Napisz list do przyjaciela o wartości czytania Pisma Świętego oraz podaj argumenty. Twoje wypracowanie powinno zająć minimum 1 stroną A4. Proszę o szybką odpowiedź! Daję naj! ;***
Podczas naszej ostatniej rozmowy zaskoczyłeś mnie stwierdzeniem, że nie widzisz potrzeby, żeby czytać Pismo Święte. Wiem jednak, że wierzysz w Boga. Może się zdziwisz, że do Ciebie piszę, ale długo się zastanawiałem, co mógłbym powiedzieć, żeby zmienić Twoje nastawienie do Biblii. Przyszły mi na myśl dwa przykłady. Wyobraź sobie, że twoje życie ułożyło się tak, że nigdy nie poznałeś swoich rodziców, jesteś samotny i wychowują cię obcy ludzie. Jednak któregoś dnia odnajduje Cię ktoś, kto przynosi Ci list od Twojego prawdziwego taty. Czy odmówiłbyś wzięcia do ręki tego listu? A gdybyś go odebrał, to czy odłożyłbyś go na półkę nie otwierając i zapomniałbyś o nim? Czy może od razu otworzyłbyś z nadzieją na to, że dowiesz się o sobie i swoich rodzicach czegoś więcej. Czegoś o czym nikt inny nie może wiedzieć więcej, niż Twój prawdziwy ojciec. Czy nie chciałbyś dowiedzieć się dlaczego zniknął z Twojego życia i co takiego chce Ci powiedzieć w tym liście? Może to coś ważnego, od czego może zależeć Twoja przyszłość i szczęście? Może jeśli go nie przeczytasz stracisz bezpowrotnie coś istotnego, co może zaważyć na Twoim życiu. Pismo Święte jest właśnie takim listem od samego Boga. Wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, a On jest naszym kochającym Ojcem, któremu zależy na naszej pomyślności. Na kartach Biblii odsłania przed nami kim jest, jaką ma osobowość, daje wskazówki jak postępować, by się nie potknąć i nie zrobić sobie krzywdy w życiu. Bóg nie jest jakąś bezosobową siłą, lecz żywą, rzeczywistą Osobą. Troszczy się o nas i chce, żebyśmy Go poznali. Nie jesteśmy mu obojętni. Tym co robimy możemy mu sprawić radość, albo ból. Pomyśl ile radości możesz sprawić Bogu szukając okazji, by jak najlepiej go poznać? A czy nie najlepiej go poznasz dowiadując się o nim z Pisma Świętego - Jego listu do Ciebie?
Pomyśl jeszcze nad inną sprawą. Czy kiedy kupujesz jakieś skomplikowane urządzenie, to czy najpierw, zanim je włączysz, nie przeczytasz instrukcji obsługi i użytkowania, jakie zostało do niego dołączone? Opracował je konstruktor urządzenia, bo on wie, jak je obsługiwać żeby go nie zniszczyć i żeby służyło bezawaryjnie przez długi czas. Bóg jest naszym Stwórcą, naszym konstruktorem, inżynierem który nas zna na wylot i wie o nas więcej, niż my sami. Daje nam wskazówki, ostrzeżenia, wkłada w nasze ręce Podręcznik Życia, Instrukcję Działania Człowieka.
Pomyśl, proszę czy jednak nie warto bliżej zapoznać się z tą Księgą. Jest gruba i ma wiele stron, ale mogę Ci przyrzec, że jeśli czytałbyś dziennie tylko cztery do sześciu stron, to dałbyś radę przeczytać ją w ciągu roku. Czy nie warto zdobyć się na to i dowiedzieć się z "pierwszej ręki" kim jest i jaki jest nasz Ojciec w niebie? Spróbuj proszę.
