O jakich zagrożeniach mówi Jan Paweł drugi, gdy ludzie nie przestrzegają 6 i 9 przykazania?
Prosze o szybką odpowiedź. ;3
daje naj.:D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Piąte przykazanie "Nie zabijaj". Ks. Juliusz Szyszko
Na dzisiejszym spotkaniu przyjrzymy się piątemu przykazaniu, bardzo ważnemu szczególnie w dzisiejszych czasach, przykazanie piąte „Nie zabijaj”. Żyjemy dzisiaj w czasach nazywanych cywilizacją śmierci. Kiedy Jan Paweł II był zapytany jakby mógł streścić swoje posługiwanie powiedział, że jest papieżem życia i rodziny. Rzeczywiście dzisiaj jak się patrzy na społeczeństwo to coraz częściej widzimy ataki na życie objawiające się w różnych formach, życie często jest zagrożone, dlatego ogromne znaczenie ma piąte przykazanie. W Księdze Wyjścia czytamy w 20 rozdziale „Nie będziesz zabijał”. Żeby w pełni zobaczyć wagę tego słowa najpierw trzeba zobaczyć, jaka jest wartość życia. Jaką wartość stanowi życie w Biblii. Dobrze wiemy, że dawcą życia jest sam Bóg, my sami z siebie nie jesteśmy w stanie dać życia. Małżonkowie współuczestniczą w przekazywaniu życia, ale tak naprawdę dawcą życia jest Bóg, nikt z nas nie jest w stanie dać życia sam o własnych siłach, potrzeba łaski Boga. Druga rzecz, która jest dla nas bardzo istotna to, to, że Bóg stał się dla nas człowiekiem. Bóg przyjął ludzkie ciało, wiemy, że Jezus Chrystus oddała swoje życie za nas, zapłacił swoją krwią za nas. „Zostaliśmy nabyci nie czymś przemijającym srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa.” W świetle tych słów, widzimy jak nasze życie jest cenne skoro Bóg oddał za nie swoje życie. Widzimy, że życie ludzkie jest bezcenne, to jest największa wartość, największy dar, jaki Bóg nam podarował. Spójrzmy na piąte przykazanie w aspekcie wartości ludzkiego życia, a wtedy bardziej je zrozumiemy, zobaczymy je w pełni.
Zobaczmy gdzie pierwszy raz w Biblii pojawia się mord, kiedy zaistniało to zjawisko, jakie były przyczyny. Czytamy w Księdze Rodzaju „ Mężczyzna zbliżył się do swojej żony Ewy, a ona poczęła i urodziła Kaina i rzekła otrzymałam mężczyznę od Pana, a potem urodziła jeszcze Abla jego brata. Rzekł Kain do brata swego chodźmy na pole, a gdy byli na polu Kain rzuci się na swego brata Abla i zabił go. Rzekł Bóg cóżeś uczynił krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi”. Kain jest pierwszym mordercą, którego spotykamy na kartach Pisma Świętego. Myślę, że należy wrócić jeszcze wcześniej, żeby szukać źródeł grzechu. Wróćmy do raju, do grzechu pierworodnego, bo ten grzech jest wynikiem braku miłości. Wynikła z zazdrości Kaina, później z jego złości. Ale gdy wrócimy do raju zobaczymy, że ludzie żyli w pełnej harmonii, doskonałej jedności z Bogiem i z drugim człowiekiem. Gdy ta harmonia, jedność została przerwana, konsekwencją jest grzech. Rodzi się Kain, Abel, rodzą się kolejne pokolenia. Źródłem wszystkich grzechów jest grzech pierworodny – brak zaufania do Boga, brak ufności do drugiego człowieka. Tam, gdzie nie mam miłości pojawia się śmierć. Idąc dalej, na karty Nowego Testamentu Ewangelia Jana ukazuje nam, kto jest źródłem, sprawcą grzechu, kto nas pcha do tego grzechu. „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania swojego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamca i ojcem kłamstwa.” Korzeniem mordu jest szatan, zły duch. Dalej Jan opisuje podczas ostatniej Wieczerzy „W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby go wydać, a po spożyciu kawałka chleba wszedł w niego szatan.” Każdy mord, każdy grzech ma swoje źródło w sercu. Od nas zależy, czy pozwolimy szatanowi wejść w swoje życie, czy nie. Ale jeżeli go dopuścimy, on zwidzie i doprowadzi nas do grzechu. Jezus mówi, że siedliskiem grzechu jest nasze serce. Święty Jan pisze, że „dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła. Każdy, kto postępuje niesprawiedliwie nie jest z Boga jak i ten, kto nie miłuje swojego brata”. Taka, bowiem jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali nie tak jak Kain, który pochodził od złego. Chciałbym wrócić do poprzedniej myśli, że gdzie nie ma miłości pojawia się śmierć. Pracowałem w szpitalu dla dzieci i młodzieży gdzie był oddział toksykologii, na który przywożono niedoszłych samobójców. Kiedyś rozmawiałem z jedna dziewczyną, która bardzo płakała, zapytałem, co się stało, dlaczego ty tu jesteś. Ona powiedział, że już nie może wytrzymać kłótni swoich rodziców, to była już jej druga próba samobójcza. I w tym kontekście mówię, że brak miłości zabija, to, co