Napisz list do małżonków, którzy chcą się rozwieść. Przekonaj ich, aby tego nie robili. Naprawdę, pomocy! Jeśli nie będę miała tego na jutro to będzie ze mną na serio... hmm... źle. Nie musicie pisać całego listu, możecie dawać jakieś urywki, co mogę tam napisać. Każda pomoc się liczy ♥. Proszę Was.
podaj argumenty rożne żeby szczerze ze soba porozmawiali na pare tygodni sie od siebie odseparowali nie utrzymywali kontaktu i zobaczyli czy jest im dobrze pomysleli o swoich dzieciach o wspanialycchwilach jakie przeżyli
Postanowilam do was napisac,bo nie daje mi to spokoju,ze od jakiegos czasu jest u was nie za dobrze.to ze mi powiedzieliscie o swoich malrzenskich problemach ,jest dla mnie cenne poniewaz ,tak jak powiedzieliscie liczycie sie z moim zdaniem.Myslalam co do was napisac.Dlugo nie musialam myslec,bo przypomnialam sobie wasza przysiege malzenska,czy wy ja tez jeszcze pamietacie.
Przysiegaliscie przed Bogiem .ze na DOBRE i na ZLE.Pamietacie? Czy jesli w zwiazku pojawiaja sie problemy ,czy to powod by sie rozstac.Moge wam tylko napisac co mi pomaga gdy obserwoje moich rodzicow juz tyle lat wiernie trwaja ze soba,a jak sie ich pytalam co jest kluczem do ich szczescia,to odpowiedzieli :...milosc mosi byc jak zaprawa zespalajaca ze soba cegly,by powstal dobry fundament pod piekny dom.zawsze pomagaja nam rady z Pisma Swietego,przecierz obiecalismy przed Bogiem.Zacytowali mi wtedy te slowa z Bibli z 1 Listu do Koryntian 13:4-8"Milosc jest wielkodusznie cierpliwa i zyczliwa.milosc nie jest zazdrosna,nie przechwala sie ,nie nadyma sie,nie zachowuje sie nieprzyzwoicie,nie szuka wlasnych korzysci,nie daje sie rozdraznic.nie prowadzi rachunku krzywdy.Nie raduje sie z nieprawosci,ale sie wsporaduje z prawda.Wszystko znosi,wszystkiemu wierzy,na wszystko ma nadzieje,wszystko PRZETRZYMUJE.Milosc nigdy nie zawodzi...()"powiedziala widzisz to jest prawdziwa milosc jesli taka przejawiarz to wspolmalrzonka to bedzie wasze malzenstwo trwalsze.
Zacytowali mi rodzice tez ten werset z Ksiegi kaznodziei 4:9-12."Lepiej jest dwom niz jednemu,maja bowiem dobra zaplate za swoj trud.Bo gdyby jeden upadl,drugi moze podniesc swego towarzysza.Lecz co bedzie z kims,kto jest sam jeden i upadnie ,gdy nie nie ma drugiego,ktory by go podniosl?.Ponadto jesli dwaj poloza sie razem,to i sie ogrzeja:ale jednemu jakze ma byc cieplo?A gdyby ktos byl w stanie przemoc jednego ,dwaj razem moga mu sie przeciwstawic.A sznura potrojnego nie da sie szybko przerwac".....gdy cytuja te slowa to sie zawsze usmiechaja i daja sobie takiego czulego buziaka.
uwielbiam na nich patrzec ,mysle sobie wtedy o was jacy byliscie szczesliwi,jak dawaliscie sobie rade z problemami.Bardzo lubilam ogladac z wami fotografie z waszych wyjazdow ,tyle smiechu przy tym bylo .......prawda ,ze fajnie.czy nie mozna tego powturzyc ,chetnie bym przyjechala,nie ma nic do stracenia,morzemy zyskac czas,czas ktory jest wam bardzo potrzebny,a ja bede sie cieszyc waszym towarzystwem.Mama dala mi kilka fajnych wersetow ze Pisma Swietego,jak maz i zona powinni sie do siebie odnosic,jak Bog na to sie zaopatruje.Na prawde te rady sa na czasie.........a nie napisze wam o jakie wersety chodzi..........wpraszam sie na kawe...........i na ogladanie zdjec............nie zapomnijcie obejrzec filmu z ostatnich wakacji,to na prawde sie wam przyda.............buziaczki,bede modlila sie o sily dla was abyscie pokonali te trudnosci.......nie sami lecz z Bogiem,przysiegaliscie przed Bogiem,to z Nim chcijcie dalej isc........tak mowi moja mama.....................do szybkiego zobaczenia.....................pozdrawiam i mocno sciskam i bardzo tesknie .ZA WAMI
podaj argumenty rożne żeby szczerze ze soba porozmawiali na pare tygodni sie od siebie odseparowali nie utrzymywali kontaktu i zobaczyli czy jest im dobrze pomysleli o swoich dzieciach o wspanialycchwilach jakie przeżyli
Witajcie Kochani.!!
