Tu jesteś, szafko. Pełna mych książek i notatek. I sekretów. Twój kod zapodział się w odmętach pamięcie. 3,7 w prawo. 1,5 w lewo. Ale co dalej? Czy mnie już nie pamiętasz, czy może ja pomyliłam szafkę?
Oto jest szafa Szafa jest brązowa i ma skrzydła Jedno skrzydło lewe Drugie skrzydło prawe Osobiście, to mi ta szafa zbrzydła Dlatego wpierw pójdę na kawe, A potem ją wywale.
Szafa leci, drzżycie dzieci, jak doleci, hałas wznieci, lokalna prasa się podnieci, masa śmieci, to zadanie wprost dla cieci!
Szafy nie ma Ściana jaśniejszym akcentem razi Problem z tego dosyć spory Bo jak to wygląda Widok ten już me oczy skaził I przyprawił o wapory Zmiany ściany więc pożądam!
Ściana Pęka, sąsiad klęka To udręka dla bębenka Wołam Zenka, ja wymiękam Zenek stenka, jak panienka Bo ta ściana była piękna
Już po ścianie, państwa proszę Nie ma szafy, ściany takoż Nie wiem co zrobić ma z sobą Chyba zajmę się więc skłoszem Zarobię sobie na tym jakoś I kupie sobie szafę nową.
Tu jesteś, szafko. Pełna mych książek i notatek. I sekretów. Twój kod zapodział się w odmętach pamięcie. 3,7 w prawo. 1,5 w lewo. Ale co dalej? Czy mnie już nie pamiętasz, czy może ja pomyliłam szafkę?
Oto jest szafa
Szafa jest brązowa i ma skrzydła
Jedno skrzydło lewe
Drugie skrzydło prawe
Osobiście, to mi ta szafa zbrzydła
Dlatego wpierw pójdę na kawe,
A potem ją wywale.
Szafa leci, drzżycie dzieci,
jak doleci, hałas wznieci,
lokalna prasa się podnieci,
masa śmieci,
to zadanie wprost dla cieci!
Szafy nie ma
Ściana jaśniejszym akcentem razi
Problem z tego dosyć spory
Bo jak to wygląda
Widok ten już me oczy skaził
I przyprawił o wapory
Zmiany ściany więc pożądam!
Ściana Pęka, sąsiad klęka
To udręka dla bębenka
Wołam Zenka, ja wymiękam
Zenek stenka, jak panienka
Bo ta ściana była piękna
Już po ścianie, państwa proszę
Nie ma szafy, ściany takoż
Nie wiem co zrobić ma z sobą
Chyba zajmę się więc skłoszem
Zarobię sobie na tym jakoś
I kupie sobie szafę nową.