Poradziłbym, że łatwiej mu bedzie w zyciu jak sie jasno określi.
Będąc "wierzącym ale niepraktykującym" tak naprawdę będziesz źle postrzegany zarówno przez wierzących jak i nie wierzących. Jest to taka odpowiedź "nijaka" a taka jest w życiu przez wszystkich źle postrzegana - w każdej dziedzinie.
Lepiej się zdecydować albo: wierzący i praktykujący albo niewierzący i niepraktykujący.
Poza tym: jeśli naprawdę wierzysz, to zawsze będziesz praktykował - bo przecież wierzysz.
Jeśli nie praktykujesz - to może po prostu nie wierzysz.
Lepiej zdecydować się na jedną z tych dwóch opcji - wiedziec do której grupy tak naprawde należysz,
bo "wierzący i niepraktykujący" to tak naprawdę odpowiedź najprawdopodobniej wynikająca z braku odwagi żeby przyznać się że sie nie wierzy, albo "szpan" że się jest niepraktykującym
Na poczatku podyskutowałabym z nią na ten temat. Zapytałabym dlaczego tak postanowiła. Na sam koniec rozmowy zacheciłabym ją do chodzenia ze mną na Msze Święte :* buziki i pozdrawiam was Eeffa
Poradziłbym, że łatwiej mu bedzie w zyciu jak sie jasno określi.
Będąc "wierzącym ale niepraktykującym" tak naprawdę będziesz źle postrzegany zarówno przez wierzących jak i nie wierzących. Jest to taka odpowiedź "nijaka" a taka jest w życiu przez wszystkich źle postrzegana - w każdej dziedzinie.
Lepiej się zdecydować albo: wierzący i praktykujący albo niewierzący i niepraktykujący.
Poza tym: jeśli naprawdę wierzysz, to zawsze będziesz praktykował - bo przecież wierzysz.
Jeśli nie praktykujesz - to może po prostu nie wierzysz.
Lepiej zdecydować się na jedną z tych dwóch opcji - wiedziec do której grupy tak naprawde należysz,
bo "wierzący i niepraktykujący" to tak naprawdę odpowiedź najprawdopodobniej wynikająca z braku odwagi żeby przyznać się że sie nie wierzy, albo "szpan" że się jest niepraktykującym
Na poczatku podyskutowałabym z nią na ten temat. Zapytałabym dlaczego tak postanowiła. Na sam koniec rozmowy zacheciłabym ją do chodzenia ze mną na Msze Święte :* buziki i pozdrawiam was
Eeffa