Napisz list do koleżanki w którym poprosisz o przepis na jej ulubioną potrawę. ;)
karolina1999
Zły nastrój mi nie mija i właściwie już straciłam nadzieję. Obiecałam Reni (wiesz której - masz pozdrowienia), że jak mi nie przejdzie do połowy kwietnia, to pójdę do lekarza. Renia dzwoniła z Niemiec - nudzi się tam bardzo. Aktualnie opiekuje się staruszkiem 97-letnim, sprawnym zresztą i przyjeżdża do domu tylko 3-4 razy w roku. Namawiam ją, żeby sobie kupiła laptopa i nauczyła sie korzystać z netu - szkoda tego wolnego czasu przecież na oglądanie tylko tv. Obiecała, że o tym pomyśli.
Dzwoniłam także (i także masz pozdrowienia) do Gosi, bo były jej urodziny. Nadal jest słaba, ale tym razem optymistycznie nastawiona i pełna nadziei. Lekarze w końcu stwierdzili, że jej stan się z lekka poprawia, więc może jeszcze troche pożyje.
Byli z wizytą Wojtek z Martą. Przynieśli zdjęcia i opowiadali, jak było na wyprawie. Zresztą możesz sobie poczytać i pooglądać tutaj . Ładnie razem wyglądają - prawda? I chyba im dobrze ze sobą. Posłuchałam o planach Wojtka (rejs dookoła świata w 2 lata z wymienianą załogą) i pomyślałam sobie raz jeszcze z pewnym smutkiem, że posiadanie dzieci (zwłaszcza w ilości >1) jest przereklamowane...
A w sobotę zaliczyliśmy spęd karnawałowy u Grażyny i Tadeusza. Była cała nasza stała ósemka. Spotkanie miało być składkowe, czyli każdy miał przynieść umówiona potrawę i wódeczkę. Niestety - okazało się, że Grażyna dała upust swoim zdolnościom kulinarnym i stól mało się nie załamał. Z kolei Tadeusz postawił sobie za punkt honoru spoić wszystkich dokumentnie. I to mu się udało. Mój mąż już dawno nie był taki nawalony, a ja dawno nie byłam taka wściekła. NIENAWIDZĘ takiego wmuszania ilości i tempa picia alkoholu! No, ale było nam trudno, bo już wyłgalismy się przedtem z sylwestra z nimi, a teraz za bardzo nie mogliśmy robić focha... Zgodnie sie z mężem umówiliśmy potem, że na następnym takim spędzie będziemy obydwoje w trakcie jakiejś kuracji lekami i niestety - z piciem trzeba będzie bardzo delikatnie...
A w tym wszystkim czeka mnie za chwilę mnóstwo pracy i zaczynamy z Asią od jutra. Trzeba wypakować i spakować zawartość całego segmentu na 4,5 m ścianie w zielonym pokoju, bo już zamówiliśmy zabudowę całej tej ściany. Bedzie kosztowało to trochę ponad 4 tys., ale już z zabudową środka, czyli półkami, drążkami itp. Oczywiście - bierzemy to na raty na 2 lata. Wreszcie będzie porządek. Planowany termin montażu: koniec stycznia- początek lutego. Tak więc w najbliższym czasie w domu będzie niezły sajgon!
A poza tym praktycznie nie wychylam nosa z fejsbuka. Wciągnęły mnie farmy, knajpy, wyspy i inne bajery. Sama radość. Ale nie dziw się - Danusiu. Ja nie mam życia realnego, więc wyżywam się wirtualnie. I też dobrze. Byle do wiosny, bo na biały kolor mam juz alergię!
Tyle na dzisiaj. Ściskam Cię mocno! Buziaczki!
0 votes Thanks 0
karolcia14karolcia
Droga Aniu kielce,9.03.10r Pisze do Ciebie ten list poniewaz chce ci dac przepis na moja ulubiona potrawe.Jest nią schabowy z ziemniakami i surówką .trzeba usmazyc kotlet chcabowy w panierce , ugotowac ziemniaki i zrobic suruwke z kapusty. mam nadziej ze kiedys uzyjesz tego przepisu do obiadu.
