W sobotę 23 stycznia, oglądałam film produkcji amerykańskiej pod tytułem „Szkoła uczuć”.
Jest to dramat romantyczny.
Twórcami filmu są Adam Shankman, który napisał swój scenariusz na podstawie powieści Nicholasa Sparksa pod tytułem „Jesienna miłość”, Karen Jansem (reżyseria), Julio Macat (zdjęcia), Marvyn Warwen (muzyka). W rolę Jamie Sullivan wcieliła się Mandy Moor, natomiast w rolę London’a Cartera,Shane West.
Akcja rozgrywa się w małym portowym miasteczku w Północnej Karolinie.
Film ukazuje miłość Jamie i London’a w wyjątkowy, nietuzinkowy sposób. Nie widzimy w nim zdrady, rozstań, przemocy. Dostrzegamy, jak silna może być miłość dwojga młodych ludzi, jak bardzo może ich uszczęśliwić, a również jak wiele pod wpływem tego uczucia można osiągnąć. Ukazuje, że każdy może uwierzyć w lepsze jutro, postawić sobie cele i realizować marzenia. Magią tej opowieści jest to, że przypomina każdemu o tym, co w życiu jest najważniejsze: nadzieja, wiara i bezwarunkowa miłość. Są to wartości i uczucia, o których należy mówić nie tylko ludziom młodym, ale przypominać wszystkim w ciągu całego ich życia.
Jamie Sullivan jest córką miejscowego pastora. Skromna, pracowita, zdolna, chętnie pomaga innym. Jej wygląd i zachowanie nie są uzależnione od opinii innych. Głęboko wierząca, nie obawia się okazywania innym, że wiara jest nieodłączną częścią jej życia.
London Carter to jeden z najpopularniejszych chłopców w szkole. Jest zabawny, przystojny, typowy luzak. Lekkomyślny, nie wie czego oczekuje od życia, razem ze swymi przyjaciółmi świetnie się bawi poniżając innych.
Pozornie dzieli ich tak wiele i prawdopodobnie nigdy nie zwróciliby na siebie uwagi, gdyby nie tragiczny wypadek ich kolegi. Bliżej poznają się podczas przygotowań do spektaklu w klubie dramatycznym, w którym London bierze udział z rozkazu dyrektora szkoły. Wkrótce chłopak uświadamia sobie, że jest zakochany w niepozornej Jamie. Dzięki niej odrywa się wreszcie od przyziemnych spraw i spogląda w przyszłość nieco śmielej. Traci przyjaciół, ale nie rezygnuje z miłości. Spędzają razem cudowne chwile, pełne miłości, jakiej wielu ludzi nie doświadczy w ciągu całego życia. Potem Jamie odchodzi. Bóg zabiera ją do siebie, a wraz z nią jej niezłomną wiarę.
„Szkoła uczuć” to opowieść, która naprawdę uskrzydla, daje nam nadzieje, że idealna miłość i ktoś, kto kocha czystą miłością, naprawdę mogą istnieć.
Mistrzowski scenariusz Adama Shankmana oraz świetne role Mandy Moore i Shane’a Westa spowodowały iż film ten jest bardzo interesujący i wartościowy.
Jest to film o miłości, ale również o cierpieniu, bólu i śmierci ukochanej osoby. Serdecznie go polecam, naprawdę jest to interesujący film i warto poświęcić czas, aby go oglądnąć.
0 votes Thanks 5
herqua
Ksieżyc W Nowiu - Druga część najlepiej uznawanego wśród nastolatków besseleru "zmierzch". W tym filmie Edward musi opuścić Bellę . gdyż uważa , że jego i jego rodzinę rozpoznają . Bella zauważa go gdy robi cośniebezpiecznego . Edward pomyślał , że bella nie zyje i chciał się też zabić ... Co dalej , zobaczycie gdy obejżycie ten film ;)
„Szkoła uczuć”
W sobotę 23 stycznia, oglądałam film produkcji amerykańskiej pod tytułem „Szkoła uczuć”.
Jest to dramat romantyczny.
Twórcami filmu są Adam Shankman, który napisał swój scenariusz na podstawie powieści Nicholasa Sparksa pod tytułem „Jesienna miłość”, Karen Jansem (reżyseria), Julio Macat (zdjęcia), Marvyn Warwen (muzyka). W rolę Jamie Sullivan wcieliła się Mandy Moor, natomiast w rolę London’a Cartera,Shane West.
Akcja rozgrywa się w małym portowym miasteczku w Północnej Karolinie.
Film ukazuje miłość Jamie i London’a w wyjątkowy, nietuzinkowy sposób. Nie widzimy w nim zdrady, rozstań, przemocy. Dostrzegamy, jak silna może być miłość dwojga młodych ludzi, jak bardzo może ich uszczęśliwić, a również jak wiele pod wpływem tego uczucia można osiągnąć. Ukazuje, że każdy może uwierzyć w lepsze jutro, postawić sobie cele i realizować marzenia. Magią tej opowieści jest to, że przypomina każdemu o tym, co w życiu jest najważniejsze: nadzieja, wiara i bezwarunkowa miłość. Są to wartości i uczucia, o których należy mówić nie tylko ludziom młodym, ale przypominać wszystkim w ciągu całego ich życia.
Jamie Sullivan jest córką miejscowego pastora. Skromna, pracowita, zdolna, chętnie pomaga innym. Jej wygląd i zachowanie nie są uzależnione od opinii innych. Głęboko wierząca, nie obawia się okazywania innym, że wiara jest nieodłączną częścią jej życia.
London Carter to jeden z najpopularniejszych chłopców w szkole. Jest zabawny, przystojny, typowy luzak. Lekkomyślny, nie wie czego oczekuje od życia, razem ze swymi przyjaciółmi świetnie się bawi poniżając innych.
Pozornie dzieli ich tak wiele i prawdopodobnie nigdy nie zwróciliby na siebie uwagi, gdyby nie tragiczny wypadek ich kolegi. Bliżej poznają się podczas przygotowań do spektaklu w klubie dramatycznym, w którym London bierze udział z rozkazu dyrektora szkoły. Wkrótce chłopak uświadamia sobie, że jest zakochany w niepozornej Jamie. Dzięki niej odrywa się wreszcie od przyziemnych spraw i spogląda w przyszłość nieco śmielej. Traci przyjaciół, ale nie rezygnuje z miłości. Spędzają razem cudowne chwile, pełne miłości, jakiej wielu ludzi nie doświadczy w ciągu całego życia. Potem Jamie odchodzi. Bóg zabiera ją do siebie, a wraz z nią jej niezłomną wiarę.
„Szkoła uczuć” to opowieść, która naprawdę uskrzydla, daje nam nadzieje, że idealna miłość i ktoś, kto kocha czystą miłością, naprawdę mogą istnieć.
Mistrzowski scenariusz Adama Shankmana oraz świetne role Mandy Moore i Shane’a Westa spowodowały iż film ten jest bardzo interesujący i wartościowy.
Jest to film o miłości, ale również o cierpieniu, bólu i śmierci ukochanej osoby.
Serdecznie go polecam, naprawdę jest to interesujący film i warto poświęcić czas, aby go oglądnąć.