Łatwo zgadnąć, że na wspomnianym wzgórzu usytuowana była dawniej plebania. Warto wspomnieć, że z tym też miejscem kojarzona jest Wietrzna Góra – miejscowość stanowiąca prapoczątek Kazimierza.
W 1589 roku doszło do wymiany dóbr między proboszczem kazimierskim Mateuszem Bechem a Mikołajem Przybyłą. Plebania Góra przekazana została Mikołajowi Przybyle w zamian za tereny przyległe do kościoła parafialnego. W następstwie tej transakcji stało się możliwe ufundowanie nowego kościoła. Fundatorami byli oprócz Mikołaja Przybyły jego ojciec Bartłomiej i szwagier Albert Bugnerowic.
Konsekracja kościoła, a właściwie skromnej kaplicy pod wezwaniem Zwiastowania NMP nastąpiła 11 sierpnia 1591 roku. W ołtarzy umieszczono obraz zwiastowania.
W roku 1627 nastąpiła introdukcja reformatów, którzy przystąpili do budowy klasztoru i rozbudowy kościoła. Klasztor powstawał etapami w latach 1639-1668. Kościół rozrastał się przez dobudowanie zakrystii (obecnie kaplicy św. Rocha), chóru i kruchty. W latach 1762-66 nastąpiła przebudowa kościoła.
Kościół i klasztor z prostokątnym dziedzińcem otoczonym krużgankami wrósł w kazimierski krajobraz i historię. Dzielił z miastem wzloty i upadki. Klasztorny ołtarz pokryły liczne wota. Klasztorny kronikarz pisał, że w 1634 roku waga samych srebrnych wyrobów wynosiła 30 funtów, a 1657 ponad dwa razy tyle. W tymże roku Szwedzi spalili miasto, a kozacy zrabowali zamurowane wota i drogocenne depozyty okolicznych mieszkańców o łącznej wartości ponad miliona złotych. Stało się tak za sprawą zdrady murarza, który kosztowności zamurowywał. Dla miasta i klasztoru nastały ciężkie czasy.
W 1794 roku zdjęto wota jakie od czasów wspomnianej klęski zawisły w kościele. Tym razem 38 funtów wyrobów srebrnych i złotych braciszkowie oddali dla wspomożenia powstanie kościuszkowskiego. Niestety niecały miesiąc później powstanie upadło, a słuch po kosztownościach zaginął.
W czasie powstania listopadowego Kazimierz jaki i cała Lubelszczyzna wielokrotnie był wyzwalany i ponownie popadał w rosyjską niewolę. W kazimierskich spichlerzach i klasztorze zgromadzono ogromne zapasy żywności i furażu dla potrzeb powstania. Tylko niewielką część udało się uratować wywożąc za Wisłę. Większość trafiła w ręce Rosjan.
Szczególnie tragiczne skutki dla Kazimierza i klasztoru przynosi upadek powstania styczniowego. W powstaniu tym oo Reformaci biorą czynny udział. Ukrywają i pielęgnują rannych. Ojciec Leon Głowacki był kapelanem oddziałów powstańczych zgrupowanych w Kazimierzu. Aktywnymi uczestnikami patriotycznego zrywu są też gwardian ojciec Roch Jaśkiewicz, ojciec Jakub Burzyński, ojciec Bonawentura Czerniawski i furtjan brat Symeon Czerniakowski. Dwaj ostatni swój udział w powstaniu przypłacili życiem.
Po upadku powstania, w 1867 roku Kazimierz traci prawa miejskie. Kara spotyka też klasztor. Następuje kasata klasztoru – 18 czerwca 1866 roku zakonnicy opuszczają klasztor przenosząc się do Pińczowa. Na straży ocalałego majątku klasztornego pozostał samotnie ojciec Adrian (Hadrian) Gałuszkiewicz. Trwał na swoim posterunku ponad dwadzieścia lat. Stał się bohaterem noweli Bolesława Prusa „Z żywotów świętych”. Zmarł w listopadzie 1889 roku.
