Napisz opowiadanie, w którym ważną rolę odegra jakaś wróżba. Postaraj się zaskoczyć nim czytelnika. :P Minimum 2 kartki, ale może być wiecej.. :D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Tego dnia były andrzejki. Nie byłem zbyt przesądny, ale wiecie... gdy przyszło co do
czego, powróżyłem sobie trochę. Oprócz znanych ,,imion dziewczyn", które będą moimi żonami i oprócz tego, że miałem zostać stolarzem, nic ciekawego się nie wydarzyło. Lekko smutny wracałem do domu. Po drodze spotkałem dziwną starszą panią. Prosiła o kilka groszy za wróżbę. Wyglądała marnie, więc zgodziłem się. Zapłaciłem 5 zł i posłuchałem mej ,,przyszłości". Brzmiała tak:
,,Nim skończy się ten dzień dowiesz się co jest twoim przeznaczeniem. Będziesz się go lękał, lecz zrobisz wszystko by udowodnić, że jesteś silniejszy niż mówią. Za dokładnie pięć godzin poznasz swoją przyszłą żonę." Można było się spodziewać, że się nie przejmę tym zbyt mocno. Wróciłem do domu.
Mama przygotowała ciasteczka z wróżbą. Wylosowałem: ,,mroczną przyszłość" .,,Coraz lepiej" -myślałem- ,,Najpierw przeznaczenie potem mrok". Nie zauważyłem jak minęło pięć godzin. Właśnie sprawdzałem pocztę na facebooku. Dostałem zaproszenie do znajomych od jakiejś dziewczyny. Zobaczyłem jej profil. Wydawała się fajna. Lubiła to co ja i była jakoś dziwnie... oryginalna. Wtedy przypomniała mi się wróżba. Przyjąłem zaproszenie i zestresowany zacząłem chodzić po pokoju w kółko i w kółko. Zaniepokojona mama przyszła pokazać mi jakąś naukową gazetę. Z dwojga złego wolałem to, niż nerwowe spacery. Zobaczyłem ciekawe artykuły o astronomii. Nim skończyłem czytać, wiedziałem co chcę robić w przyszłości. Gdy to sobie uświadomiłem, zaczęło mi się kręcić w głowie. Potem nastał mrok. Co znaczy, ze zemdlałem. I tak skończył się ten niesamowity dzień. Zacząłem wierzyć we wróżby i przekonywałem innych do ich mądrości. Następnego dnia szukałem tej staruszki. Nigdzie jej nie było. Tylko na miejscu, gdzie stała była karteczka z napisem: ,,Moja historia się kończy. Nie dziękuj. Ciesz się".
KONIEC
Kasia, Julka, Weronika i Karolina przyjaźniły się od pierwszej klasy.
Dziewczyny miały swoją paczkę, zawsze trzymały się razem. Nawet największe kłótnie nic nie zmieniały, zawsze były one prawdziwymi przyjaciółkami.
****
Był dwudziesty dziewiąty listopada- dzień przed Andrzejkami. Dziewczyny już od miesiąca miały plany dotyczące Andrzejek. Kasia, Weronika, Karolina i Julka postanowiły to ustalić jeszcze raz na przerwie przed lekcją angielskiego.
- To co? Spotkamy się jutro wieczorem?- spytała Karolina.
- Koniecznie! Nie możemy przegapić jutrzejszego wieczoru i wróżb!- stwierdziła Wera.
- To u kogo to organizujemy?- spytała pozostałe dziewczyny Julka.
- U mnie możemy zorganizować te spotkanie- odpowiedziała Kasia.
- A co z twoim młodszym braciszkiem? Przecież on zawsze wcześnie idzie spać i nie można go obudzić- wtrąciła się Weronika
- Tak, kompletnie o tym zapomniałam- posmutniała Kasia.
- A więc spotkamy się u mnie?- spytała Julka.
- Zgoda- krzyknęły chórem dziewczyny.
****
Następnego dnia wieczorem dziewczyny udały się do domu Julki. Już nie mogły się doczekać ustawiania butów i lania wosku przez dziurkę od klucza. Na miejscu okazało się, że Jula wszystko odpowiednio przygotowała. W jej pokoju żaluzje były zasłonięte, a no stoliku stały cztery świece.
Julka powitała dziewczyny radośnie:
- Tak się cieszę, że jesteście!
- Mam nadzieję, że będzie to najlepszy wieczór w naszym życiu.- dodała Weronika.
Punktualnie o dziewiętnastej przyjaciółki rozpoczęły Andrzejkowe wróżby. Z ustawiania butów wyszło, że za mąż pierwsza wyjdzie Karolina. Szczerze mówiąc koleżanki trochę jej zazdrościły.
W końcu przyszedł czas na lanie wosku. Dziewczyny zastanawiały się co też przedstawia odlew. Weronika spostrzegła, że jej odlew jest kształtu MP4, którą chciała dostać.
Odlew Julki przypominał książkę- można było się tego spodziewać, gdyż Jula uwielbiała czytać. Kasia stwierdziła, iż jej odlew z wosku przypomina konia( Kasia bardzo je lubiła).
Odlew Karoliny nie przypominał niczego innego tylko literę „D’’. Dziewczyny nie wiedziały co też ona oznacza.
Andrzejkowy wieczór przyjaciółek udał się wspaniale.
Od tego pamiętnego dnia minęło sporo czasu i dopiero potem dziewczyny zrozumiały co miały znaczyć ich wróżby.
Weronika dostała wymarzoną MP4, a Julia zaczęła pisać recenzje książek do gazetki szkolnej.
Zaś rodzice Kasi zapisali córkę na zajęcia z jazdy konnej.
Karolina również dowiedziała się co oznaczała tajemnicza literka „D’’. W konkursie plastycznym zajęła pierwsze miejsce wygrywając wycieczkę do Disneylandu.
Dziewczyny pomyślały, że takie szczęście nie zawsze się przytrafia.
Nie wiem czy Ci się spodoba . Ja też to miałam i takie napisałam:) Pozdrawiam:)