Mowa oczywiście o Epoce Lodowcowej 2: Odwilż, która weszła na ekrany kin pod koniec kwietnia. Gra jest raczej luźno powiązana z filmem i absolutnie nie trzeba zaliczyć seansu, żeby się orientować w zabawie na ekranie monitora. Zwłaszcza że mamy tu wszystkich bohaterów pierwszej lodowcowej historii, których chyba każdy kojarzy - a więc Manfreda, wcielającego się w grze w rolę narratora, Sida, Diega i... wiewióra, który awansował na głównego hiroła. Fabuła jest ogólnie rzecz biorąc taka, jak w wersji kinowej – małymi krokami zbliża się wielka odwilż, więc przebywanie w otoczeniu tak wielkich ilości zamarzniętej wody może być niebezpieczne. Nasze zwierzaki muszą uciec tam, gdzie im nic nie grozi, a otoczenie okaże się bardziej przyjazne.
Mowa oczywiście o Epoce Lodowcowej 2: Odwilż, która weszła na ekrany kin pod koniec kwietnia. Gra jest raczej luźno powiązana z filmem i absolutnie nie trzeba zaliczyć seansu, żeby się orientować w zabawie na ekranie monitora. Zwłaszcza że mamy tu wszystkich bohaterów pierwszej lodowcowej historii, których chyba każdy kojarzy - a więc Manfreda, wcielającego się w grze w rolę narratora, Sida, Diega i... wiewióra, który awansował na głównego hiroła. Fabuła jest ogólnie rzecz biorąc taka, jak w wersji kinowej – małymi krokami zbliża się wielka odwilż, więc przebywanie w otoczeniu tak wielkich ilości zamarzniętej wody może być niebezpieczne. Nasze zwierzaki muszą uciec tam, gdzie im nic nie grozi, a otoczenie okaże się bardziej przyjazne.