Napisz list- zachętę do kolegi do częstego przyjmowania komunii świętej.
wariatka2323
Drogi Patryku! Na wstępie mojego listu do Ciebie chciałabym Ci opowiedzieć jak Msza Św. jest dla człowieka ważne. Gdyby nie to, że chodzimy co tydzień do kościoła nasza wiara nie byłaby praktykowana i stała się co raz słabsza... Przyjmując Komunie Świętą dajemy świadectwo Bogu i bliźnim, że jesteśmy na prawde bardzo wierni i czysci, czyli w stanie łaski uświęcającej. Dajemy przykład młodszym, że szatan nie powinnien nami kusić. Jest to na prawde bardzo ważne, ponieważ gdyby nie to niegdy nie osiągnimy życia wiecznego. Mam nadzieje, że przekonałam Cię do cotygodniowego chodzenia do kościoła, chronienia samego siebie od grzechu i przyjmowanie Chrystusa pod postacią chleba.
3 votes Thanks 5
renia45
WITAJ ZIOMALU. Słyszałem jak z kolesiami podgadujecie sobie na mój temat. Szkoda tylko, że wyłączyliście mnie z waszej dyskusji. Być może nie mieli byście o czym rozmawiać gdybyście zapytali mnie wprost „dlaczego tak często przyjmuję komunię świetną? Postaram się odpowiedzieć ci na to pytanie, chociaż nie jestem pewny, czy uda mi się ciebie przekonać do słuszności o której chcę ci opisać. Otóż w ostatnie ferie zimowe byłem u mojej babci. Jak bardzo się zdziwiłem gdy zobaczyłem cały dom ludzi, w różnym wieku. Zdziwienie moje było jeszcze większe gdy usłyszałem jak się modlą. Pomyślałem sobie, że to chyba nie jest miejsce na zbiorowe modlitwy. Ale że byłem w domu mojej babci w śród tylu nieznajomych postanowiłem przyłączyć się do nich. Liczyłem minuty, kiedy ten różaniec wreście się skończy. A po skończonej modlitwie zabrał głos młody człowiek, jak się póżniej okazało ksiądz. Zaczął opowiadać jak to na jego drodze stanął sam Jezus Chrystus. Pomyślałem sobie, to jakiś świr. Stanął mu na drodze ktoś kto oddał ducha prawie 2000 lat temu. Ale słucham dalej. Ten ksiądz , kiedyś wielki niedowiarek, szukający swojego przeznaczenia pojechał z kumplami do Jugosławii. Tam jest podobno taka góra na której objawia się Matka Boska a także Jezus. Ciekawość mnie rozpierała, co on dalej powie. Ten człowiek nie był taki pobożny należał do osób leniwych, więc gdy znalazł się na tej górze postanowił odpocząć bez kolegów. Tamci poszli z wyraźnym grymasem na buzi a ow człowiek został. Rozkoszował się bułką, gdy w pewnej chwili podszedł do niego starszy kapłan i czystą polszczą zapytał co robi. Młody człowiek zmieszał się troszkę, a później zdziwił, że oprócz niego w tym miejscu mówi jeszcze ktoś w ojczystym języku. Kapłan zaproponował młodzieńcowi wspólny spacer na górę, oczywiście z różańcem w ręku. chociaż ten różaniec dla tego człowieka był bardzo nudny , zresztą tak jak i dla mnie, poszedł i modlił się towarzyszem tej ciężkiej drogi. Ten poczciwy stary kapłan dużo mówił o miłości Jezusa do człowieka ,i o grzechach które mają straszne ostrze i to że bez wahania wchodzą w ciało umęczonego Chrystusa. Powiedział dalej,” przyjmuj codziennie Ciało naszego Pana a rany mu się szybciej zagoją”. Droga zleciała niewiadomo kiedy. Nie zdążył młodzieniec podziękować księdzu jak ten niewiadomo kiedy rozpłynął się. Następnie przyjechał do domu. Ta pielgrzymka była dla niego nawróceniem. Postanowił wstąpić do seminarium. Jak wielkie było jego zdziwienie gdy ten na ścianie seminarium ujrzał potężny obraz z wizerunkiem wspomnianego wcześniej księdza na górze. Jak się później okazało był to zmarły przed wielu laty kapłan, niegdyś opiekujący się pielgrzymami przebywającymi do świętej góry. Od tamtej pory zawsze słyszał jego słowa „ przyjmuj Pana Jezusa w eucharystii, bo ona goi mu rany.” Przyznam że zmieniłem mój pogląd co do różańca św i komunię przyjmuję codziennie. Wiesz ja też mam wrażenie że słyszę tego starego kapłana ze św góry przyjmuj codziennie eucharystię… chociaż ja tylko wysłuchałem tej opowieści. Ale ten młody ksiądz powiedział jeszcze coś ważnego „błogosławieni co usłyszeli a nie widzieli” pozdrawiam Arek PS. historia prawdziwa . opowiadał ją młody kapłan zaproszony do studia przez Panią Szymalę
Na wstępie mojego listu do Ciebie chciałabym Ci opowiedzieć jak Msza Św. jest dla człowieka ważne. Gdyby nie to, że chodzimy co tydzień do kościoła nasza wiara nie byłaby praktykowana i stała się co raz słabsza...