pozdrawiam Magda
0 votes Thanks 0
Martycha1234
12.12.2010r. Cześć Asiu Co ciekawego u Ciebie słychać? U mnie wszystko w porządku, tylko nie mogę sobie przypomnieć przepisu na nasze babeczki. Chcę Cię zapytać o ten przepis, bo mój braciszek mnie tak dręczy o te pyszne i czekoladowe babeczki, że nie mogę z min wytrzymać. Więc zacznę od początku. Najpierw sypało się trochę mąki, ale nie wiem ile szklanek? Potem 3 jajka, 5 łyżeczek cukru pudru i coś jeszcze ale co? Mam nadzieję że pamiętasz. A i bym zapomniała jeszcze trzeba dodać mleka słodzonego. Po dodaniu do siebie wszystkich składników, trzeba wymieszać mikserem. A na ile stopni piekarnik ustawić i na ile czasu? To chyba wszystko o co chciałam zapytać. A i jeszcze bym zapomniała masz pozdrowienia od Rafała, pamiętasz go o ten co na plaży spotkałyśmy. Proszę Cię o jak najszybsze odpisianie! Ewa
Dzwoniłam także (i także masz pozdrowienia) do Gosi, bo były jej urodziny. Nadal jest słaba, ale tym razem optymistycznie nastawiona i pełna nadziei. Lekarze w końcu stwierdzili, że jej stan się z lekka poprawia, więc może jeszcze troche pożyje.
Byli z wizytą Wojtek z Martą. Przynieśli zdjęcia i opowiadali, jak było na wyprawie. Zresztą możesz sobie poczytać i pooglądać tutaj . Ładnie razem wyglądają - prawda? I chyba im dobrze ze sobą. Posłuchałam o planach Wojtka (rejs dookoła świata w 2 lata z wymienianą załogą) i pomyślałam sobie raz jeszcze z pewnym smutkiem, że posiadanie dzieci (zwłaszcza w ilości >1) jest przereklamowane...
A w sobotę zaliczyliśmy spęd karnawałowy u Grażyny i Tadeusza. Była cała nasza stała ósemka. Spotkanie miało być składkowe, czyli każdy miał przynieść umówiona potrawę i wódeczkę. Niestety - okazało się, że Grażyna dała upust swoim zdolnościom kulinarnym i stól mało się nie załamał. Z kolei Tadeusz postawił sobie za punkt honoru spoić wszystkich dokumentnie. I to mu się udało. Mój mąż już dawno nie był taki nawalony, a ja dawno nie byłam taka wściekła. NIENAWIDZĘ takiego wmuszania ilości i tempa picia alkoholu! No, ale było nam trudno, bo już wyłgalismy się przedtem z sylwestra z nimi, a teraz za bardzo nie mogliśmy robić focha... Zgodnie sie z mężem umówiliśmy potem, że na następnym takim spędzie będziemy obydwoje w trakcie jakiejś kuracji lekami i niestety - z piciem trzeba będzie bardzo delikatnie...
A w tym wszystkim czeka mnie za chwilę mnóstwo pracy i zaczynamy z Asią od jutra. Trzeba wypakować i spakować zawartość całego segmentu na 4,5 m ścianie w zielonym pokoju, bo już zamówiliśmy zabudowę całej tej ściany. Bedzie kosztowało to trochę ponad 4 tys., ale już z zabudową środka, czyli półkami, drążkami itp. Oczywiście - bierzemy to na raty na 2 lata. Wreszcie będzie porządek. Planowany termin montażu: koniec stycznia- początek lutego. Tak więc w najbliższym czasie w domu będzie niezły sajgon!
A poza tym praktycznie nie wychylam nosa z fejsbuka. Wciągnęły mnie farmy, knajpy, wyspy i inne bajery. Sama radość. Ale nie dziw się - Danusiu. Ja nie mam życia realnego, więc wyżywam się wirtualnie. I też dobrze. Byle do wiosny, bo na biały kolor mam juz alergię!
Tyle na dzisiaj. Ściskam Cię mocno! Buziaczki!
Pisze do Ciebie ten list poniewaz chce ci dac przepis na moja ulubiona potrawe.Jest nią schabowy z ziemniakami i surówką .trzeba usmazyc kotlet chcabowy w panierce , ugotowac ziemniaki i zrobic suruwke z kapusty. mam nadziej ze kiedys uzyjesz tego przepisu do obiadu.
pozdrawiam Magda
Cześć Asiu
Co ciekawego u Ciebie słychać? U mnie wszystko w porządku, tylko nie mogę sobie przypomnieć przepisu na nasze babeczki.
Chcę Cię zapytać o ten przepis, bo mój braciszek mnie tak dręczy o te pyszne i czekoladowe babeczki, że nie mogę z min wytrzymać. Więc zacznę od początku. Najpierw sypało się trochę mąki, ale nie wiem ile szklanek? Potem 3 jajka, 5 łyżeczek cukru pudru i coś jeszcze ale co? Mam nadzieję że pamiętasz. A i bym zapomniała jeszcze trzeba dodać mleka słodzonego. Po dodaniu do siebie wszystkich składników, trzeba wymieszać mikserem. A na ile stopni piekarnik ustawić i na ile czasu?
To chyba wszystko o co chciałam zapytać. A i jeszcze bym zapomniała masz pozdrowienia od Rafała, pamiętasz go o ten co na plaży spotkałyśmy. Proszę Cię o jak najszybsze odpisianie!
Ewa