21 grudnia wyruszyliśmy całą grupą(klasą) na wycieczkę do Wrocławia. Pierwszy raz byłam w tym pięknym mieście. Ktoś by powiedział, że miasto jak każde inne, mnóstwo ludzi, tłok na ulicach, zapełnione sklepy i centra handlowe przez ludzi pogrążonych w szaleństwie przedświątecznych zakupów.
Jarmark bożonarodzeniowy na Rynku przykuł najbardziej naszą uwagę, można było zaopatrzyć się w rzeczy z różnych części naszego kraju, zjeść wyśmienite owoce w czekoladzie i karmelu, oraz wypić grzane wino.
Jeżeli chodzi o zabytki Wrocławia, najpiękniejszym przeżyciem był nocny spacer po mieście. Przeszliśmy przez piękne mosty w samym sercu miasta, zaczynając od ulicy Świdnickiej a kończąc na Wyspie Słodowej. Najbardziej urzekł mnie most Tumski, który jest niemal cały obwieszony kłódkami,kłódeczkami, które młode pary, małżeństwa lub zakochani wieszają by zapieczętować swoją miłość.
Miasto przystrajają piękne świąteczne ozdoby, włączając w to choinkę, która stoi na Placu Gołębim w Rynku.
Zwiedziliśmy też całe Śródmieście, włączając w to Browar Mieszczański, w którym akurat odbywała się wystawa fotografii młodych wrocławskich fotografów.
Wieczorem ostatniego dnia poszliśmy na lodowisko, które znajduje się przy Hali Stulecia (dawniej Hali Ludowej) i wyszaleliśmy się na ogromnej lodowej płycie szusując i lawirując pomiędzy sobą i zdziwionymi turystami/mieszkańcami.
Wycieczka bardzo mi się podobała, zamierzam jeszcze wrócić do Wrocławia, zwiedzić dogłębnie wszystkie najważniejsze zabytki. Rodowici mieszkańcy Wrocławia, po krótkiej ankiecie, którą musieliśmy przygotować na wycieczce, zgodnie potwierdzili, że Wrocław najlepiej zwiedzać wiosną, oraz latem, wszystko budzi się do życia, serce miasta można wtedy szukać w samym środku Rynku, tuż wokoło Ratusza, przy którym wnet z rotopami pierwszych śniegów i po rozkwitnięciu krzewów otwierają się ogródki kawiarni, knajpek i restauracji.
21 grudnia wyruszyliśmy całą grupą(klasą) na wycieczkę do Wrocławia. Pierwszy raz byłam w tym pięknym mieście. Ktoś by powiedział, że miasto jak każde inne, mnóstwo ludzi, tłok na ulicach, zapełnione sklepy i centra handlowe przez ludzi pogrążonych w szaleństwie przedświątecznych zakupów.
Jarmark bożonarodzeniowy na Rynku przykuł najbardziej naszą uwagę, można było zaopatrzyć się w rzeczy z różnych części naszego kraju, zjeść wyśmienite owoce w czekoladzie i karmelu, oraz wypić grzane wino.
Jeżeli chodzi o zabytki Wrocławia, najpiękniejszym przeżyciem był nocny spacer po mieście. Przeszliśmy przez piękne mosty w samym sercu miasta, zaczynając od ulicy Świdnickiej a kończąc na Wyspie Słodowej. Najbardziej urzekł mnie most Tumski, który jest niemal cały obwieszony kłódkami,kłódeczkami, które młode pary, małżeństwa lub zakochani wieszają by zapieczętować swoją miłość.
Miasto przystrajają piękne świąteczne ozdoby, włączając w to choinkę, która stoi na Placu Gołębim w Rynku.
Zwiedziliśmy też całe Śródmieście, włączając w to Browar Mieszczański, w którym akurat odbywała się wystawa fotografii młodych wrocławskich fotografów.
Wieczorem ostatniego dnia poszliśmy na lodowisko, które znajduje się przy Hali Stulecia (dawniej Hali Ludowej) i wyszaleliśmy się na ogromnej lodowej płycie szusując i lawirując pomiędzy sobą i zdziwionymi turystami/mieszkańcami.
Wycieczka bardzo mi się podobała, zamierzam jeszcze wrócić do Wrocławia, zwiedzić dogłębnie wszystkie najważniejsze zabytki. Rodowici mieszkańcy Wrocławia, po krótkiej ankiecie, którą musieliśmy przygotować na wycieczce, zgodnie potwierdzili, że Wrocław najlepiej zwiedzać wiosną, oraz latem, wszystko budzi się do życia, serce miasta można wtedy szukać w samym środku Rynku, tuż wokoło Ratusza, przy którym wnet z rotopami pierwszych śniegów i po rozkwitnięciu krzewów otwierają się ogródki kawiarni, knajpek i restauracji.