W czasie wakacji przeżyłam pewną przygodę. Byłam z rodzicami nad morzem i co wieczór chodziłam na spacery do parku. Tam zawsze siedziała grupa pijaków, którzy śmiali się, rozmawiali, no i pili. Ale ogólnie nie sprawiali kłopotów, nikt nie miał do nich zastrzeżeń. Pewnego wieczora przechodząc niedaleko nich zauważyłam, że jeden z nich się czymś zakrztusił. A ludzie przechodzili szybko obok nich udając, że nic nie widzą. Jego koledzy byli zbyt pijani, żeby coś zrobić, ja nie umiałam udzielić pierwszej pomocy, więc tylko wezwałam popgotowie. Przyjechali dosyć szybko i ten człowiek przeżył, chociaż jego stan nie jest najlepszy. W tej historii zadziwiła mnie głupota ludzka i ich obojętność. Przecież ten człowiek mógł się udusić, a oni przeszli obojętnie obok niego, bo był pijany. Przecież nie wierzę, że nikt nie potrafił udzielić pomocy. Teraz nasuwa mi się pytanie czy wszyscy ludzie są skończonymi egoistami i czy nikt już nie potrafi bezinteresownie pomóc drugiej osobie. Pierwszy raz się spotkałam z taką postawą, dlatego mnie to zdziwiło, jednak nadal wierzę, że są jeszcze porządni ludzie na tym świecie i wydaję mi się, że powinniśmy dążyć do tego, aby było ich coraz więcej.
W czasie wakacji przeżyłam pewną przygodę. Byłam z rodzicami nad morzem i co wieczór chodziłam na spacery do parku. Tam zawsze siedziała grupa pijaków, którzy śmiali się, rozmawiali, no i pili. Ale ogólnie nie sprawiali kłopotów, nikt nie miał do nich zastrzeżeń. Pewnego wieczora przechodząc niedaleko nich zauważyłam, że jeden z nich się czymś zakrztusił. A ludzie przechodzili szybko obok nich udając, że nic nie widzą. Jego koledzy byli zbyt pijani, żeby coś zrobić, ja nie umiałam udzielić pierwszej pomocy, więc tylko wezwałam popgotowie. Przyjechali dosyć szybko i ten człowiek przeżył, chociaż jego stan nie jest najlepszy. W tej historii zadziwiła mnie głupota ludzka i ich obojętność. Przecież ten człowiek mógł się udusić, a oni przeszli obojętnie obok niego, bo był pijany. Przecież nie wierzę, że nikt nie potrafił udzielić pomocy. Teraz nasuwa mi się pytanie czy wszyscy ludzie są skończonymi egoistami i czy nikt już nie potrafi bezinteresownie pomóc drugiej osobie. Pierwszy raz się spotkałam z taką postawą, dlatego mnie to zdziwiło, jednak nadal wierzę, że są jeszcze porządni ludzie na tym świecie i wydaję mi się, że powinniśmy dążyć do tego, aby było ich coraz więcej.