Analogiczną funkcję jak ojciec Adrian Gałuszkiewicz pełnił kilkadziesiąt lat później ksiądz Stanisław Szepietowski, wielki przyjaciel malarzy nazywany przez nich opatem. W owym czasie cele nieczynnego nadal klasztoru pełniły funkcję internatu utworzonej w 1918 roku Szkoły Rzemiosł Artystycznych. Ksiądz Szepietowski przebywał w Kazimierzu do 1928 roku. W roku tym reformaci powrócili do kazimierskiego klasztoru.
Druga wojna światowa to kolejny dramatyczny okres w historii miasta i klasztoru. W 1942 roku zakonnicy musieli opuścić klasztor, w którym Niemcy urządzili katownię. Swoją pierwotną funkcję pełnił jedynie przyklasztorny kościół. Stan taki trwał do lipca 1944 roku gdy zakonnicy wracają na krótko do klasztoru, niewiele później zastępuje tak zwane wysiedlenie całego miasta gdy front zatrzymuje się na Wiśle do ofensywy w styczniu 1945 roku.
Urokliwe renesansowe kamieniczki i wille, malownicze zaułki, dawne warownie, zabytkowe spichlerze na zboże, bujna przyroda, urzekające pejzaże i niepowtarzalny klimat składają się na czar jednego z najpiękniejszych polskich miast - Kazimierza Dolnego nad Wisłą. Ten słynny renesansowy gród przyciąga nie tylko tłumy turystów - wśród których liczną grupę stanowią malarze, architekci, pisarze i poeci - ale także pielgrzymów. Pątnicy przybywają do Sanktuarium Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, z którego od wieków promienieje kult Dziewicy z Nazaretu. Przyjmuje się, że pierwszy kościół poświecony Bożej Rodzicielce powstał tu w XII lub XIII w. Pod koniec XVI w. wzniesiono nową świątynię, którą poświęcono Pierwszej Tajemnicy Różańcowej. Od 1628 r. opiekę nad maryjnym sanktuarium w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą roztaczają ojcowie franciszkanie.
Łatwo zgadnąć, że na wspomnianym wzgórzu usytuowana była dawniej plebania. Warto wspomnieć, że z tym też miejscem kojarzona jest Wietrzna Góra – miejscowość stanowiąca prapoczątek Kazimierza.
W 1589 roku doszło do wymiany dóbr między proboszczem kazimierskim Mateuszem Bechem a Mikołajem Przybyłą. Plebania Góra przekazana została Mikołajowi Przybyle w zamian za tereny przyległe do kościoła parafialnego. W następstwie tej transakcji stało się możliwe ufundowanie nowego kościoła. Fundatorami byli oprócz Mikołaja Przybyły jego ojciec Bartłomiej i szwagier Albert Bugnerowic.
Konsekracja kościoła, a właściwie skromnej kaplicy pod wezwaniem Zwiastowania NMP nastąpiła 11 sierpnia 1591 roku. W ołtarzy umieszczono obraz zwiastowania.
W roku 1627 nastąpiła introdukcja reformatów, którzy przystąpili do budowy klasztoru i rozbudowy kościoła. Klasztor powstawał etapami w latach 1639-1668. Kościół rozrastał się przez dobudowanie zakrystii (obecnie kaplicy św. Rocha), chóru i kruchty. W latach 1762-66 nastąpiła przebudowa kościoła.
Kościół i klasztor z prostokątnym dziedzińcem otoczonym krużgankami wrósł w kazimierski krajobraz i historię. Dzielił z miastem wzloty i upadki. Klasztorny ołtarz pokryły liczne wota. Klasztorny kronikarz pisał, że w 1634 roku waga samych srebrnych wyrobów wynosiła 30 funtów, a 1657 ponad dwa razy tyle. W tymże roku Szwedzi spalili miasto, a kozacy zrabowali zamurowane wota i drogocenne depozyty okolicznych mieszkańców o łącznej wartości ponad miliona złotych. Stało się tak za sprawą zdrady murarza, który kosztowności zamurowywał. Dla miasta i klasztoru nastały ciężkie czasy.