Postanowilam do was napisac,bo nie daje mi to spokoju,ze od jakiegos czasu jest u was nie za dobrze.to ze mi powiedzieliscie o swoich malrzenskich problemach ,jest dla mnie cenne poniewaz ,tak jak powiedzieliscie liczycie sie z moim zdaniem.Myslalam co do was napisac.Dlugo nie musialam myslec,bo przypomnialam sobie wasza przysiege malzenska,czy wy ja tez jeszcze pamietacie.
Przysiegaliscie przed Bogiem .ze na DOBRE i na ZLE.Pamietacie? Czy jesli w zwiazku pojawiaja sie problemy ,czy to powod by sie rozstac.Moge wam tylko napisac co mi pomaga gdy obserwoje moich rodzicow juz tyle lat wiernie trwaja ze soba,a jak sie ich pytalam co jest kluczem do ich szczescia,to odpowiedzieli :...milosc mosi byc jak zaprawa zespalajaca ze soba cegly,by powstal dobry fundament pod piekny dom.zawsze pomagaja nam rady z Pisma Swietego,przecierz obiecalismy przed Bogiem.Zacytowali mi wtedy te slowa z Bibli z 1 Listu do Koryntian 13:4-8"Milosc jest wielkodusznie cierpliwa i zyczliwa.milosc nie jest zazdrosna,nie przechwala sie ,nie nadyma sie,nie zachowuje sie nieprzyzwoicie,nie szuka wlasnych korzysci,nie daje sie rozdraznic.nie prowadzi rachunku krzywdy.Nie raduje sie z nieprawosci,ale sie wsporaduje z prawda.Wszystko znosi,wszystkiemu wierzy,na wszystko ma nadzieje,wszystko PRZETRZYMUJE.Milosc nigdy nie zawodzi...()"powiedziala widzisz to jest prawdziwa milosc jesli taka przejawiarz to wspolmalrzonka to bedzie wasze malzenstwo trwalsze.
Zacytowali mi rodzice tez ten werset z Ksiegi kaznodziei 4:9-12."Lepiej jest dwom niz jednemu,maja bowiem dobra zaplate za swoj trud.Bo gdyby jeden upadl,drugi moze podniesc swego towarzysza.Lecz co bedzie z kims,kto jest sam jeden i upadnie ,gdy nie nie ma drugiego,ktory by go podniosl?.Ponadto jesli dwaj poloza sie razem,to i sie ogrzeja:ale jednemu jakze ma byc cieplo?A gdyby ktos byl w stanie przemoc jednego ,dwaj razem moga mu sie przeciwstawic.A sznura potrojnego nie da sie szybko przerwac".....gdy cytuja te slowa to sie zawsze usmiechaja i daja sobie takiego czulego buziaka.
uwielbiam na nich patrzec ,mysle sobie wtedy o was jacy byliscie szczesliwi,jak dawaliscie sobie rade z problemami.Bardzo lubilam ogladac z wami fotografie z waszych wyjazdow ,tyle smiechu przy tym bylo .......prawda ,ze fajnie.czy nie mozna tego powturzyc ,chetnie bym przyjechala,nie ma nic do stracenia,morzemy zyskac czas,czas ktory jest wam bardzo potrzebny,a ja bede sie cieszyc waszym towarzystwem.Mama dala mi kilka fajnych wersetow ze Pisma Swietego,jak maz i zona powinni sie do siebie odnosic,jak Bog na to sie zaopatruje.Na prawde te rady sa na czasie.........a nie napisze wam o jakie wersety chodzi..........wpraszam sie na kawe...........i na ogladanie zdjec............nie zapomnijcie obejrzec filmu z ostatnich wakacji,to na prawde sie wam przyda.............buziaczki,bede modlila sie o sily dla was abyscie pokonali te trudnosci.......nie sami lecz z Bogiem,przysiegaliscie przed Bogiem,to z Nim chcijcie dalej isc........tak mowi moja mama.....................do szybkiego zobaczenia.....................pozdrawiam i mocno sciskam i bardzo tesknie .ZA WAMI