Temat: (2) Chrześcijański sens cierpienia według katolickiej nauki społecznej.
Na kazdego z nas w zyciu czeka cierpienie. Czy powinniscmy sie go obawiac? Czy powinnismy odwrocic sie przez to od Boga? Ludziom bardzo ciezko jest zrozumiec sens cierpienia, ale jednak powinnismy byc na nie gotowi i przezyc je w obecnosci Boga.
Wedlug katolickiej nauki spolecznej cierpinie jest czlowiekowi potrzebne. Jest dobre. Cierpienie w zyciu czlowieka jest dla niego bardzo trudne, meczace. A jednak okazuje sie, ze wiele ludzi dzieki niemu rozumie swoje pochodzenie i odczuwa chec wiazania coraz wiekszej wiezi z Bogiem. Jesli podczas naszych trudnych chwil oddamy sie calkowicie pod opieke Boga i Najswietszej Panienki poczujemy sie bezpieczni poczujemy ze mimo naszego neiszczescia jestesmy przez kogos kochani i wcale nie musimy obawiac sie o jutro.
Ludzie przez cierpienie jednocza sie z Bogiem. Rozumieja czym jest zycie i na czym ono tak naprawde polega. Zycie w ciele ludzkim na Ziemi to dopiero poczatek. Poprzez nasze uczynki w ciagu zycia ziemskiego otrzymujemy przepustke do Nieba. Dlatego bedac na Ziemi nie powinnismy zatrzymywac sie na blahostkach i juz na poczatku sie poddawac. Powinnismy przetrwac cierpienie w modlitwie. Wiedzmy ze kazde cierpienie ma sens i nie powinnismy kochac Boga tyllko wtedy, gdzy jest nam dobrze, ale takzde wtedy, gdy odczuwamy bol i nedze, gdy tracimy bliskie nam osoby - niestety taka jest kolej rzcezy - nie zatrzymujmy sie przy tym, wiedzmy ze juz wkrotce czeka na nas pragniona nagroda.
Sa jednak ludzie, ktorzy wciaz zadaja sobie pytania "Dlaczego ja?", "Dlaczego mnie to spotkalo, a nie kogos innego?", "Panie Boze, skoro mnie kochasz to dlaczego pozwalasz mi cierpiec, dlaczego mi to robisz, przeciez kolo mnie jest tylkuludzi?!, Zastanowmy sie teraz czy tak wlasnie nie jest? No wlasnie. Tacy ludzie zatrzymuja sie juz na samym poczatku naszego istnienia. Nie chca isc dalej. Poddaja sie, zazwyczaj wkraczaja na zle sciezki. Zaczynaja brac narkotyki, popadaja w alkocholizm. Blad! Oni traca.
Kazdy z nas po pewnym czasie znow moze byc szczesliwy. I teraz porownajmy sobie osobe, ktora sie poddala i ta, ktora oddala sie pod opieke Bogu. Tak, ktora sie poddala i popadla w nalogi, lub co gorsze nawet popelnila samobojstwo, juz nie zazna spokoju i nigdy, podkreslam slowo nigdy nie bedzie szczesliwa. Natomiast ta, ktora wytrwala z Bogiem, jest z siebie dumna, byla silna i teraznow moze cieszyc sie zyciem.
Wiec nie popelniajmy bledu tej osoby, ktora sie poddala. Pamietajmy, ze kazde cierpienie ma sens.
Temat: (2) Chrześcijański sens cierpienia według katolickiej nauki społecznej.
Na kazdego z nas w zyciu czeka cierpienie. Czy powinniscmy sie go obawiac? Czy powinnismy odwrocic sie przez to od Boga? Ludziom bardzo ciezko jest zrozumiec sens cierpienia, ale jednak powinnismy byc na nie gotowi i przezyc je w obecnosci Boga.
Wedlug katolickiej nauki spolecznej cierpinie jest czlowiekowi potrzebne. Jest dobre. Cierpienie w zyciu czlowieka jest dla niego bardzo trudne, meczace. A jednak okazuje sie, ze wiele ludzi dzieki niemu rozumie swoje pochodzenie i odczuwa chec wiazania coraz wiekszej wiezi z Bogiem. Jesli podczas naszych trudnych chwil oddamy sie calkowicie pod opieke Boga i Najswietszej Panienki poczujemy sie bezpieczni poczujemy ze mimo naszego neiszczescia jestesmy przez kogos kochani i wcale nie musimy obawiac sie o jutro.
Ludzie przez cierpienie jednocza sie z Bogiem. Rozumieja czym jest zycie i na czym ono tak naprawde polega. Zycie w ciele ludzkim na Ziemi to dopiero poczatek. Poprzez nasze uczynki w ciagu zycia ziemskiego otrzymujemy przepustke do Nieba. Dlatego bedac na Ziemi nie powinnismy zatrzymywac sie na blahostkach i juz na poczatku sie poddawac. Powinnismy przetrwac cierpienie w modlitwie. Wiedzmy ze kazde cierpienie ma sens i nie powinnismy kochac Boga tyllko wtedy, gdzy jest nam dobrze, ale takzde wtedy, gdy odczuwamy bol i nedze, gdy tracimy bliskie nam osoby - niestety taka jest kolej rzcezy - nie zatrzymujmy sie przy tym, wiedzmy ze juz wkrotce czeka na nas pragniona nagroda.
Sa jednak ludzie, ktorzy wciaz zadaja sobie pytania "Dlaczego ja?", "Dlaczego mnie to spotkalo, a nie kogos innego?", "Panie Boze, skoro mnie kochasz to dlaczego pozwalasz mi cierpiec, dlaczego mi to robisz, przeciez kolo mnie jest tylkuludzi?!, Zastanowmy sie teraz czy tak wlasnie nie jest? No wlasnie. Tacy ludzie zatrzymuja sie juz na samym poczatku naszego istnienia. Nie chca isc dalej. Poddaja sie, zazwyczaj wkraczaja na zle sciezki. Zaczynaja brac narkotyki, popadaja w alkocholizm. Blad! Oni traca.
Kazdy z nas po pewnym czasie znow moze byc szczesliwy. I teraz porownajmy sobie osobe, ktora sie poddala i ta, ktora oddala sie pod opieke Bogu. Tak, ktora sie poddala i popadla w nalogi, lub co gorsze nawet popelnila samobojstwo, juz nie zazna spokoju i nigdy, podkreslam slowo nigdy nie bedzie szczesliwa. Natomiast ta, ktora wytrwala z Bogiem, jest z siebie dumna, byla silna i teraznow moze cieszyc sie zyciem.
Wiec nie popelniajmy bledu tej osoby, ktora sie poddala. Pamietajmy, ze kazde cierpienie ma sens.
Wow, ale sie napisalam ;D
Mam nadzieję, że pomogłam <33
I oczywiście liczę na naj :**