W 1794 roku zdjęto wota jakie od czasów wspomnianej klęski zawisły w kościele. Tym razem 38 funtów wyrobów srebrnych i złotych braciszkowie oddali dla wspomożenia powstanie kościuszkowskiego. Niestety niecały miesiąc później powstanie upadło, a słuch po kosztownościach zaginął.
W czasie powstania listopadowego Kazimierz jaki i cała Lubelszczyzna wielokrotnie był wyzwalany i ponownie popadał w rosyjską niewolę. W kazimierskich spichlerzach i klasztorze zgromadzono ogromne zapasy żywności i furażu dla potrzeb powstania. Tylko niewielką część udało się uratować wywożąc za Wisłę. Większość trafiła w ręce Rosjan.
Szczególnie tragiczne skutki dla Kazimierza i klasztoru przynosi upadek powstania styczniowego. W powstaniu tym oo Reformaci biorą czynny udział. Ukrywają i pielęgnują rannych. Ojciec Leon Głowacki był kapelanem oddziałów powstańczych zgrupowanych w Kazimierzu. Aktywnymi uczestnikami patriotycznego zrywu są też gwardian ojciec Roch Jaśkiewicz, ojciec Jakub Burzyński, ojciec Bonawentura Czerniawski i furtjan brat Symeon Czerniakowski. Dwaj ostatni swój udział w powstaniu przypłacili życiem.
Po upadku powstania, w 1867 roku Kazimierz traci prawa miejskie. Kara spotyka też klasztor. Następuje kasata klasztoru – 18 czerwca 1866 roku zakonnicy opuszczają klasztor przenosząc się do Pińczowa. Na straży ocalałego majątku klasztornego pozostał samotnie ojciec Adrian (Hadrian) Gałuszkiewicz. Trwał na swoim posterunku ponad dwadzieścia lat. Stał się bohaterem noweli Bolesława Prusa „Z żywotów świętych”. Zmarł w listopadzie 1889 roku.
Analogiczną funkcję jak ojciec Adrian Gałuszkiewicz pełnił kilkadziesiąt lat później ksiądz Stanisław Szepietowski, wielki przyjaciel malarzy nazywany przez nich opatem. W owym czasie cele nieczynnego nadal klasztoru pełniły funkcję internatu utworzonej w 1918 roku Szkoły Rzemiosł Artystycznych. Ksiądz Szepietowski przebywał w Kazimierzu do 1928 roku. W roku tym reformaci powrócili do kazimierskiego klasztoru.
Druga wojna światowa to kolejny dramatyczny okres w historii miasta i klasztoru. W 1942 roku zakonnicy musieli opuścić klasztor, w którym Niemcy urządzili katownię. Swoją pierwotną funkcję pełnił jedynie przyklasztorny kościół. Stan taki trwał do lipca 1944 roku gdy zakonnicy wracają na krótko do klasztoru, niewiele później zastępuje tak zwane wysiedlenie całego miasta gdy front zatrzymuje się na Wiśle do ofensywy w styczniu 1945 roku.
Urokliwe renesansowe kamieniczki i wille, malownicze zaułki, dawne warownie, zabytkowe spichlerze na zboże, bujna przyroda, urzekające pejzaże i niepowtarzalny klimat składają się na czar jednego z najpiękniejszych polskich miast - Kazimierza Dolnego nad Wisłą. Ten słynny renesansowy gród przyciąga nie tylko tłumy turystów - wśród których liczną grupę stanowią malarze, architekci, pisarze i poeci - ale także pielgrzymów. Pątnicy przybywają do Sanktuarium Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, z którego od wieków promienieje kult Dziewicy z Nazaretu. Przyjmuje się, że pierwszy kościół poświecony Bożej Rodzicielce powstał tu w XII lub XIII w. Pod koniec XVI w. wzniesiono nową świątynię, którą poświęcono Pierwszej Tajemnicy Różańcowej. Od 1628 r. opiekę nad maryjnym sanktuarium w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą roztaczają ojcowie franciszkanie.