Napisz rozważanie 1 stacji Drogi Krzyżowej odwołując się do tego hasła: "Bądzmy swiadkami miłości" Uwzględnij problemy młodzierzy
patii02
Panie ! Ludzie nie uwierzyli w Ciebie i skazali Cię na śmierć, lecz jesteś niewinny. Nie pozwól nam zle myśleć i mówić o żadnym człowieku, bo nie znamy o nim całej prawdy. Tylko Ty Panie znasz!
1 votes Thanks 0
Katti20
I Pan Jezus na śmierć skazany ,Oto człowiek- ukrzyżuj!" Te słowa potrafią oburzyć nie jednego, tylko zasadnicze pytanie jest takie... Czy to oburza także mnie? Często gęsto nie zdaję sobie sprawy jak bardzo jestem bliska tłumowi, który te słowa wykrzykuje. Czy zdaje sobie sprawę z tego co robię? Czy wiem, że to Ty Panie idziesz za mnie na Golgotę? Powinnam Cię kochać, ale jakoś nie potrafię.. Pomóż mi w tym, a ja postaram się nie skazywać cię tak często, gdyż najczęściej działam pod wpływem otoczenia.. nie patrzę na to co Ty byś zrobił...
VII Pan Jezus upada po raz drugi Jezus mimo pomocy Szymona znowu upada. Jednak kolejny raz podnosi się. Wiem, że o mnie walczy. Chce mnie zbawić, ale czy chcę żeby to zrobił? Czy mu nie przeszkadzam? Z jednej strony jestem Szymonem, bo poprzez spowiedź pomagam Ci nieść Twój krzyż, lecz co po tej spowiedzi skoro zaraz biegnę do koleżanek i grzeszę poprzez różne rzeczy. Wtedy moja ręka przestaje być Ci pomocna, upadasz, ale ja już tego nie widzę.. Czemu nie mogę być z razem z Tobą na tej drodze?
................................................................ Mam nadzieję , że pomogłam.
,Oto człowiek- ukrzyżuj!" Te słowa potrafią oburzyć nie jednego, tylko zasadnicze pytanie jest takie... Czy to oburza także mnie? Często gęsto nie zdaję sobie sprawy jak bardzo jestem bliska tłumowi, który te słowa wykrzykuje. Czy zdaje sobie sprawę z tego co robię? Czy wiem, że to Ty Panie idziesz za mnie na Golgotę? Powinnam Cię kochać, ale jakoś nie potrafię.. Pomóż mi w tym, a ja postaram się nie skazywać cię tak często, gdyż najczęściej działam pod wpływem otoczenia.. nie patrzę na to co Ty byś zrobił...
VII Pan Jezus upada po raz drugi
Jezus mimo pomocy Szymona znowu upada. Jednak kolejny raz podnosi się. Wiem, że o mnie walczy. Chce mnie zbawić, ale czy chcę żeby to zrobił? Czy mu nie przeszkadzam? Z jednej strony jestem Szymonem, bo poprzez spowiedź pomagam Ci nieść Twój krzyż, lecz co po tej spowiedzi skoro zaraz biegnę do koleżanek i grzeszę poprzez różne rzeczy. Wtedy moja ręka przestaje być Ci pomocna, upadasz, ale ja już tego nie widzę.. Czemu nie mogę być z razem z Tobą na tej drodze?
................................................................
Mam nadzieję , że pomogłam.