Podczas naszej ostatniej rozmowy zaskoczyłeś mnie stwierdzeniem, że nie widzisz potrzeby, żeby czytać Pismo Święte. Wiem jednak, że wierzysz w Boga. Może się zdziwisz, że do Ciebie piszę, ale długo się zastanawiałem, co mógłbym powiedzieć, żeby zmienić Twoje nastawienie do Biblii. Przyszły mi na myśl dwa przykłady. Wyobraź sobie, że twoje życie ułożyło się tak, że nigdy nie poznałeś swoich rodziców, jesteś samotny i wychowują cię obcy ludzie. Jednak któregoś dnia odnajduje Cię ktoś, kto przynosi Ci list od Twojego prawdziwego taty. Czy odmówiłbyś wzięcia do ręki tego listu? A gdybyś go odebrał, to czy odłożyłbyś go na półkę nie otwierając i zapomniałbyś o nim? Czy może od razu otworzyłbyś z nadzieją na to, że dowiesz się o sobie i swoich rodzicach czegoś więcej. Czegoś o czym nikt inny nie może wiedzieć więcej, niż Twój prawdziwy ojciec. Czy nie chciałbyś dowiedzieć się dlaczego zniknął z Twojego życia i co takiego chce Ci powiedzieć w tym liście? Może to coś ważnego, od czego może zależeć Twoja przyszłość i szczęście? Może jeśli go nie przeczytasz stracisz bezpowrotnie coś istotnego, co może zaważyć na Twoim życiu. Pismo Święte jest właśnie takim listem od samego Boga. Wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, a On jest naszym kochającym Ojcem, któremu zależy na naszej pomyślności. Na kartach Biblii odsłania przed nami kim jest, jaką ma osobowość, daje wskazówki jak postępować, by się nie potknąć i nie zrobić sobie krzywdy w życiu. Bóg nie jest jakąś bezosobową siłą, lecz żywą, rzeczywistą Osobą. Troszczy się o nas i chce, żebyśmy Go poznali. Nie jesteśmy mu obojętni. Tym co robimy możemy mu sprawić radość, albo ból. Pomyśl ile radości możesz sprawić Bogu szukając okazji, by jak najlepiej go poznać? A czy nie najlepiej go poznasz dowiadując się o nim z Pisma Świętego - Jego listu do Ciebie?
Pomyśl jeszcze nad inną sprawą. Czy kiedy kupujesz jakieś skomplikowane urządzenie, to czy najpierw, zanim je włączysz, nie przeczytasz instrukcji obsługi i użytkowania, jakie zostało do niego dołączone? Opracował je konstruktor urządzenia, bo on wie, jak je obsługiwać żeby go nie zniszczyć i żeby służyło bezawaryjnie przez długi czas. Bóg jest naszym Stwórcą, naszym konstruktorem, inżynierem który nas zna na wylot i wie o nas więcej, niż my sami. Daje nam wskazówki, ostrzeżenia, wkłada w nasze ręce Podręcznik Życia, Instrukcję Działania Człowieka.
Pomyśl, proszę czy jednak nie warto bliżej zapoznać się z tą Księgą. Jest gruba i ma wiele stron, ale mogę Ci przyrzec, że jeśli czytałbyś dziennie tylko cztery do sześciu stron, to dałbyś radę przeczytać ją w ciągu roku. Czy nie warto zdobyć się na to i dowiedzieć się z "pierwszej ręki" kim jest i jaki jest nasz Ojciec w niebie? Spróbuj proszę.
Podczas naszej ostatniej rozmowy zaskoczyłeś mnie stwierdzeniem, że nie widzisz potrzeby, żeby czytać Pismo Święte. Wiem jednak, że wierzysz w Boga. Może się zdziwisz, że do Ciebie piszę, ale długo się zastanawiałem, co mógłbym powiedzieć, żeby zmienić Twoje nastawienie do Biblii. Przyszły mi na myśl dwa przykłady.
Wyobraź sobie, że twoje życie ułożyło się tak, że nigdy nie poznałeś swoich rodziców, jesteś samotny i wychowują cię obcy ludzie. Jednak któregoś dnia odnajduje Cię ktoś, kto przynosi Ci list od Twojego prawdziwego taty. Czy odmówiłbyś wzięcia do ręki tego listu? A gdybyś go odebrał, to czy odłożyłbyś go na półkę nie otwierając i zapomniałbyś o nim? Czy może od razu otworzyłbyś z nadzieją na to, że dowiesz się o sobie i swoich rodzicach czegoś więcej. Czegoś o czym nikt inny nie może wiedzieć więcej, niż Twój prawdziwy ojciec. Czy nie chciałbyś dowiedzieć się dlaczego zniknął z Twojego życia i co takiego chce Ci powiedzieć w tym liście? Może to coś ważnego, od czego może zależeć Twoja przyszłość i szczęście? Może jeśli go nie przeczytasz stracisz bezpowrotnie coś istotnego, co może zaważyć na Twoim życiu.
Pismo Święte jest właśnie takim listem od samego Boga. Wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, a On jest naszym kochającym Ojcem, któremu zależy na naszej pomyślności. Na kartach Biblii odsłania przed nami kim jest, jaką ma osobowość, daje wskazówki jak postępować, by się nie potknąć i nie zrobić sobie krzywdy w życiu.
Bóg nie jest jakąś bezosobową siłą, lecz żywą, rzeczywistą Osobą. Troszczy się o nas i chce, żebyśmy Go poznali. Nie jesteśmy mu obojętni. Tym co robimy możemy mu sprawić radość, albo ból. Pomyśl ile radości możesz sprawić Bogu szukając okazji, by jak najlepiej go poznać? A czy nie najlepiej go poznasz dowiadując się o nim z Pisma Świętego - Jego listu do Ciebie?
