„Człowiek jak cień przemija, na próżno tyle się niepokoi, gromadzi, lecz nie wie, kto to zabierze.” (Ps 39,7) W swoim codziennym życiu człowiek stykał się i nadal się spotyka z przemijalnością, której najbardziej dotkliwą formę stanowi śmierć. Nic nie jest wieczne na tym świecie. Z doświadczenia wiemy, że w otaczającej nas widzialnej rzeczywistości wszystko ma swój początek i kres.
Światło wiary wskazuje, że nie wszystko na szczęście nacechowane jest przemijalnością i śmiercią. Objawienie poucza, że ulotne jest tylko to, co dostrzegają nasze zmysły. Istnieje jednak Ktoś wieczny i stworzone przez Niego duchowe istoty, które nie przemijają jak byty materialne i ziemskie życie.
Nieprzemijalny jest Stwórca wszystkiego. „Ten, co żyje wiecznie, stworzył wszystko bez wyjątku” (Syr 18,1). Istnieje więc Ktoś, w kim człowiek może zawsze pokładać nadzieję. Żyje Ktoś, do kogo ludzie z wszystkich pokoleń i w każdym czasie zawsze mogą się zwracać ze swoimi prośbami i nie zostaną odepchnięci. Istnieje Wiecznie Żyjący.
Bolesne doświadczenie poucza nas, że przemijalność i zmienność dotyczy nie tylko materii, różnych zjawisk i bytów, ale także uczuć, życzliwości ludzkiej itp. Wielokrotnie każdy człowiek doświadczył tej przemijalności zarówno w sobie samym, jak i w otoczeniu, kiedy zmieniały się jego uczucia do innych lub innych – w stosunku do niego. Nieraz doświadczanie tej bolesnej zmienności niszczy wiarę w prawdziwą miłość.
Wnioski tych, którzy zawiedli się na miłości ludzkiej i doszli do stwierdzenia, że prawdziwa miłość nie istnieje, nie są na szczęście prawdziwe. Słowo objawione poucza nas, że istnieje Miłość wieczna, bo wiecznie żyje Ktoś, kto kocha od zawsze. Ojciec zawsze kochał Swojego Syna Jednorodzonego, który modlił się do Niego: "Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata." (J 17,24).
Przez proroka Jeremiasza Pan zapewnia, że Jego miłość do nas jest wieczna: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość.” (Jr 31,3). Te słowa objawiają nam, że istnieje Bóg, który zawsze kochał – zawsze nas kochał. Kochał nas, kiedy jeszcze nie istnieliśmy. Kochał nas, kiedy jeszcze nie było żadnych stworzeń. Kochał nas, zanim jeszcze wraz ze stworzeniami pojawił się czas i jego odmierzanie. Odwieczny kochał, kocha i będzie nadal kochać.
Wieczna jest Jego miłość i Jego uczucie miłości, "łaskawość Jego trwa na wieki, a wierność Jego przez pokolenia" (Ps 100,5). Istnieje jedna Miłość prawdziwa, która nie ma w sobie przemijalności, nie ma początku ani końca: miłość wiecznie żarliwa, wiecznie głęboka, wiecznie najmocniejsza, wiecznie najintensywniejsza.
Ta odwieczna Miłość w każdym czasie pochyla się nad każdym z nas, aby uzdrawiać największe nawet rany serc; aby pocieszać lepiej, niż czyni to ojciec, matka lub najbliższy sercu przyjaciel; okazywać litość, podtrzymywać na duchu, pouczać, uwalniać z niewiedzy, formować, wychowywać, prowadzić do dobra i szczęścia wiecznego, oczyszczać z grzechu, wyzwalać z pychy. Język człowieka nie potrafi wyrazić, a serce nie potrafi ogarnąć tej Miłości odwiecznej, tego wiecznego uczucia.
Przez swoje słowo objawione, a jeszcze bardziej przez swoje czyny pełne dobroci, Bóg usiłuje odsunąć od nas pokusę zwątpienia w Jego wieczną i wierną miłość. Aby nie dopuścić do zakorzenienia się w nas tej wątpliwości, powtarza nam na różne sposoby swoje słowo przekazane przez proroka Jeremiasza: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość.” (Jr 31,3) Dzięki wierze w to zapewnienie Boże możemy trwać w głębokim przekonaniu, że chociaż wszystkie otaczające nas byty całe "jak szata się zestarzeją" (Ps 102,27), Przedwieczny pozostanie i Jego miłość będzie trwać zawsze: zarówno w czasie naszego ziemskiego życia, jak i przez całą wieczność. "Ty zaś jesteś zawsze ten sam i lata Twoje nie mają końca" (Ps 102,28). Do tej wiecznej Miłości możemy wrócić zawsze, pomimo swoich grzechów, zmienności i niewierności.
