Napisz opowiadanie ,, I wtedy musiałam podjąć trudną decyzję ...'' Włącz do niego elementy opisu tego , co czułaś ,przeżywałaś .! Proszę dałam za to opowiadanie bardzo dużo punktów napiszcie mi opowiadanie minimum 2 strony w zeszycie BŁAGAM
kynka
To już 20 lat....a ja wciąż przeżywam ten koszmar... Miałam wtedy niecałe 15 lat, ale w swoim mniemaniu byłam juz całkowicie dorosła. Może to przekonanie wynikało z tego, że wyglądałam na dużo starszą i ludzie tak mnie traktowali. Rodzice pracowali do późnych godzin nocnych, a ja całymi dniami plątałam się po pustych ulicach. Tamtego dnia spacerowałam po parku, usiadłam na ławce i obserwował ludzi, którzy wiecznie się gdzieś śpieszyli. W pewnej chwili nei wiadomo z kąd pojawili się przy ławeczce na której siedziałam dwaj chopcy, a właściwie mężczyźni. Zaczęliśmy rozmawiać. Rozumieli mnie, mój smutek do rodziców i żal, że nigdy ich nei ma gdy ich potrzebuję....Obiecywali, że bedzie dobrze, wspierali mnie duchowo. Chcąc się im jakoś odwdzięczyć za dobre słowo zaprosiłam ich do siebei wiedząc że i tak dom jest pusty. Niestety oni odmowili, ale przyrzekli że jutro będą o tej samej poze w tym samym miejscu. Spotykalismy się przez pare tygodni codziennie, o tej samej porze i w tym samym miejscu. Po paru miesiącach zaproponowali żebym przeprowadziła się do ich "Idylli" tak nazywali swoje miejsce zamieszkania. Od razu się zgodziłam uznałaqm ze nic mi nie grozi, że z nimi bede bedzpieczn ajuż do konca zycia. Przez [pierwsze lkilka tygdoni na prawde bylo cudownie. Mogłam kozystac z wszystkich udogodnien tego ogromnego domu. NIe wolno bylo mi wchodzic do tylko jednego pomieszczenia znajdujace sie na koncu korytarza. Pewnego dnia, gdy ICH nie było w domu postanowiłam sprawdzić co kryja tajemncze drzwi. Myślałam ze beda zamkniete ale one otwarly sie od razu bez wiekszych oporów. W pokoju panował półmrok, zaczęłam sie bać. Ale to nie był zwykly strach to było coś gorszego całe ciało odmówiło mi posluszeństwa. Oczy powoli przyzwyczajały sie do mroku, zaczynalam rozróżniac przedmioty. to co zobaczyłam zcieło mnei z nog. cały pokój był zastawiony słojami wypelnionymi formaliną, a w sródku...O MÓJ BOŻE!! znajdowały sie bezwładne ciała dziewczynek w moim wieku lub starsze...pod każdym ze słojów była notatka: na jednej było napisane: ANNA KOWALSKA "Cukiereczek" 17 lat 8,11,1996* . Przeraziło mnie to, zrozumiałam że moge być następna. Postanowiłam uciec od nich. W nocy wykradlam sie z ich domu, myślałam że bedzie trudniej. Zastanawiałam się czy iśc na policję, a jeżdeli oni mnie dopadną i zabija tak jak inne dziewczyny???? POmimo strachu zgłosiłam się na policję i opowiedziałam o tych miesiązach spędzonych w tym strasznym domu, o strachu który przeżywałam, i o tym co znajduje sie za TYMI drzwiami.....DLugo nie mogłam sie pozbierac. Chdziłam do psychologów i psychiatrów,l ale zaden nei umieal mi pomoc. Dobiero dzisiaj gdy przeczytałam ten artykul w gazecie zrozumialam ze to juz konic strachu. Okazało się ze po ponad 20 latach ci mężczyźni zostali zlapani, nigdy nei wyjadą na wolnosc. to co czułam bylo nie do opisania euforia, ulga i nieopisany spokój. tej nocy pierwszy raz od ponad 20 lat zasnę spokojnie nie myslac o tych slojach i tych oprawcach bo wiem ze już mnie nei zabija.
