Było wczesne lato. Na drzewach nie było widać żadnego śladu po wiośnie,która przyszła w tym roku wyjątkowo późno - drzewa obrodziły w owoce a zwierzęta śmiało wychodziły na wolne przestrzenie. W taki właśnie dzień Adam postanowił zapytać Maćka czy nie wybrałby się z nim na spacer do lasu. Podszedł więc do niego na przerwie :
- Cześć - zawołał Adam
- Cześć - odpowiedział Maciek
- Bardzo jesteś dziś zajęty?Nie chciałbyś pójść ze mną do lasu? - zapytał Adam
- Nie,nie mam nic do roboty. Bardzo chętnie z Tobą się wybiorę. - odrzekł Maciek.
- Super!Czekaj na mnie koło przystanku o godzinie 15.00 - powiedział Adam
- Okey. Jesteśmy umówieni - stwierdził Maciek odchodząc od swojej szafki.
Tak jak chłopcy ustalili wyruszyli do lasu. Słońce mocno ich grzało a oni sami powoli szli. W pewnym momencie jedn z nich zauważył w oddali coś co się ruszało. Obaj szybko tam pobiegli. Wtem im oczom ukazał się duży,czarny pies,który rozpaczliwie skomlał i usiłował uwolnić się z łańcucha. Był przywiązany do drzewa. Adam bez problemu uratował zwierzaka z opresji,musiał tylko użyć swojej siły. Razem zadecydowali,że zabiorą czworonoga ze sobą. Nie mogli go przecież tak zostawić. Kiedy Maciek dotarł do domu,pokazał rodzicom psa i zapytał błagalnym głosem :
- Mamo....Czy mogę go zatrzymać - zapytał Maciek mrużąc oczy.
- Nie!Masz już kotka i chomika i nie potrafisz się nimi zająć - odparła stanowczo mama.
- Ale proszę. Nie mogę go teraz tak wyrzucić. Od dziś obiecuję,że będę dbać o swoje zwierzęta,bez względu na wszystko......Naprawdę - odrzekł chłopiec z powagą
- No dobrze. Ale jeśli nie spełnisz obietnicy pupil wyląduje w schroniska - odpowiedziała mama.
- Dziękuję! - wykrzyczał Maciek rzucając się mamie na szyję.
Maciek nazwał psa Hektor i codziennie wychodzi z nim na spacery. Nigdy nie przypuszczał,że jedna wycieczka na zawsze zmieni jego życie.
Było wczesne lato. Na drzewach nie było widać żadnego śladu po wiośnie,która przyszła w tym roku wyjątkowo późno - drzewa obrodziły w owoce a zwierzęta śmiało wychodziły na wolne przestrzenie. W taki właśnie dzień Adam postanowił zapytać Maćka czy nie wybrałby się z nim na spacer do lasu. Podszedł więc do niego na przerwie :
- Cześć - zawołał Adam
- Cześć - odpowiedział Maciek
- Bardzo jesteś dziś zajęty?Nie chciałbyś pójść ze mną do lasu? - zapytał Adam
- Nie,nie mam nic do roboty. Bardzo chętnie z Tobą się wybiorę. - odrzekł Maciek.
- Super!Czekaj na mnie koło przystanku o godzinie 15.00 - powiedział Adam
- Okey. Jesteśmy umówieni - stwierdził Maciek odchodząc od swojej szafki.
Tak jak chłopcy ustalili wyruszyli do lasu. Słońce mocno ich grzało a oni sami powoli szli. W pewnym momencie jedn z nich zauważył w oddali coś co się ruszało. Obaj szybko tam pobiegli. Wtem im oczom ukazał się duży,czarny pies,który rozpaczliwie skomlał i usiłował uwolnić się z łańcucha. Był przywiązany do drzewa. Adam bez problemu uratował zwierzaka z opresji,musiał tylko użyć swojej siły. Razem zadecydowali,że zabiorą czworonoga ze sobą. Nie mogli go przecież tak zostawić. Kiedy Maciek dotarł do domu,pokazał rodzicom psa i zapytał błagalnym głosem :
- Mamo....Czy mogę go zatrzymać - zapytał Maciek mrużąc oczy.
- Nie!Masz już kotka i chomika i nie potrafisz się nimi zająć - odparła stanowczo mama.
- Ale proszę. Nie mogę go teraz tak wyrzucić. Od dziś obiecuję,że będę dbać o swoje zwierzęta,bez względu na wszystko......Naprawdę - odrzekł chłopiec z powagą
- No dobrze. Ale jeśli nie spełnisz obietnicy pupil wyląduje w schroniska - odpowiedziała mama.
- Dziękuję! - wykrzyczał Maciek rzucając się mamie na szyję.
Maciek nazwał psa Hektor i codziennie wychodzi z nim na spacery. Nigdy nie przypuszczał,że jedna wycieczka na zawsze zmieni jego życie.