Napisz jakie kolwiek opowiadanie. . . ((Tak żebym mogła zapisać dwie kartki A4 lub jedną kartkę i pół kolejnej kartki A4))
Daję Naj :)
Deet04 O godzinie 7.00 rano, tak jak codzień, przez pieć dni w tygodniu wstałem do szkoły. Umyłem zęby i jek zwykle ubrałem się. Zszedłem po schodach na dół do jadalni, gdzie czekało już na mnie pyszne śniadanko. Mama szybko zaparzyła herbatę i zawołała tatę aby ten zszedł na dół. Jedzliśmy, w całkowitej ciszy. Jedyne co było wtedy słychać to pojawiające się raz na jakiś czas szmery. Rodzice zachowywali się tego ranka bardzo dziwnie. Pierwsza myśl jaka nasunęła mi się na myśl, to ta że chcą mi coś strasznego powiedzieć. Zapytałem się czy chcą mi coś powiedzieć. Ale mama tylko na mnie spojrzała uśmiechnęła się. I zdecydowanie zaprzeczyła. Spojrzałem na zegarek i ujrzałem że jest już godzina 07.45! Poszedłem wziąść plecak i szybko wybiegłem z domu. Do szkoły biegłem co sił w nogach, byleby się tylko nie spóźnić. Wracając ze szkoły byłem bardzo zmęczony. Wszedłęm do domu. Zastałem mamę grzebiącą w ogrodzie. Przywitałęm się i opszłem na górę. Przekraczając próg pokoju, pierwsze co żuciło mi się w oczy to wielkie pudło. Podszedłem ostrożnie i zajżałem do środka, lecz niczego tam nie było. Nagle poczułem coś mokrego na ręce. Spojrzałem w dół i zobaczyłem pięknego i uroczego szczeniaczka rasy chilala (czytaj Cziłała ) . Wziąłem go na ręce i zobaczyłem rodziców stojących w drzwiach. To dla mnie?-zapytałem,ciągle w to nie wierząc. -tak,dla ciebie synku. Jak go nazwiesz?-pytali zaciekawieni. Szcęściarz, bo to najszczęśliwszy dzień w moim życiu! Następnego dnia szybko pobiegłem doszkoły i powiedziałem o wszystkim kolegom. Byłem bardzo szczęśliwy ,i od rana do mocy bawiłem sie ze Szczęściarzem. Zaczełem coraz częściej zapraszać kolegów i razem z nimi bawiliśmy się z nim. Rodzice widzieli ,że bardzo się cieszę z tego prezętu Okej licze na naj :D
Mama szybko zaparzyła herbatę i zawołała tatę aby ten zszedł na dół. Jedzliśmy, w całkowitej ciszy. Jedyne co było wtedy słychać to pojawiające się raz na jakiś czas szmery. Rodzice zachowywali się tego ranka bardzo dziwnie. Pierwsza myśl jaka nasunęła mi się na myśl, to ta że chcą mi coś strasznego powiedzieć. Zapytałem się czy chcą mi coś powiedzieć. Ale mama tylko na mnie spojrzała uśmiechnęła się. I zdecydowanie zaprzeczyła. Spojrzałem na zegarek i ujrzałem że jest już godzina 07.45! Poszedłem wziąść plecak i szybko wybiegłem z domu. Do szkoły biegłem co sił w nogach, byleby się tylko nie spóźnić. Wracając ze szkoły byłem bardzo zmęczony. Wszedłęm do domu. Zastałem mamę grzebiącą w ogrodzie. Przywitałęm się i opszłem na górę. Przekraczając próg pokoju, pierwsze co żuciło mi się w oczy to wielkie pudło. Podszedłem ostrożnie i zajżałem do środka, lecz niczego tam nie było. Nagle poczułem coś mokrego na ręce. Spojrzałem w dół i zobaczyłem pięknego i uroczego szczeniaczka rasy chilala (czytaj Cziłała ) . Wziąłem go na ręce i zobaczyłem rodziców stojących w drzwiach. To dla mnie?-zapytałem,ciągle w to nie wierząc. -tak,dla ciebie synku. Jak go nazwiesz?-pytali zaciekawieni. Szcęściarz, bo to najszczęśliwszy dzień w moim życiu! Następnego dnia szybko pobiegłem doszkoły i powiedziałem o wszystkim kolegom. Byłem bardzo szczęśliwy ,i od rana do mocy bawiłem sie ze Szczęściarzem. Zaczełem coraz częściej zapraszać kolegów i razem z nimi bawiliśmy się z nim. Rodzice widzieli ,że bardzo się cieszę z tego prezętu
Okej licze na naj :D