wookie
Młody misjonarz pojechał na misje, tam ,wiadomo, wielu Boga nie zna, wielu nawet nie słyszało o cywilizacji. Tam właśnie młody chłopak zrozumiał, że jest bardzo potrzebny. Na Msze Święte przychodziły tłumy ludzi, którzy bardzo polubili młodego misjonarza, który serce swoje przed nimi otworzył, a ucho nachylał nad troskami. Znalazł tam wielu przyjaciół m.in pewną ubogą lecz ze wszystkich sił pragnącą poznać Boga - rodzinę. Przychodził więc do nich aby pomagac materialnie i wspierać na duchu. Mieli otóż Ci ludzie , syna NN , który niezbyt był zainteresowany ,, nową kulturą,, którą poznał w osobie misjonarza. Pewnego słonecznego dnia, gdy wszyscy udawali się na niedzielną Mszę, ów chłopiec odłączył się od grupy i poszedł pobawić się w lesie wraz ze swoim przyjacielem. Msza, którą odprawiał misjonarz, przebiegała sprawnie, lecz w pewnym momencie, gdy hostia uniosła się do góry podczas konsekracji, usłyszeli wszyscy krzyk, był to przyjaciel NN. który przybiegł i powiedział iż podczas zabawy w lesie napotkali drapieżna pumę, i jemu udało się uciec, a NN wdrapał sie na skałę, gdzie puma nie dosięgała i siedzi tam. Misjonarz, nie zwracając na to, iż powinien odprawiać Mszę, zabrał ze sobą kilku mężczyzn, i pobiegli do dżungli. Misjonarz wyprzedził mężczyzn, którzy poszli jeszcze po broń, pobiegł do lasu. Rzeczywiście! Był tam chłopak, lecz pumy nie było. Nie spodziewał się chłopak, iż sam ksiądz przyjdzie po niego. Potem skomentował to tak : ,, Bałem się, ze ta puma wróci, nagle ! usłyszałem szelest, skuliłem się ze strachu i nagle.... w miejscu ( gdzie padało swiatło ) ukazała się postać w białym stroju, bił od niej blask, a w dLoni trzymała krzyż). Miało to miejsce dosłownie przed tym, jak puma uciekła!!!! ". Ksiądz, tak jak kIedyś Jezus, porzucił 99 owiec, a poszedł szukać tej 1! Wydarzenia te tak wpłynęły na chłopca, że od tamtej pory uczestniczył we wszystkich Mszach Św. najlepiej, jak tylko umiał ;)