Wiesz ,ze nigdy nie byłem aniołkiem a moje zachowanie w stosunku do innych osób nie należało do najlepszych.
Mój stosunek do otaczającego nas świata,religii był negatywny,żeby nie powiedzieć śmieszny.Drwiłem z ludzi wierzących i praktykujących.
Nie chodziłem do szkoły-wagarowałem,nie uczęszczałem na lekcje religii,nie słuchałem rodziców.Wpadłem w złe towarzystwo,łatwo ulegałem pokusom.Krótko mówiąc robiłem co chciałem do czasu mojego wypadku.
Kiedy uległem wypadkowi samochodowemu i lekarz przekazał mi wiadomość,ze juz prawdopodobnie nigdy nie będę mógł chodzić,mój świat nagle się zawalił.Myślałem ,ze będę kalek do końca życia.Miałem wiele czasu na przemyślenie swojego złego postępowania w stosunku do innych ludzi a zwłaszcza do Boga.
Nagle zmieniłem swój sposób myślenia i postępowania.Przeprosiłem wszystkich których zraniłem i bardzo dużo rozmawiałem z Bogiem,żarliwie modliłem się do niego o zdrowie iopiekę nade mną.
Sam widzisz,że jakimś cudem, dziś chodzę ,biegam jak zdrowy normalny człowiek.To Bóg sprawił,że znów potrafię kochać i wierzyć.
Moja historia Adamie powinna być dla Ciebie najlepszą zachętą do uczestnictwa w religii i przyjęcia do swego serca Boga,bo tylko On jeden jest prawdą doskonałą.
Poprzez uczestnictwo w religii możemy przybliżyć się do Boga.Porozmawiać o tym co nas boli i cieszy.
Adamie wiara czyni cuda a ja mam nadzieję,ze juz to zrozumialeś.
Nie widziałem Cię dawno na lekcji religii. Dlaczego nie chodzisz na nią?
Nie musisz się na nią praktycznie w ogóle uczyć, więc myślę, że to nie jest tym Twoim "problemem". Jeżeli nie jesteś zdecydowany... nie zaszkodzi spróbować. Przyjdź, zobacz jak jest - a jest naprawdę bardzo sympatycznie!
Mam nadzieję, że na następnej lekcji zobaczymy się!
Drogi Adamie
Pytasz mnie czy warto uczestniczyć w religii ?
Wiesz ,ze nigdy nie byłem aniołkiem a moje zachowanie w stosunku do innych osób nie należało do najlepszych.
Mój stosunek do otaczającego nas świata,religii był negatywny,żeby nie powiedzieć śmieszny.Drwiłem z ludzi wierzących i praktykujących.
Nie chodziłem do szkoły-wagarowałem,nie uczęszczałem na lekcje religii,nie słuchałem rodziców.Wpadłem w złe towarzystwo,łatwo ulegałem pokusom.Krótko mówiąc robiłem co chciałem do czasu mojego wypadku.
Kiedy uległem wypadkowi samochodowemu i lekarz przekazał mi wiadomość,ze juz prawdopodobnie nigdy nie będę mógł chodzić,mój świat nagle się zawalił.Myślałem ,ze będę kalek do końca życia.Miałem wiele czasu na przemyślenie swojego złego postępowania w stosunku do innych ludzi a zwłaszcza do Boga.
Nagle zmieniłem swój sposób myślenia i postępowania.Przeprosiłem wszystkich których zraniłem i bardzo dużo rozmawiałem z Bogiem,żarliwie modliłem się do niego o zdrowie iopiekę nade mną.
Sam widzisz,że jakimś cudem, dziś chodzę ,biegam jak zdrowy normalny człowiek.To Bóg sprawił,że znów potrafię kochać i wierzyć.
Moja historia Adamie powinna być dla Ciebie najlepszą zachętą do uczestnictwa w religii i przyjęcia do swego serca Boga,bo tylko On jeden jest prawdą doskonałą.
Poprzez uczestnictwo w religii możemy przybliżyć się do Boga.Porozmawiać o tym co nas boli i cieszy.
Adamie wiara czyni cuda a ja mam nadzieję,ze juz to zrozumialeś.
Pozdrawiam serdecznie.
Maciej
Cześć!
Nie widziałem Cię dawno na lekcji religii. Dlaczego nie chodzisz na nią?
Nie musisz się na nią praktycznie w ogóle uczyć, więc myślę, że to nie jest tym Twoim "problemem". Jeżeli nie jesteś zdecydowany... nie zaszkodzi spróbować. Przyjdź, zobacz jak jest - a jest naprawdę bardzo sympatycznie!
Mam nadzieję, że na następnej lekcji zobaczymy się!
Pa!