Niedawno była w okolicy awaria prądu, ponieważ nigdy nie żyłam bez komputera dłużej niż kilka godzin zdwało mi się że będzie to najgorszy dzień w życiu. Na nieszczęście po gidzinie padła mi także bateria w komórce. Myślałam że zwariuję przez ten czas, ale mama przywiozła mi ciekawą książkę z biblioteki. Początkowo byłam do niej sceptycznie nastawiona ponieważ nie podobała mi się jej okładka, jednak za oknem padał deszcz, a ja nie miałam co robić więc postanowaiłam ją zacząć czytać. Przed obiadem, mama musiała mi tą książkę wyrywać z rąk ponieważ była tak wciągająca.
Po obiedzie na dworze się rozpogodziło, więc postanowiłam spotkać się z przyjaciółki. Zagraliśmy razem w pobliskim parku w koszykówkę, poczym zorganizowaliśmy sobie mini piknik, każdy z nas przyniósł coś do jedzenia lub picia, razem uzbierało się całkiem sporo jedzenia. Do domu wróciłam po 22, na szczęście było to lato i wakacje więc nie martwiłam się o zadanie na poniedziałek, a ten dzień okazał się lepszy niż myślałam, był nawet ciekawszy niż niejeden dzień z komputerem i telewizją, nie tęskniłam nawet, tak bardzo, za swoją komurką.
Niedawno była w okolicy awaria prądu, ponieważ nigdy nie żyłam bez komputera dłużej niż kilka godzin zdwało mi się że będzie to najgorszy dzień w życiu. Na nieszczęście po gidzinie padła mi także bateria w komórce. Myślałam że zwariuję przez ten czas, ale mama przywiozła mi ciekawą książkę z biblioteki. Początkowo byłam do niej sceptycznie nastawiona ponieważ nie podobała mi się jej okładka, jednak za oknem padał deszcz, a ja nie miałam co robić więc postanowaiłam ją zacząć czytać. Przed obiadem, mama musiała mi tą książkę wyrywać z rąk ponieważ była tak wciągająca.
Po obiedzie na dworze się rozpogodziło, więc postanowiłam spotkać się z przyjaciółki. Zagraliśmy razem w pobliskim parku w koszykówkę, poczym zorganizowaliśmy sobie mini piknik, każdy z nas przyniósł coś do jedzenia lub picia, razem uzbierało się całkiem sporo jedzenia. Do domu wróciłam po 22, na szczęście było to lato i wakacje więc nie martwiłam się o zadanie na poniedziałek, a ten dzień okazał się lepszy niż myślałam, był nawet ciekawszy niż niejeden dzień z komputerem i telewizją, nie tęskniłam nawet, tak bardzo, za swoją komurką.