stało się w ogrodzie Eden, że człowiek przestał ufać Bogu, zamknął się na Jego miłość, i konsekwencją tego Kain tez zamknął się na Boga, na Bożą miłość, na swojego brata i ta nienawiść zrodziła mord. Dla nas jest to ważne, bo my mówimy, że nas to nie dotyczy, bo my nie zabijamy, do nas to przykazanie się nie tyczy, ale zastanówmy się czy nie zabijamy słowem, św. Faustyna też powiedziała „czasami zabijamy słowem”, czasami słowo bardziej rani i dotyka nasze serce niż przemoc. Czasami możemy tak zranić słowem, że to prowadzi człowieka do zabójstwa, samobójstwa. Widziałem również inną dziewczynę, która próbowała sobie odebrać życie i przez cały weekend nikt jej w szpitalu nie odwiedził, też zabijamy brakiem miłości, obojętnością – to jest drugi sposób przekraczania Bożego przykazania. Pomyślmy dzisiaj i nie przechodźmy obojętnie wobec piątego przykazania, mówiąc ja nikogo nie zabiłem, zastanówmy się czy w inny sposób nie ranimy drugiego człowieka. Tam gdzie brakuje miłości, tam gdzie jest nienawiść tam pojawia się śmierć. Widzimy dzisiaj zmasowany atak na życie, jakby demon z całą siłą atakuje życie – aborcja, eutanazja, embriony, które są uśmiercane. Rzeczywiście żyjemy w cywilizacji śmierci, o której mówił Jan Paweł II i tego doświadczamy, żyjemy w czasach, kiedy tego przykazania się nie przestrzega. Zastanówmy się, czy są w życiu takie momenty, kiedy pozbawienie życia kogoś jest czynem sprawiedliwym, czy każde pozbawienie życia jest mordem? Powiedzieliśmy sobie o wartości życia, o cenie życia, o tym, że Bóg jest miłością, o tym, że się odwracamy od miłości. Ale czy są takie momenty, że można komuś odebrać życie? Czytamy w Księdze Rodzaju, „Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga”. Jest tu mowa o karze śmierci, która jest karą za morderstwo. W Liście do Rzymian czytamy dalej „Każdy niech będzie poddany władzy sprawującej rządy nad innymi, nie ma bowiem władzy, któryby nie pochodziła od Boga, a te, które są zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy przeciwstawia się porządkowi Bożemu, ci zaś, którzy się przeciwstawili ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. Chcesz nie bać się władzy czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona dla ciebie narzędziem Boga prowadzącym ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest, bowiem narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle.” Rząd państwa, a także jego obywatele otrzymują niejako miecz sprawiedliwości zapisany w Biblii. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy, że państwo ma prawo odebrać życie. „Ochrona wspólnego dobra społeczeństwa domaga się unieszkodliwienia napastnika. Z tej racji tradycyjne nauczanie Kościoła uznało za uzasadnione prawo i obowiązek prawowitej władzy publicznej do wymierzania kar odpowiednich do ciężaru przestępstwa, nie wykluczając, więc kary śmierci w przypadku najwyższej wagi”. Kara śmierci jest dozwolona, może jest to dla nas szok. Człowiek w obronie swojego życia może zabić napastnika. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi na ten temat: „Miłość samego siebie pozostaje podstawową zasadą moralności, jest zatem uprawnione domaganie się przestrzegania własnego prawa do życia. Kto broni swojego życia nie jest winny zabójstwa nawet, jeżeli jest zmuszony zadać swojemu napastnikowi śmiertelny cios”. Święty Tomasz z Akwinu mówi:, „Jeśli ktoś w obronie swojego życia używa większej siły niż potrzeba będzie to niegodziwe”. Jeżeli nie ma zagrożenia własnego życia, a człowiek zabija jest to grzech, ale jeśli grozi mu śmierć mamy prawo bronić swojego życia, z tego względu, że nasze życie jest święte. Mówiliśmy, że Bóg uczynił nasze życie świętym, dlatego ja mam prawo bronić swojego życia. Dozwolona jest samoobrona, w której ktoś w sposób umiarkowany odpiera przemoc, nie jest natomiast konieczne do zbawienia, by ktoś celem uniknięcia śmierci napastnika zaniechał czynności potrzebnej do samoobrony, gdyż człowiek powinien bardziej troszczyć się o własne życie niż o życie cudze. Pamiętajmy o tych dwóch wyjątkach, które mogą być dla nas szokujące, ale to wynika też z troski o nasze życie. Moje życie jest tak samo cenne jak życie napastnika i zabójcy. Dzisiaj żyjemy w takich czasach, że zabójców, morderców, napastników można skutecznie izolować. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że mamy obowiązek ochrony życia: „Uprawniona obrona nie może być tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby, za wspólne dobro rodziny lub państwa”.