3 votes Thanks 0
4teenXD
Pewnego dnia dostałam bilet na koncert Dody . Bardzo się z tego powodu ucieszyłam . Poszła na zakupy żeby się ładnie ubrać w ten wyjątkowy dzień . Byłam bardzo podekscytpwana . To już jutro ! Hura ! Mówiłam do siebie . Bardzo się cieszyłam i nie mogłam sie doczekać tego wyjątkowego dnia . Wyszłam do sklepu i zaczepiła mnie moja koleąznka . Zaprosiła mnie na swpje urodziny , które będą tego samego dnia co koncert . Nie wiedziałam co robić , ale powiedziałam że będę . Poszłam do domu rozmyślając nad tym ... Koncert ? Urodziny ? Byłam w kropce ... Nie wiedziałam czy mam iść na koncert mojej ulubionej piosenkarki czy na urodzimy kokeżanki ... WEtedy musiałam podjąć trudną decyzję . Pomyślałam , że Ania się na mnie obrazi że do niej nie przyjdę a Doda ... Mogę posłuchać jej piosenkek w internecie lub telewizji ... Mimo tego że bardzo chciałam iść zobaczyć Dorotę Rabczewską na żywo wybrałam urodziny koleżanki ... Mam nadzieję że w pzyszłości uda mi się zdobyć jeszcze jeden bilet na koncert jakiejś sławnej gwiazdy ...
Miałam wtedy niecałe 15 lat, ale w swoim mniemaniu byłam juz całkowicie dorosła. Może to przekonanie wynikało z tego, że wyglądałam na dużo starszą i ludzie tak mnie traktowali. Rodzice pracowali do późnych godzin nocnych, a ja całymi dniami plątałam się po pustych ulicach. Tamtego dnia spacerowałam po parku, usiadłam na ławce i obserwował ludzi, którzy wiecznie się gdzieś śpieszyli. W pewnej chwili nei wiadomo z kąd pojawili się przy ławeczce na której siedziałam dwaj chopcy, a właściwie mężczyźni. Zaczęliśmy rozmawiać. Rozumieli mnie, mój smutek do rodziców i żal, że nigdy ich nei ma gdy ich potrzebuję....Obiecywali, że bedzie dobrze, wspierali mnie duchowo. Chcąc się im jakoś odwdzięczyć za dobre słowo zaprosiłam ich do siebei wiedząc że i tak dom jest pusty. Niestety oni odmowili, ale przyrzekli że jutro będą o tej samej poze w tym samym miejscu. Spotykalismy się przez pare tygodni codziennie, o tej samej porze i w tym samym miejscu. Po paru miesiącach zaproponowali żebym przeprowadziła się do ich "Idylli" tak nazywali swoje miejsce zamieszkania. Od razu się zgodziłam uznałaqm ze nic mi nie grozi, że z nimi bede bedzpieczn ajuż do konca zycia. Przez [pierwsze lkilka tygdoni na prawde bylo cudownie. Mogłam kozystac z wszystkich udogodnien tego ogromnego domu. NIe wolno bylo mi wchodzic do tylko jednego pomieszczenia znajdujace sie na koncu korytarza. Pewnego dnia, gdy ICH nie było w domu postanowiłam sprawdzić co kryja tajemncze drzwi. Myślałam ze beda zamkniete ale one otwarly sie od razu bez wiekszych oporów. W pokoju panował półmrok, zaczęłam sie bać. Ale to nie był zwykly strach to było coś gorszego całe ciało odmówiło mi posluszeństwa. Oczy powoli przyzwyczajały sie do mroku, zaczynalam rozróżniac przedmioty. to co zobaczyłam zcieło mnei z nog. cały pokój był zastawiony słojami wypelnionymi formaliną, a w sródku...O MÓJ BOŻE!! znajdowały sie bezwładne ciała dziewczynek w moim wieku lub starsze...pod każdym ze słojów była notatka: na jednej było napisane: ANNA KOWALSKA "Cukiereczek" 17 lat 8,11,1996* . Przeraziło mnie to, zrozumiałam że moge być następna. Postanowiłam uciec od nich. W nocy wykradlam sie z ich domu, myślałam że bedzie trudniej. Zastanawiałam się czy iśc na policję, a jeżdeli oni mnie dopadną i zabija tak jak inne dziewczyny???? POmimo strachu zgłosiłam się na policję i opowiedziałam o tych miesiązach spędzonych w tym strasznym domu, o strachu który przeżywałam, i o tym co znajduje sie za TYMI drzwiami.....DLugo nie mogłam sie pozbierac. Chdziłam do psychologów i psychiatrów,l ale zaden nei umieal mi pomoc. Dobiero dzisiaj gdy przeczytałam ten artykul w gazecie zrozumialam ze to juz konic strachu. Okazało się ze po ponad 20 latach ci mężczyźni zostali zlapani, nigdy nei wyjadą na wolnosc. to co czułam bylo nie do opisania euforia, ulga i nieopisany spokój. tej nocy pierwszy raz od ponad 20 lat zasnę spokojnie nie myslac o tych slojach i tych oprawcach bo wiem ze już mnie nei zabija.
Mam nadzieję że w pzyszłości uda mi się zdobyć jeszcze jeden bilet na koncert jakiejś sławnej gwiazdy ...