Gdy wyjrzę rano za okno mego pokoju, na pierwszym planie widzę żółto-szary budynek z dużymi białymi oknami, śmietnik z zielonym dachem i mały parking. Wieczorem zaś dostrzec można jasne, błyskające z okien innych domów światełka i latarnie oświetlające główną ulicę, od której odchodzą inne trochę mniejsze. Tuż pod moim domem jest chodnik a wokół niego co kilka metrów stoją brązowe ławeczki. Na drugim planie, wokół mojego domu rosną wiecznie zielone trawniki, z niskimi drzewkami i małymi skalnikami. W dali rozciąga się wąski pas jabłoni, które wiosną rozkwitają i tworzą piękny krajobraz. Obok sadu znajdują się obszerne kontenery do których ciągle przyjeżdżają ciężarówki by załadować towar. Na samym końcu mych widoków znajduje się osiedle jakby rozmytych domków z czerwonymi dachami i ciemnobrązowym ogrodzeniem. Tuż za nimi widać las i wysokie drzewa które tworzą dziwną kreskę, jakby chciały oddzielić niebo od ziemi. Moje widoki codziennie są inne, gdyż każdy dzień rożni się od drugiego?
Gdy wyjrzę rano za okno mego pokoju, na pierwszym planie widzę żółto-szary budynek z dużymi białymi oknami, śmietnik z zielonym dachem i mały parking. Wieczorem zaś dostrzec można jasne, błyskające z okien innych domów światełka i latarnie oświetlające główną ulicę, od której odchodzą inne trochę mniejsze. Tuż pod moim domem jest chodnik a wokół niego co kilka metrów stoją brązowe ławeczki.
Na drugim planie, wokół mojego domu rosną wiecznie zielone trawniki, z niskimi drzewkami i małymi skalnikami. W dali rozciąga się wąski pas jabłoni, które wiosną rozkwitają i tworzą piękny krajobraz. Obok sadu znajdują się obszerne kontenery do których ciągle przyjeżdżają ciężarówki by załadować towar.
Na samym końcu mych widoków znajduje się osiedle jakby rozmytych domków z czerwonymi dachami i ciemnobrązowym ogrodzeniem. Tuż za nimi widać las i wysokie drzewa które tworzą dziwną kreskę, jakby chciały oddzielić niebo od ziemi.
Moje widoki codziennie są inne, gdyż każdy dzień rożni się od drugiego?