Napisz opowiadanie z elementami opisu pt. "Mój pierwszy krok na obcej planecie". Pamiętaj, że praca powinna zająć przynajmniej 1,5 strony. Najlepsze opowiadanie nagradzam Za plagiat nagradzam spamem.
Lecieliśmy 99 dni ja(Ola),Tomek,Basia,Zuzia i Michał.Dzień zączął się tak jak każdy inny ,śniadanie, gra w szachy i potem krótki telefon do rodziców.Tomek nie dzwonił bo jak zwykle miał mnóstwo innych ciekawszych rzeczy na głowie tj.karmienie naszego małego kosmicznego chomika....Nagle Basia coś krzyknęła nikt nie wiedział o co chodzi lecz szybko do niej pobiegliśmy.Była w sali obserwacyjnej, gdy tam dotarliśmy nikt nie mógł uwierzyć.Ona była taka piękna, wielka i skrywająca wiele tajemnic, które za chwilę mieliśmy poznać.Ciszę przerwał Michał, który dowodził naszym statkiem kosmicznym.Powiedział, że wylądujemy na tej planecie dopiero jutro dziś jest już późno i trzeba kłaść się spać i nabrać sił, bo nie wiadomo kogo tam spotkamy.Z nosem spuszczonym na kwintę pomaszerowaliśmy do swoich łóżek.Nie mogłam zasnąć, przewracałam się z boku na bok,byliśmy przecież pierwszymi dziećmi, które miały stąpać po planecie, nie mówiąc już o odkryciu zupełnie nowej.Jednak po pewnym czasie byłam tak zmęczona tym rozmyślaniem, że mimo wolnie zasnęłam...Obudziła mnie Basia,zerwałam się z łóżka jak oparzona i pobiegłam sprawdzić czy to wszystko to nie był sen.Okazało się, że nie,zjedliśmy śniadanie,założyliśmy skafandry i ruszyliśmy w stronę tajemniczej planety.100 dnia wylądowaliśmy, Ostrożnie otworzyłam drzwi i nie byłam w stanie zrobić ani jednego kroku.Wszędzie było pełno gejzerów,kraterów i widoki zapierały dech w piersiach.Wtedy bardziej opanowany Michał pchnął mnie delikatnie na znak , abym się ruszyła w końcu.Stawiając pierwszą nogę na ziemi poczułam jak łza spływa mi po policzku,byłam przecież pierwszym człowiekiem stąpającym po tym obcym świecie.Za mną wyszła cała reszta zespołu.Robili zdjęcia i podziwiali widoki.Gdy nagle z za pagórka wyłonił się dziwny mały ludek.Chcieliśmy uciekać, lecz pomyślałam, że nas jest 5 a on sam i pewnie tez się boi.Podeszłam do niego ostrożnie i zapytałam kim jest okazało się, że zna nasz język.Bał się powiedziałam, że nic mu nie zrobimy przybyliśmy tylko, aby zwiedzić jego planetę.Youki bo tak miał na imię kosmita zaprowadził nas do swojej rodziny,było ich tam znacznie więcej niz ludzi na Ziemi..Zostaliśmy tam jeszcze kilka dni, a potem musieliśmy wracać.Przyjaciele pożegnali nas gorąco i odlecieliśmy do naszego świata.Dla dobra naszych nowych znajomych ustaliliśmy, że nic nikomu nie powiemy o tym co tam znaleźliśmy,lecz ja nigdy nie zapomnę tego co się wydarzyło.
Lecieliśmy 99 dni ja(Ola),Tomek,Basia,Zuzia i Michał.Dzień zączął się tak jak każdy inny ,śniadanie, gra w szachy i potem krótki telefon do rodziców.Tomek nie dzwonił bo jak zwykle miał mnóstwo innych ciekawszych rzeczy na głowie tj.karmienie naszego małego kosmicznego chomika....Nagle Basia coś krzyknęła nikt nie wiedział o co chodzi lecz szybko do niej pobiegliśmy.Była w sali obserwacyjnej, gdy tam dotarliśmy nikt nie mógł uwierzyć.Ona była taka piękna, wielka i skrywająca wiele tajemnic, które za chwilę mieliśmy poznać.Ciszę przerwał Michał, który dowodził naszym statkiem kosmicznym.Powiedział, że wylądujemy na tej planecie dopiero jutro dziś jest już późno i trzeba kłaść się spać i nabrać sił, bo nie wiadomo kogo tam spotkamy.Z nosem spuszczonym na kwintę pomaszerowaliśmy do swoich łóżek.Nie mogłam zasnąć, przewracałam się z boku na bok,byliśmy przecież pierwszymi dziećmi, które miały stąpać po planecie, nie mówiąc już o odkryciu zupełnie nowej.Jednak po pewnym czasie byłam tak zmęczona tym rozmyślaniem, że mimo wolnie zasnęłam...Obudziła mnie Basia,zerwałam się z łóżka jak oparzona i pobiegłam sprawdzić czy to wszystko to nie był sen.Okazało się, że nie,zjedliśmy śniadanie,założyliśmy skafandry i ruszyliśmy w stronę tajemniczej planety.100 dnia wylądowaliśmy, Ostrożnie otworzyłam drzwi i nie byłam w stanie zrobić ani jednego kroku.Wszędzie było pełno gejzerów,kraterów i widoki zapierały dech w piersiach.Wtedy bardziej opanowany Michał pchnął mnie delikatnie na znak , abym się ruszyła w końcu.Stawiając pierwszą nogę na ziemi poczułam jak łza spływa mi po policzku,byłam przecież pierwszym człowiekiem stąpającym po tym obcym świecie.Za mną wyszła cała reszta zespołu.Robili zdjęcia i podziwiali widoki.Gdy nagle z za pagórka wyłonił się dziwny mały ludek.Chcieliśmy uciekać, lecz pomyślałam, że nas jest 5 a on sam i pewnie tez się boi.Podeszłam do niego ostrożnie i zapytałam kim jest okazało się, że zna nasz język.Bał się powiedziałam, że nic mu nie zrobimy przybyliśmy tylko, aby zwiedzić jego planetę.Youki bo tak miał na imię kosmita zaprowadził nas do swojej rodziny,było ich tam znacznie więcej niz ludzi na Ziemi..Zostaliśmy tam jeszcze kilka dni, a potem musieliśmy wracać.Przyjaciele pożegnali nas gorąco i odlecieliśmy do naszego świata.Dla dobra naszych nowych znajomych ustaliliśmy, że nic nikomu nie powiemy o tym co tam znaleźliśmy,lecz ja nigdy nie zapomnę tego co się wydarzyło.
Mam nadzieję, że pomogłam:)