Głównym bohaterem i tytułową postacią tragedii antycznej Sofoklesa jest król Edyp.
Tego mitycznego bohatera poznajemy, jako dobrego króla, pełnego prawdziwie ojcowskiej miłości do swojego ludu, troszczącego się i o dobro państwa i jego obywateli, w tej szczególnej chwili, gdy nad królestwem zawisła klątwa bogów. Teby nawiedzają nieszczęścia i zarazy. Edyp potrafił przedkładać interesy i dobro państwa ponad własne sprawy. To do niego, przerażeni i zrozpaczeni Tebańczycy przychodzą, z prośbą o ratunek:, „jeśli nie tobie zaufać, to – komuż. Dzisiaj więc znowu błagamy cię: Pomóż! Zbawcą raz jeszcze okaż się krainy, co cię za dawne uwielbiła czyny; znowu do cichej przystani nas prowadź, jak niegdyś wiodłeś przy gwiazdach szczęśliwych”. Władca Teb nie pozostaje nieczuły na los swego ludu:, „wiem biedne dziatki! Nienowe o dzieje! Na równi z wami, lecz srożej boleję. Każdy z was płacze jedynie nad sobą. Ja – nad pospólną i własną żałobą”, „bardziej mnie nęka cierpienie ludu niż własna udręka”.
Po dwudziestu latach szczęśliwego panowania, klątwa, którą dotknięty został cały ród Labdakidów, nie da o sobie zapomnieć. W miarę rozwoju wydarzeń Sofokles ukaże nam Edypa, jako człowieka naznaczonego nieszczęściem, człowieka, któremu przyjdzie się zmierzyć z nieodgadnionymi prawami losu. Nie pomogą mu w tym, ani jego energia, poczucie sprawiedliwości, śmiałość, czy zdecydowanie w postępowaniu. Nie pomoże mu także jego mądrość i spryt, które kiedyś pomogły mu rozwiązać zagadkę Sfinksa i ocalić Teby.
Głównym bohaterem i tytułową postacią tragedii antycznej Sofoklesa jest król Edyp.
Tego mitycznego bohatera poznajemy, jako dobrego króla, pełnego prawdziwie ojcowskiej miłości do swojego ludu, troszczącego się i o dobro państwa i jego obywateli, w tej szczególnej chwili, gdy nad królestwem zawisła klątwa bogów. Teby nawiedzają nieszczęścia i zarazy. Edyp potrafił przedkładać interesy i dobro państwa ponad własne sprawy. To do niego, przerażeni i zrozpaczeni Tebańczycy przychodzą, z prośbą o ratunek:, „jeśli nie tobie zaufać, to – komuż. Dzisiaj więc znowu błagamy cię: Pomóż! Zbawcą raz jeszcze okaż się krainy, co cię za dawne uwielbiła czyny; znowu do cichej przystani nas prowadź, jak niegdyś wiodłeś przy gwiazdach szczęśliwych”. Władca Teb nie pozostaje nieczuły na los swego ludu:, „wiem biedne dziatki! Nienowe o dzieje! Na równi z wami, lecz srożej boleję. Każdy z was płacze jedynie nad sobą. Ja – nad pospólną i własną żałobą”, „bardziej mnie nęka cierpienie ludu niż własna udręka”.
Po dwudziestu latach szczęśliwego panowania, klątwa, którą dotknięty został cały ród Labdakidów, nie da o sobie zapomnieć. W miarę rozwoju wydarzeń Sofokles ukaże nam Edypa, jako człowieka naznaczonego nieszczęściem, człowieka, któremu przyjdzie się zmierzyć z nieodgadnionymi prawami losu. Nie pomogą mu w tym, ani jego energia, poczucie sprawiedliwości, śmiałość, czy zdecydowanie w postępowaniu. Nie pomoże mu także jego mądrość i spryt, które kiedyś pomogły mu rozwiązać zagadkę Sfinksa i ocalić Teby.