył na wyspę. Wcześniej służył Ojczyźnie jako żołnierz w stopniu pułkownika. Podjął on misję pierwszego pustelnika, o którym pamiętali ciągle okoliczni mieszkańcy. Dzięki bezgranicznej służbie, oddaniu ludziom zyskał uznanie przybywających pielgrzymów. Służył im również m.in. lecząc ich ziołami. W aktach parafii wspomina się go jako „czcigodnego Wincentego eremitę studzienickiego”. Dzieła, których dokonał ukazują nam Wincentego Morawskiego jako człowieka wykształconego i bardzo energicznego. Sam siebie nazywał „bratem pustelnikiem”. W 1770r. z ofiar składanych przez pielgrzymów, ów brat pustelnik zbudował na wyspie kaplicę z drewna, krytą słomą.