Napisze opowiadanie. (z poniższymi słowami - 10 wybranych. może być więcej ; ))
dopóki, przeze mnie, gdziekolwiek, od razu, na pewno, przede wszystkim, stamtąd, naprawdę, dotychczas, po prostu, wkrótce, zresztą, poza tym, stąd, co dzień , tymczasem, pojutrze, półsierota, na przykład, przedtem, po cichu, zarówno, nawzajem
dla pierwszej osoby daje naj . jak najszybciej ! ; )
z góry dzięki.
Theresa
Dawno, dawno temu półsierota o imieniu Kasia poszła z przykładem swojej siostry Basi i po cichutku zakradła się do pokoju w którym mieszkał Janusz. Chciała zobaczyć czy Janusz jeszcze śpi. Postanowiła że dopóki jej brat Janusz się nie obudzi to będzie tam stać i patrzeć jak śpi. Budząc się, chłopczyk przestraszył się Kasi. Kasia pomyślała sobie to: 'To na pewno przeze mnie." Gdziekolwiek by się nie znalazła, ludzie którzy widzieli ją z zaskoczenia spoglądali na nią przestraszonym wzrokiem. Naprawdę to ją denerwowało. Kasia przede wszystkim bała się tego nerwowego, ludzkiego spojrzenia. Zobaczywszy Janusza, Kasia nie wiele myśląc udała się stamtąd do kaplicy, która znajdowała się na przeciwko jej domu, by jak co dzień pomodlić się za swojego zmarłego ojca. W czasie modlitwy naprawdę jej się wydawało że słyszy jego głos. Straszliwie za nim tęskniła, zresztą jak pozostała dwójka jej rodzeństwa, matka nie dawała im tyle miłości co zmarły niedawno ojciec. Zresztą, to nie chodziło tylko o miłość, ojciec był dla niej autorytetem moralnym. Kiedy pobiły się z siostrą nawzajem to on zawsze tłumaczył że nie należy tak robić. Brał za rękę i prowadził do kaplicy, gdzie razem spędzali czas na modlitwie. A matka, no cóż matka była alkoholiczką, na pewno nie można jej było nazwać autorytetem dla kogokolwiek, sama nie potrafiła sobie poradzić z własnym życiem, nie wspominając już o wychowaniu dzieci. Tymczasem w domu działy się dantejskie sceny. Janusz i Basia zobaczyli matkę w takim głębokim upojeniu alkoholowym, że od razu wezwali przez telefon karetkę, w obawie że matka może umrzeć. Wkrótce karetka zjawiła się pod domem. Lekarze podali kobiecie leki, by ta mogła wrócić do przytomności.Zarówno lekarz jak i kierowca karetki byli zdziwieni że wychowując dzieci można się doprowadzić do takiego stanu. Gdy Kaśka wróciła do domu to Janusz jej o wszystkim opowiedział, nie była wcale zdziwiona. Powiedziała tylko: "To chwała Bogu, że wszystko skończyło się dobrze."
Tymczasem w domu działy się dantejskie sceny. Janusz i Basia zobaczyli matkę w takim głębokim upojeniu alkoholowym, że od razu wezwali przez telefon karetkę, w obawie że matka może umrzeć. Wkrótce karetka zjawiła się pod domem. Lekarze podali kobiecie leki, by ta mogła wrócić do przytomności.Zarówno lekarz jak i kierowca karetki byli zdziwieni że wychowując dzieci można się doprowadzić do takiego stanu.
Gdy Kaśka wróciła do domu to Janusz jej o wszystkim opowiedział, nie była wcale zdziwiona. Powiedziała tylko: "To chwała Bogu, że wszystko skończyło się dobrze."