Jeszcze kilkanaście lat temu mało kto dostawał kieszonkowe. Nie było to tak popularne jak w dzisejszych czasach. Jesli już dziecko dostawało to były to niewielkie sumy pieniężne tak około 20 zl na miesiąc. Były też inne formy kieszonkowego np. kupowanie gazet mlodzierzowych i jakiś malych, niedrogich zabawek. Były też ograniczenia wiekowe, najczęściej dostawalo sie kieszonkowe jak się osiagało 15 rok zycia.
W dzisiejszych czasach jest inaczej, wszystko jest droższe, dzieci maja wieksze potrzeby. Nawet dziesięciolatek potrzebuje kieszonkowych na gazety, kosmetyki, albo na jakieś "wypady" ze znajomymi. Aktualnie kieszonkowe moze wynosić nawet do 100 zł miesięcznie, nie liczac wszystkich kupowanych bluzek, spodni i innych rzeczy w ciągu miesiąca. Ale czy nalezy dawać kieszonkowe? Otóż tak. Jesli dziecko nie dostanie pieniedzy to zawsze znajdzie sposób by je mieć. Posunie sie do naprawdę zadziwiających czynów, moze np. zabrać trochę pieniedzy z portwela rodzica, albo co gorsza dziewczyny w wieku już nawet 15 lat znajduja sobie sponsora, który kupuje im to co by mogły kupić za własne pieniadze, za wlasne kieszonkowe. Jest tez taka modzież która stara się sama zarobić niewielkie kwoty pieniężne przez pomaganie sasiadom w wyprowadzaniu psa lub zarabiając przez internet co niestety jest ryzykiem że wprowadzi rozdiców w długi. Popularna jest tez forma "pomyjesz naczynia dostaniesz dwa zlote", ale wtedy dziecko sie uczy ze nie brdzie nic robić za darmo, nawet w domu. Nie posprzata gdy maja przyjść goście, bo mu za to nikt nie zaplaci, nie ugotuje obiadu gdy siedzi cały dzien w domu bo jest to niepołacalne, albo co gorsza zacznie rzadać wiecej pieniedzy od rodziców za prace domowe.
tak wiec warto dawać kieszonkowe dla swoich dzieci, nie za wielkie ale i nie za małe, takie by im starczyło na podstawowe potrzeby nastolatka. dzieki temu bedziemy mogli też go kontrolować ile wydaje w miesiącu, na co wydaje i czy potrafi oszczędzać, badź zrezygnować z wydania pieniędzy na rzecz inną droższa na ktorą musi zbierać pieniadze.
Jeszcze kilkanaście lat temu mało kto dostawał kieszonkowe. Nie było to tak popularne jak w dzisejszych czasach. Jesli już dziecko dostawało to były to niewielkie sumy pieniężne tak około 20 zl na miesiąc. Były też inne formy kieszonkowego np. kupowanie gazet mlodzierzowych i jakiś malych, niedrogich zabawek. Były też ograniczenia wiekowe, najczęściej dostawalo sie kieszonkowe jak się osiagało 15 rok zycia.
W dzisiejszych czasach jest inaczej, wszystko jest droższe, dzieci maja wieksze potrzeby. Nawet dziesięciolatek potrzebuje kieszonkowych na gazety, kosmetyki, albo na jakieś "wypady" ze znajomymi. Aktualnie kieszonkowe moze wynosić nawet do 100 zł miesięcznie, nie liczac wszystkich kupowanych bluzek, spodni i innych rzeczy w ciągu miesiąca. Ale czy nalezy dawać kieszonkowe? Otóż tak. Jesli dziecko nie dostanie pieniedzy to zawsze znajdzie sposób by je mieć. Posunie sie do naprawdę zadziwiających czynów, moze np. zabrać trochę pieniedzy z portwela rodzica, albo co gorsza dziewczyny w wieku już nawet 15 lat znajduja sobie sponsora, który kupuje im to co by mogły kupić za własne pieniadze, za wlasne kieszonkowe. Jest tez taka modzież która stara się sama zarobić niewielkie kwoty pieniężne przez pomaganie sasiadom w wyprowadzaniu psa lub zarabiając przez internet co niestety jest ryzykiem że wprowadzi rozdiców w długi. Popularna jest tez forma "pomyjesz naczynia dostaniesz dwa zlote", ale wtedy dziecko sie uczy ze nie brdzie nic robić za darmo, nawet w domu. Nie posprzata gdy maja przyjść goście, bo mu za to nikt nie zaplaci, nie ugotuje obiadu gdy siedzi cały dzien w domu bo jest to niepołacalne, albo co gorsza zacznie rzadać wiecej pieniedzy od rodziców za prace domowe.
tak wiec warto dawać kieszonkowe dla swoich dzieci, nie za wielkie ale i nie za małe, takie by im starczyło na podstawowe potrzeby nastolatka. dzieki temu bedziemy mogli też go kontrolować ile wydaje w miesiącu, na co wydaje i czy potrafi oszczędzać, badź zrezygnować z wydania pieniędzy na rzecz inną droższa na ktorą musi zbierać pieniadze.