Orion właśnie osiągnął Max Q, punkt największego naprężenia aerodynamicznego. Drżący kadłub i błyskajace lampki na konsoli lotu bezustannie przyprawiały astronautów o dreszcze. Coś było jednak nie tak. W słuchawkach kapitan usłyszał, że muszą wycofać misje, ale to przecież było absurdalne wyjście! Andrea o tym wiedziała i choć już wyciągała procedurę RTLS sądziła, że uda jej się wyjść z opresji. Przecież dostała, to czego chciała - podróż w wymarzoną przestrzeń. W sali kontroli lotu rozpętał się chaos, a Andrea zdecydowała odciąć łączność. Była odpowiedzialna nie tylko za siebie, lecz także za innych, ale nie to ją interesowało. Miała zaraz zobaczyć błękit oceanów zalewających Ziemię, który ukoi jej strach przed podróżą. Wiedziała, że misja może udać się z uszkodzonym silnikiem, mają przecież dobrych inżynierów, trzeba ustabilizować lot. Wystarczą dwa dni, aby dolecieć do MTV i wykonać standardowe dokowanie. Na szczęście w Orionie było pięć innych osób, które wyrwały Adree z osłupienia (nie trwało ono więcej niż minutę). Jack już zaczął procedure lądowania awaryjnego. Wyłączył główny silnik, który zaraz miał spaść do morza. Być może wszyscy tam wylądują. Kolejna seria niepowodzeń - stracili dwa komputery, lecieli bez danych nawigacyjnych. Zaczęli spadać w spirali śmierci. Mężczyzna nie panował już nad sterami, czekało ich tylko bezkresne morze spokojnego snu. W kontroli lotu nagle zapadła wielka cisza.
- Tym razem się wam nie udało - odezwał się głos w słuchawkach Andrei, która jednak nie zdążyła odciąć łączności. Cała piątka wyszła ze śluzy symulatora lotu i zdjęła hełmofony. To był ciężki dzień.
Wyprawa
Orion właśnie osiągnął Max Q, punkt największego naprężenia aerodynamicznego. Drżący kadłub i błyskajace lampki na konsoli lotu bezustannie przyprawiały astronautów o dreszcze. Coś było jednak nie tak. W słuchawkach kapitan usłyszał, że muszą wycofać misje, ale to przecież było absurdalne wyjście! Andrea o tym wiedziała i choć już wyciągała procedurę RTLS sądziła, że uda jej się wyjść z opresji. Przecież dostała, to czego chciała - podróż w wymarzoną przestrzeń. W sali kontroli lotu rozpętał się chaos, a Andrea zdecydowała odciąć łączność. Była odpowiedzialna nie tylko za siebie, lecz także za innych, ale nie to ją interesowało. Miała zaraz zobaczyć błękit oceanów zalewających Ziemię, który ukoi jej strach przed podróżą. Wiedziała, że misja może udać się z uszkodzonym silnikiem, mają przecież dobrych inżynierów, trzeba ustabilizować lot. Wystarczą dwa dni, aby dolecieć do MTV i wykonać standardowe dokowanie. Na szczęście w Orionie było pięć innych osób, które wyrwały Adree z osłupienia (nie trwało ono więcej niż minutę). Jack już zaczął procedure lądowania awaryjnego. Wyłączył główny silnik, który zaraz miał spaść do morza. Być może wszyscy tam wylądują. Kolejna seria niepowodzeń - stracili dwa komputery, lecieli bez danych nawigacyjnych. Zaczęli spadać w spirali śmierci. Mężczyzna nie panował już nad sterami, czekało ich tylko bezkresne morze spokojnego snu. W kontroli lotu nagle zapadła wielka cisza.
- Tym razem się wam nie udało - odezwał się głos w słuchawkach Andrei, która jednak nie zdążyła odciąć łączności. Cała piątka wyszła ze śluzy symulatora lotu i zdjęła hełmofony. To był ciężki dzień.