Pomyśl jeszcze nad inną sprawą. Czy kiedy kupujesz jakieś skomplikowane urządzenie, to czy najpierw, zanim je włączysz, nie przeczytasz instrukcji obsługi i użytkowania, jakie zostało do niego dołączone? Opracował je konstruktor urządzenia, bo on wie, jak je obsługiwać żeby go nie zniszczyć i żeby służyło bezawaryjnie przez długi czas. Bóg jest naszym Stwórcą, naszym konstruktorem, inżynierem który nas zna na wylot i wie o nas więcej, niż my sami. Daje nam wskazówki, ostrzeżenia, wkłada w nasze ręce Podręcznik Życia, Instrukcję Działania Człowieka.
Pomyśl, proszę czy jednak nie warto bliżej zapoznać się z tą Księgą. Jest gruba i ma wiele stron, ale mogę Ci przyrzec, że jeśli czytałbyś dziennie tylko cztery do sześciu stron, to dałbyś radę przeczytać ją w ciągu roku. Czy nie warto zdobyć się na to i dowiedzieć się z "pierwszej ręki" kim jest i jaki jest nasz Ojciec w niebie? Spróbuj proszę.
Życzę Ci powodzenia
Twój przyjaciel
Podczas naszej ostatniej rozmowy zaskoczyłeś mnie stwierdzeniem, że nie widzisz potrzeby, żeby czytać Pismo Święte. Wiem jednak, że wierzysz w Boga. Może się zdziwisz, że do Ciebie piszę, ale długo się zastanawiałem, co mógłbym powiedzieć, żeby zmienić Twoje nastawienie do Biblii. Przyszły mi na myśl dwa przykłady.
Wyobraź sobie, że twoje życie ułożyło się tak, że nigdy nie poznałeś swoich rodziców, jesteś samotny i wychowują cię obcy ludzie. Jednak któregoś dnia odnajduje Cię ktoś, kto przynosi Ci list od Twojego prawdziwego taty. Czy odmówiłbyś wzięcia do ręki tego listu? A gdybyś go odebrał, to czy odłożyłbyś go na półkę nie otwierając i zapomniałbyś o nim? Czy może od razu otworzyłbyś z nadzieją na to, że dowiesz się o sobie i swoich rodzicach czegoś więcej. Czegoś o czym nikt inny nie może wiedzieć więcej, niż Twój prawdziwy ojciec. Czy nie chciałbyś dowiedzieć się dlaczego zniknął z Twojego życia i co takiego chce Ci powiedzieć w tym liście? Może to coś ważnego, od czego może zależeć Twoja przyszłość i szczęście? Może jeśli go nie przeczytasz stracisz bezpowrotnie coś istotnego, co może zaważyć na Twoim życiu.
Pismo Święte jest właśnie takim listem od samego Boga. Wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, a On jest naszym kochającym Ojcem, któremu zależy na naszej pomyślności. Na kartach Biblii odsłania przed nami kim jest, jaką ma osobowość, daje wskazówki jak postępować, by się nie potknąć i nie zrobić sobie krzywdy w życiu.
Bóg nie jest jakąś bezosobową siłą, lecz żywą, rzeczywistą Osobą. Troszczy się o nas i chce, żebyśmy Go poznali. Nie jesteśmy mu obojętni. Tym co robimy możemy mu sprawić radość, albo ból. Pomyśl ile radości możesz sprawić Bogu szukając okazji, by jak najlepiej go poznać? A czy nie najlepiej go poznasz dowiadując się o nim z Pisma Świętego - Jego listu do Ciebie?
Pomyśl jeszcze nad inną sprawą. Czy kiedy kupujesz jakieś skomplikowane urządzenie, to czy najpierw, zanim je włączysz, nie przeczytasz instrukcji obsługi i użytkowania, jakie zostało do niego dołączone? Opracował je konstruktor urządzenia, bo on wie, jak je obsługiwać żeby go nie zniszczyć i żeby służyło bezawaryjnie przez długi czas. Bóg jest naszym Stwórcą, naszym konstruktorem, inżynierem który nas zna na wylot i wie o nas więcej, niż my sami. Daje nam wskazówki, ostrzeżenia, wkłada w nasze ręce Podręcznik Życia, Instrukcję Działania Człowieka.
Pomyśl, proszę czy jednak nie warto bliżej zapoznać się z tą Księgą. Jest gruba i ma wiele stron, ale mogę Ci przyrzec, że jeśli czytałbyś dziennie tylko cztery do sześciu stron, to dałbyś radę przeczytać ją w ciągu roku. Czy nie warto zdobyć się na to i dowiedzieć się z "pierwszej ręki" kim jest i jaki jest nasz Ojciec w niebie? Spróbuj proszę.
Życzę Ci powodzenia
Twój przyjaciel