andzia1000
Na ostatniej wycieczce wracałyśmy z kumpelami ze sklepu, który był blisko naszego hotelu... Nagle zaczęła się straszna ulewa, dobiegłam do budki telefonicznej żeby się w niej schować, ale przyjaciółki mnie wystawiły i wróciły do sklepu. Gdy byłam już w środku , zobaczyłam, że przez ulicę idzie w stronę "mojej" budki jakiś facet z groźną miną. "Żeby tylko nie chciał dzwonić i nie wyprosił mnie z budki"- pomyślałam. Podniosłam słuchawkę i zaczęłam udawać, że rozmawiam. Kiedy śmiałam się i mówiłam: "To nie prawda, już nie świruj", on otworzył drzwi i powiedział: "Przepraszam, ale ja muszę naprawić ten telefon, bo jest zepsuty. Jestem mechanikiem z Telekomunikacji". Strasznie się zawstydziłam i szybko uciekłam prosto do naszego hotelu...
Nagle zaczęła się straszna ulewa, dobiegłam do budki telefonicznej żeby się w niej schować, ale przyjaciółki mnie wystawiły i wróciły do sklepu. Gdy byłam już w środku
, zobaczyłam, że przez ulicę idzie w stronę "mojej" budki jakiś facet z groźną miną. "Żeby tylko nie chciał dzwonić i nie wyprosił mnie z budki"- pomyślałam. Podniosłam słuchawkę i zaczęłam udawać, że rozmawiam. Kiedy śmiałam się i mówiłam: "To nie prawda, już nie świruj", on otworzył drzwi i powiedział: "Przepraszam, ale ja muszę naprawić ten telefon, bo jest zepsuty. Jestem mechanikiem z Telekomunikacji". Strasznie się zawstydziłam i szybko uciekłam prosto do naszego hotelu...
Koniec :)
*Pozdrawiam