Przyjmując Komunie Świętą dajemy świadectwo Bogu i bliźnim, że jesteśmy na prawde bardzo wierni i czysci, czyli w stanie łaski uświęcającej. Dajemy przykład młodszym, że szatan nie powinnien nami kusić. Jest to na prawde bardzo ważne, ponieważ gdyby nie to niegdy nie osiągnimy życia wiecznego.
Mam nadzieje, że przekonałam Cię do cotygodniowego chodzenia do kościoła, chronienia samego siebie od grzechu i przyjmowanie Chrystusa pod postacią chleba.
Postaram się odpowiedzieć ci na to pytanie, chociaż nie jestem pewny, czy uda mi się ciebie przekonać do słuszności o której chcę ci opisać. Otóż w ostatnie ferie zimowe byłem u mojej babci. Jak bardzo się zdziwiłem gdy zobaczyłem cały dom ludzi, w różnym wieku. Zdziwienie moje było jeszcze większe gdy usłyszałem jak się modlą. Pomyślałem sobie, że to chyba nie jest miejsce na zbiorowe modlitwy. Ale że byłem w domu mojej babci w śród tylu nieznajomych postanowiłem przyłączyć się do nich. Liczyłem minuty, kiedy ten różaniec wreście się skończy. A po skończonej modlitwie zabrał głos młody człowiek, jak się póżniej okazało ksiądz. Zaczął opowiadać jak to na jego drodze stanął sam Jezus Chrystus. Pomyślałem sobie, to jakiś świr. Stanął mu na drodze ktoś kto oddał ducha prawie 2000 lat temu. Ale słucham dalej. Ten ksiądz , kiedyś wielki niedowiarek, szukający swojego przeznaczenia pojechał z kumplami do Jugosławii. Tam jest podobno taka góra na której objawia się Matka Boska a także Jezus. Ciekawość mnie rozpierała, co on dalej powie. Ten człowiek nie był taki pobożny należał do osób leniwych, więc gdy znalazł się na tej górze postanowił odpocząć bez kolegów. Tamci poszli z wyraźnym grymasem na buzi a ow człowiek został. Rozkoszował się bułką, gdy w pewnej chwili podszedł do niego starszy kapłan i czystą polszczą zapytał co robi. Młody człowiek zmieszał się troszkę, a później zdziwił, że oprócz niego w tym miejscu mówi jeszcze ktoś w ojczystym języku. Kapłan zaproponował młodzieńcowi wspólny spacer na górę, oczywiście z różańcem w ręku. chociaż ten różaniec dla tego człowieka był bardzo nudny , zresztą tak jak i dla mnie, poszedł i modlił się towarzyszem tej ciężkiej drogi. Ten poczciwy stary kapłan dużo mówił o miłości Jezusa do człowieka ,i o grzechach które mają straszne ostrze i to że bez wahania wchodzą w ciało umęczonego Chrystusa. Powiedział dalej,” przyjmuj codziennie Ciało naszego Pana a rany mu się szybciej zagoją”. Droga zleciała niewiadomo kiedy. Nie zdążył młodzieniec podziękować księdzu jak ten niewiadomo kiedy rozpłynął się. Następnie przyjechał do domu. Ta pielgrzymka była dla niego nawróceniem. Postanowił wstąpić do seminarium. Jak wielkie było jego zdziwienie gdy ten na ścianie seminarium ujrzał potężny obraz z wizerunkiem wspomnianego wcześniej księdza na górze. Jak się później okazało był to zmarły przed wielu laty kapłan, niegdyś opiekujący się pielgrzymami przebywającymi do świętej góry. Od tamtej pory zawsze słyszał jego słowa „ przyjmuj Pana Jezusa w eucharystii, bo ona goi mu rany.”
Przyznam że zmieniłem mój pogląd co do różańca św i komunię przyjmuję codziennie. Wiesz ja też mam wrażenie że słyszę tego starego kapłana ze św góry przyjmuj codziennie eucharystię… chociaż ja tylko wysłuchałem tej opowieści. Ale ten młody ksiądz powiedział jeszcze coś ważnego „błogosławieni co usłyszeli a nie widzieli” pozdrawiam
Arek
PS.
historia prawdziwa . opowiadał ją młody kapłan zaproszony do studia przez Panią Szymalę