W dzieciństwie, każde dziecko miało swojego "potwora", którego się bało. Ja zazwyczaj bałam się takiej reklamy z lalką, która miała otwierane oczy. Dlatego też gdy tylko zawsze taką otrzymywałam od mamy czy cioci, krzyczałam ze strachu, tupałam nogami i płakałam. Na początku wszyscy myśleli, że się cieszę, ale gdy w końcu ktoś to zauważył,że się boję, to przestali mi kupować lalki z takimi oczami. Po kilku latach wydoroślałam z tego, ale czasem mam jeszcze coś takiego, że boję się takich zabawek, chociaż już mniej. Dlatego też nie kupuję i nie mam ich u mnie w domu. I szczerze to bardzo się z tego cieszę.
W dzieciństwie, każde dziecko miało swojego "potwora", którego się bało. Ja zazwyczaj bałam się takiej reklamy z lalką, która miała otwierane oczy. Dlatego też gdy tylko zawsze taką otrzymywałam od mamy czy cioci, krzyczałam ze strachu, tupałam nogami i płakałam. Na początku wszyscy myśleli, że się cieszę, ale gdy w końcu ktoś to zauważył,że się boję, to przestali mi kupować lalki z takimi oczami. Po kilku latach wydoroślałam z tego, ale czasem mam jeszcze coś takiego, że boję się takich zabawek, chociaż już mniej. Dlatego też nie kupuję i nie mam ich u mnie w domu. I szczerze to bardzo się z tego cieszę.
Myślę że pomogłam :)