Napisz opowiadanie ( wymysl) o losach swojego pradziadka lub prababci . Uwzglednij kontekst historyczny .
Kotecek112
Kilkanaście lat tem gdy mój dziadek był w wojsku, z samego rana gdy czuć jeszcze było świerzą trawe półkownik Danny zabrał cały oddział w zdłuż wąwozu aby zastawić tam półapkę na nieprzyjaciela. Ataku spodziewano się za 3dni. Wielu żołnierzy wkładało w pracę wiele trudu i wysiłku. Szef wysłał dziadke do przekazania informacji sojusznikom znajdującym się na wschodnim wybrzeżu. Była to dość niebezpieczna misja ze względu na to że jeżeli by go złapano mógł być torturowany a na koniec by go zabito. Dzielny i pełen wiary wyruszył odrazu bez zastanowienia. Pierwszą przeszkodą która na niego czyhała to "las ciemności" zwanym tak przez tubylców. Podobno gdy człowiek do niego wchodził, po dniu tracił swój wzrok i do końca życia błąkał sie pomiędzy drzewami pogrążony w ciemnościi. Gdy dziadek wszedł w głąb lasu po pewnym czasie zobaczył tycie iskierki tworzące droge, z początku myślał że to jakieś zwidy twierdząc że od dawna stoi na nogach i musi być zmęczony. Ale z jakiegoś powodu uznał że musi za nimi podąrzyć i tak zrobił. Na końcu drogi ze świecidełek stała stara chatka postawiona na górce.... przepraszam ale więcej niewymyśle :/
Pierwszą przeszkodą która na niego czyhała to "las ciemności" zwanym tak przez tubylców. Podobno gdy człowiek do niego wchodził, po dniu tracił swój wzrok i do końca życia błąkał sie pomiędzy drzewami pogrążony w ciemnościi. Gdy dziadek wszedł w głąb lasu po pewnym czasie zobaczył tycie iskierki tworzące droge, z początku myślał że to jakieś zwidy twierdząc że od dawna stoi na nogach i musi być zmęczony. Ale z jakiegoś powodu uznał że musi za nimi podąrzyć i tak zrobił. Na końcu drogi ze świecidełek stała stara chatka postawiona na górce.... przepraszam ale więcej niewymyśle :/