„Człowiek jak cień przemija, na próżno tyle się niepokoi, gromadzi, lecz nie wie, kto to zabierze.” (Ps 39,7) W swoim codziennym życiu człowiek stykał się i nadal się spotyka z przemijalnością, której najbardziej dotkliwą formę stanowi śmierć. Nic nie jest wieczne na tym świecie. Z doświadczenia wiemy, że w otaczającej nas widzialnej rzeczywistości wszystko ma swój początek i kres.
Światło wiary wskazuje, że nie wszystko na szczęście nacechowane jest przemijalnością i śmiercią. Objawienie poucza, że ulotne jest tylko to, co dostrzegają nasze zmysły. Istnieje jednak Ktoś wieczny i stworzone przez Niego duchowe istoty, które nie przemijają jak byty materialne i ziemskie życie.
Nieprzemijalny jest Stwórca wszystkiego. „Ten, co żyje wiecznie, stworzył wszystko bez wyjątku” (Syr 18,1). Istnieje więc Ktoś, w kim człowiek może zawsze pokładać nadzieję. Żyje Ktoś, do kogo ludzie z wszystkich pokoleń i w każdym czasie zawsze mogą się zwracać ze swoimi prośbami i nie zostaną odepchnięci. Istnieje Wiecznie Żyjący.
Bolesne doświadczenie poucza nas, że przemijalność i zmienność dotyczy nie tylko materii, różnych zjawisk i bytów, ale także uczuć, życzliwości ludzkiej itp. Wielokrotnie każdy człowiek doświadczył tej przemijalności zarówno w sobie samym, jak i w otoczeniu, kiedy zmieniały się jego uczucia do innych lub innych – w stosunku do niego. Nieraz doświadczanie tej bolesnej zmienności niszczy wiarę w prawdziwą miłość.
Wnioski tych, którzy zawiedli się na miłości ludzkiej i doszli do stwierdzenia, że prawdziwa miłość nie istnieje, nie są na szczęście prawdziwe. Słowo objawione poucza nas, że istnieje Miłość wieczna, bo wiecznie żyje Ktoś, kto kocha od zawsze. Ojciec zawsze kochał Swojego Syna Jednorodzonego, który modlił się do Niego: "Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata." (J 17,24).
Przez proroka Jeremiasza Pan zapewnia, że Jego miłość do nas jest wieczna: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość.” (Jr 31,3). Te słowa objawiają nam, że istnieje Bóg, który zawsze kochał – zawsze nas kochał. Kochał nas, kiedy jeszcze nie istnieliśmy. Kochał nas, kiedy jeszcze nie było żadnych stworzeń. Kochał nas, zanim jeszcze wraz ze stworzeniami pojawił się czas i jego odmierzanie. Odwieczny kochał, kocha i będzie nadal kochać.
Wieczna jest Jego miłość i Jego uczucie miłości, "łaskawość Jego trwa na wieki, a wierność Jego przez pokolenia" (Ps 100,5). Istnieje jedna Miłość prawdziwa, która nie ma w sobie przemijalności, nie ma początku ani końca: miłość wiecznie żarliwa, wiecznie głęboka, wiecznie najmocniejsza, wiecznie najintensywniejsza.
Ta odwieczna Miłość w każdym czasie pochyla się nad każdym z nas, aby uzdrawiać największe nawet rany serc; aby pocieszać lepiej, niż czyni to ojciec, matka lub najbliższy sercu przyjaciel; okazywać litość, podtrzymywać na duchu, pouczać, uwalniać z niewiedzy, formować, wychowywać, prowadzić do dobra i szczęścia wiecznego, oczyszczać z grzechu, wyzwalać z pychy. Język człowieka nie potrafi wyrazić, a serce nie potrafi ogarnąć tej Miłości odwiecznej, tego wiecznego uczucia.
Przez swoje słowo objawione, a jeszcze bardziej przez swoje czyny pełne dobroci, Bóg usiłuje odsunąć od nas pokusę zwątpienia w Jego wieczną i wierną miłość. Aby nie dopuścić do zakorzenienia się w nas tej wątpliwości, powtarza nam na różne sposoby swoje słowo przekazane przez proroka Jeremiasza: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość.” (Jr 31,3) Dzięki wierze w to zapewnienie Boże możemy trwać w głębokim przekonaniu, że chociaż wszystkie otaczające nas byty całe "jak szata się zestarzeją" (Ps 102,27), Przedwieczny pozostanie i Jego miłość będzie trwać zawsze: zarówno w czasie naszego ziemskiego życia, jak i przez całą wieczność. "Ty zaś jesteś zawsze ten sam i lata Twoje nie mają końca" (Ps 102,28). Do tej wiecznej Miłości możemy wrócić zawsze, pomimo swoich grzechów, zmienności i niewierności.
Mam tylko tyle i nie wiem czy to to.