Niektórzy mówią, że nie wolno zabijać zwierząt, bo skoro nie zabijaj to też nie zabijaj zwierząt i dlatego są wegetarianinami. Czy przykazanie „Nie będziesz zabijał” dotyczy się też zwierząt? W Księdze Rodzaju czytamy: „Wszystko, co się porusza jest przeznaczone dla was dla pokarm, tak jak rośliny zielone daje wam wszystko”. Wiemy, że Jezus jadł mięso, nawet po swoim zmartwychwstaniu. Dzieje Apostolskie „Przyglądając mu się uważnie zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie płazy , ptaki powietrzne usłyszałem tez głos, który mówił do mnie zabijaj Piotrze i jedz”. Z czystym sumieniem, możemy jeść mięso, nie popełniamy grzechu. Nie możemy popadać w skrajności. Prawo jest nam dane, abyśmy doświadczyli wolności, pełni szczęścia, a nie żeby nas zniewalało. Bardzo ważne jest, aby zapytać, czy w moim sercu nie ma osądów, czy nie ranię drugiego słowem, bo Jezus rozszerza to przykazanie i mówi: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom nie zabijaj, a kto by się dopuścił zabójstwa podlega sądowa, a Ja wam powiadam każdy, kto się gniewa na swojego brata podlega sądowi”. Gniew, złość ludzka może człowieka bardzo zranić, i zobaczmy, że Jezus to przykazanie „Nie zabijaj” jakby rozszerza, dopełnia. Ważne jest też, aby dobrze zrozumieć gniew, bo wiemy przecież, że Chrystus się gniewał. Są dwa rodzaje gniewu, jest ten gniew, który zabija, gniew, który nie płynie z miłości, gniew Kaina, który płynął z nienawiści, zazdrości, ale jest też gniew Boży. Jeżeli np. dziecko upija się czy bierze narkotyki, a matka zaczyna się gniewać, zaczyna zwracać mu uwagę i robi to w sposób kategoryczny, wpada w Boży gniew, czy robi źle? I matka, która na to samo zareagowałaby obojętnością, pytanie jest, która bardziej kocha? Gniew Boży ma dobry cel, celem tego gniewu jest, aby dziecko przestało się upijać czy brać narkotyki. Ten gniew musi być też proporcjonalny do winy, nad tym gniewem nie można stracić panowania, w tym gniewie nie można też krzywdzić. Taki gniew jest wyrazem miłości, troski o dziecko.
Odpowiedzmy sobie jeszcze na pytanie: czy osoba, która popełniła mord może liczyć na przebaczenie. Jak czytamy w Biblii dzieje Mojżesza, Dawida czy Pawła, który uczestniczył w mordowaniu chrześcijan widzimy, że jeśli ktoś żałuje i prosi o przebaczenie to jak najbardziej zostanie mu to przebaczone. Znamy wiele takich postaci osób, które nawracały się w więzieniu w ostatnim momencie, a jest taki święty, który napisał książkę o swoim nawróceniu w więzieniu. Dla każdego jest szansa, Bóg nikogo nie przekreśla, bo każdy z nas jest cenny, każdy z nas jest wyjątkowy, każdego z nas życie jest cenne, Bóg każdego z nas kocha, od nikogo się nie odwraca, na każdego z nas czeka ze swoim miłosierdziem. Może mówimy, że to przykazanie mnie nie dotyczy, ale jeśli wejdziemy w głębsze Jezusowe znaczenie tego przykazania, to być może każdy coś dla siebie znajdzie, każdy z nas mógł przyczynić się do tego, że ktoś mógł cierpieć z naszego powodu.