Napisz kartkę z pamiętnika przynajmniej na jedną stronę
lena1100Środa, 17 września 2014r. Dzień zaczął się normalnie, nic nie zapowiadało takiego dziwnego splotu wydarzeń. Rano zadzwoniała do mnie Kaśka z pytaniem czy możemy razem pojechać do szkoły autobusem. Chciała omówić szczegóły przygotowania do urodzin- niespodzianki, którą planujemy dla Elizki. Miała głowę pęłną ciekawych i śmiesznych pomysłów. Przyszła punktualnie i była w siódmym niebie, gdyż to jej w udziale przypadło przygotowanie listy uczestników. Na nasze nieszczęście spotkałyśmy na przystanku Marlenę, która koniecznie chciała się do nas dołączyć. Kasia, która bez żadnych świadków chciała omówić szczegóły przyszłej imprezy, miała bez przerwy kwaśną minę. Kamień spadł mi z serca, gdy na następnym przystanku wsiadł do austobusu Adam, który z nią trenuje taniec towarzyski. Wówczas już mogłyśmy z powrotrem spokojnie powrócic do rozmowy, gdyby nie to, że komunikat o kontroli biletowej... Wpadłyśmy w panikę z Kasią, gdyż niechciane towarzystwo klasowej koleżanki spowodowało, że zapomniałyśmy odbić nasze bilety. Nie wiedziałam, co zrobić, gdy kontroler podszedł do nas i poprosił o bilety miałam nogi jak z waty i myślałam, że zemdleję. Wtedy zza pleców Kaśki wyrósł Grzesiek i podał kontrolerowi trzy skasowane bilety. Kaśka, której zwykle nie zamyka się buzia, w tamtej chwili osłupiała ze zdumienia. Dzięki Grześkowi uniknęłyśmy problemów, a Kasi nadarzyła się okazja, by zaprosić Grzesia na imprezkę dla Elizki.
3 votes Thanks 3
orzeszkowa1Drogi Pamiętniku . Dziś jest kolejny dzień wakacji , gdzie jestem nad morzem z siostrą i rodzicami. Mama i Tata pojechali dziś do tej swojej firmy na jakieś zebranie , więc poszłyśmy z siostrą na plażę. Gdy się opalałam , nagle poczułam , ze jestem mokra , aż w końcu zorientowałam się , że jakiś przystojny chłopak wylał na mnie zimną wodę . Oczywiście mnie przeprosił i odszedł . Potem znów go spotkałam w kawiarni , gdzie się do mnie cały czas uśmiechał . Nie ukrywam , ze ja też . Następnie podszedł do mojego stolika i się przedstawił. Ma na imię Mateusz. Jeszcze raz mnie przeprosił i postawił mi Colę . Potem umówiłam się z nim wieczorem na spacer na plażę przy zachodzie słońca . Na dodatek był tam jakis festyn czy coś , więc ludzie puszczali fajerwerki . Wtedy Mateusz powiedział , że mu się podobam i mnie pocałował . Od dziś jesteśmy razem . Ach... tego dnia nigdy nie zapomnę . < 3
Dzień zaczął się normalnie, nic nie zapowiadało takiego dziwnego splotu wydarzeń. Rano zadzwoniała do mnie Kaśka z pytaniem czy możemy razem pojechać do szkoły autobusem. Chciała omówić szczegóły przygotowania do urodzin- niespodzianki, którą planujemy dla Elizki. Miała głowę pęłną ciekawych i śmiesznych pomysłów. Przyszła punktualnie i była w siódmym niebie, gdyż to jej w udziale przypadło przygotowanie listy uczestników.
Na nasze nieszczęście spotkałyśmy na przystanku Marlenę, która koniecznie chciała się do nas dołączyć. Kasia, która bez żadnych świadków chciała omówić szczegóły przyszłej imprezy, miała bez przerwy kwaśną minę. Kamień spadł mi z serca, gdy na następnym przystanku wsiadł do austobusu Adam, który z nią trenuje taniec towarzyski. Wówczas już mogłyśmy z powrotrem spokojnie powrócic do rozmowy, gdyby nie to, że komunikat o kontroli biletowej... Wpadłyśmy w panikę z Kasią, gdyż niechciane towarzystwo klasowej koleżanki spowodowało, że zapomniałyśmy odbić nasze bilety. Nie wiedziałam, co zrobić, gdy kontroler podszedł do nas i poprosił o bilety miałam nogi jak z waty i myślałam, że zemdleję. Wtedy zza pleców Kaśki wyrósł Grzesiek i podał kontrolerowi trzy skasowane bilety. Kaśka, której zwykle nie zamyka się buzia, w tamtej chwili osłupiała ze zdumienia. Dzięki Grześkowi uniknęłyśmy problemów, a Kasi nadarzyła się okazja, by zaprosić Grzesia na imprezkę dla Elizki.